No to się wypowiem. Ten zabytek nie został zniszczony tym razem niewłaściwą konserwacją. Nie został wytarty. Składa się z dwóch różnych materiałów po prostu. Na co nie zwróciliście uwagi zwyczajnie. Większość jest ze skóry, natomiast tzw żołądź jest z aksamitu w celu ciekawszych doznań. Różowego pierwotnie jak mniemam. :D

Na pewno Różowego, Biedronia jeszcze nie było ;)

No tak, jesteś kobietą. :D

Gdyby to właśnie był zabytek, to nie ma problemu, dla celów ekspozycyjnych można doprowadzić go do porządku, co jest dopuszczalne, ale to jest zabytek archeologiczny, gdzie przy konserwacji usuwa się zanieczyszczenia i zabezpiecza bez ingerencji w oryginalną materię, tu nie może mieć miejsca na tak daleko posuniętą ingerencję, jak pucowanie i szycie. :n

Daj spokój Frank, dobrze że zszyli. Co komu po pękniętym penisie :zb

... :8)

A co do pucowania Frank, to jeszcze nie słyszałem, by jakiemuś penisowi zaszkodziło. Nawet glancowanie może być korzystne :h

Duże też znaczenie ma jaki specjalista pucuje, czy ma wprawę, charrrakter i warunki ;)

Najśmieszniejsze jest to ,że znaleziony przy okazji poszukiwań wykrywaczem w wykopie.Znalazca myślał,że to kość :)

Są takie odkrycia archeologiczne, których omawianie wyraźnie ożywia nasze Forum.
I to bez kłótni.

Żartowaliśmy potem ,że szukał,łaził,machał i ch..a znalazł :D