Witam brać forumową. Jestem nowy na forum, ale detektoryzmem interesuję się już długo. Czytam te wszystkie bzdury polskiego prawa, analizowałem gniota o ochronie zabytków i doszedłem do wniosku, że jeśli nawet złapią Cię z wykrywką na terenie, na którym nie powinno cię być (oczywiście wg policji), zaproszą Cię na 48h, przy okazji nie znajdując nic przy Tobie ani w domu, to nie ma podstaw do przedstawienia jakichkolwiek zarzutów. Wydaje mi się (a może się mylę), że chodząc po lesie z wykrywaczem bez saperki (oficjalnie brak możliwości kopania) to nie szukasz zabytków. więc dalej idąc nie musisz mieć zezwolenia WKZ, a jedynie zgodę właściciela, i to nawet nie pisemną, a ustną.
Co chwilę słychać, że kogoś tam dybnęli, ale nic nie słychać na temat wyroków. czyżby były takie, że nie warto w mediach o nich mówić? może zburzyłyby negatywną opinię o Nas. Słyszał ktoś, żeby kogoś skazali za to, że chodził z wykrywką?

Tak za kopanie na stanowisku w domu kilka fibul i rzymkow jakis miesiac temu dostal 500 grzywny o szczegoly musze sie spytac.

Stokrotka. Nie takie było pytanie akurat. :)
Kolega pyta czy za samo chodzenie z wykrywaczem można zostać ukaranym ?
Nie nie można według prawa. Tak naprawdę to nawet nie ma podstaw do zatrzymania na 48 godzin.


Źródło: https://samorzad.infor.pl/sektor/zadani ... licje.html
W roku 2018 ,stwierdzono 8 przestępstw na zabytkach z paragrafu 109 c ustawy o ochronie zabytków o opiece nad zabytkami.
Art. 109c. o ochr. zabyt.
Poszukiwanie ukrytych lub porzuconych zabytków bez pozwolenia lub wbrew warunkom pozwolenia
Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Ile wszczęto postępowań przeciwko poszukiwaczom? Nie wiadomo.

Czyli ,chata czysta ,kieszenie czyste ,i można śmigać po polach i niech sobie wymyślą kolejną ustawę...Tak to rozumiem!

1. Sprzedaż, kupno, używanie wykrywaczy metali w Polsce nie jest zabronione.
2. Tylko intencjonalne poszukiwanie zabytków archeologicznych w Polsce jest zabronione.
3. Jeśli nie szukasz intencjonalnie zabytków archeologicznych to i tak musisz być krystalicznie czysty, tzn. zatrzymany na polu w pierwszej sekundzie poszukiwań musisz mieć pewność, że twoja chałupa nie ma innej skazy, np. nielegalnego systemu na kompie, nielegalnych plików itp.

wniosek: bez obaw mogą chodzić ci, którzy mają czystą chatę pod każdym względem ( z zabytków znalezionych podczas zatrzymania można się wytłumaczyć - jest czas na ich zgłoszenie )

To niestety nie jest aż tak proste. Ustawa nie mówi o intencjonalnym szukaniu zabytków archeologicznych tylko szukaniu zabytków w ogóle. Temat był wałkowany wielokrotnie. Każdy z przypadków jest inny i zależy od wielu okoliczności. Jednak naprawdę należy bardzo uważać i raczej nie liczyć za bardzo na wyrozumiałość policji w momencie kiedy już coś w kieszeni mamy. No tak to niestety wygląda. Najchętniej by traktowali chodzenie z wykrywaczem jako przestępstwo z art 13.k.k ;)

Właśnie też tak mi się to wydaje. Można chodzić bez żadnych konsekwencji. Ale pod warunkiem, że jest się czystym. A na to to już sposoby są. Ostatnio u sąsiada szukałem zaworu do wody, który lata temu gdzieś został przysypany. Mam prawo. A przecież co nie jest zabronione to jest legalne. Mogę chodzić, nawet jeśli zatrzymają to podstawa: obrońca z urzędu i ciekaw jestem jaka będzie reakcja władz. Czy przyznają obrońcę skoro nie mają dowodów? No nie bo kto miałby za to płacić. W Polsce mamy prawo do obrony, możemy też odmówić składania zeznań które by obciążyły nas, nawet jeśli jesteśmy przesłuchiwani na okoliczność świadka.
No ja to tak interpretuję i tak samo jak idę na grzyby tak i mogę iść do lasu z wykrywką nikomu nic nie zgłaszając. No oczywiście nie ryjąc po lesie.

Jak Cię wplotą w urzędniczo-policyjno-prokuratorsko-sądowniczą machinę to przez kilka lat będziesz się wyplątywał, stresował i ponosił koszty.

Jak w praktyce wygląda działanie "nadzwyczajnej kasty" i machiny policyjno-urzędniczej można zobaczyć poniżej:

http://www.wykop.pl/ramka/5140125/sad-p ... owy-wyrok/

W tym kraju każdy moze zostać oskarżony i skazany za czym którego nie popełnił, tym bardziej w tak prawniczo skomplikowanej materii jak poszukiwanie skarbów.

System sądownictwa rodem ze średniowiecza.

Ja bym jednak tego średniowiecza nie obrażał porównaniem do obecnego postkomunistycznego bezprawia. Sądy inkwizycyjne wbrew czarnej legendzie działały całkiem sprawnie i dość sprawiedliwiem, chcoć metody były kontrowersyjne z dzisiejszego punktu widzenia :666 (ale nie dla ówczesnych ludzi).

Nie no w paranoję nie popadajmy, ale bhp trzeba koniecznie zachować. Nie rzucamy się w oczy, nie opowiadamy o naszej pasji, nie wystawiamy na fejsiku, koledzy tylko starzy i sprawdzeni. Nawet żona (tudzież mąż)i dzieci czym mniej wiedzą tym lepiej dla wszystkich. :? Czasy pod względem stosowanie prawa mamy ciężkie i niepewnie rokujące.

czyli nie robiąc nic złego zostaliśmy wprowadzeni do podziemia. Bądź druga opcja to taka, że te rzekome 100 tys detektorystów wysypią się na morskie plaże. Bo tam nam wolno. Niedługo dojdzie do paranoi, że osoby latające z nordic walking będą podejrzane, bo przecież mogą grunt nakłuwać kijkami w celu poszukiwania zabytków.

Przestancie siac defetyzm i sie sami nakrecac.Przyklad Lipka jest bez sensu.Nie ma sie fantow ,nie ma dowodow to i nie ma sprawy i morda w kubel. Wrazie interwencji stanowczo zaprzeczac o poszukiwaniu jakichkolwiek zabytkow i nie wlazic na te pseldo stanowiska.

:n :666
stokrotka, powiedz to kolegom z naszego forum, którzy mieli, albo nadal mają sprawy w sądzie za pogięte aluminiowe łyżki, zmurszałe guziki, czy jakieś inne nic nie warte śmieci, lub tylko za to, że byli z detektorem na polu. :666