Możesz powiedzieć, czy zadawali jakieś niewygodne czy niepokojące pytania? Nie mieli pretensji, że to bez kontekstu niewiele wart kawałek metalu itp? Czemu to podniosłeś, a nie wezwałeś ich by zobaczyli artefakt in situ?

Ok tak trzymać. Możesz napisać trochę więcej o samym przekazaniu , w jaki sposób to załatwiłeś ?Przez kogoś czy sam bezproblemowo. Wyprzedzil mnie kolega z pytaniem.

Nie było żadnych pytań typu dlaczego. Miejsce znaleziska zaznaczone na mapie dołączonej do protokołu przekazania . Jedynie archeolog z muzeum chce zobaczyć miejsce znaleziska . W przyszłości chce przyjechać i przy okazji zwiedzić lokalne nasze muzeum.

Widać że da się jeszcze załatwić sprawę po ludzku. Mam tylko nadzieję że poinformowałeś o tym właściciela pola.

Grot jest elementem użytkowym i sam nie będzie nigdy wyznacznikiem stanowiska.
Jeżeli nie ma innych pozostałości to normalna zguba czy to podczas polowania czy innego zdarzenia.

Właśnie o to mi chodzi . Jeżeli nie ma innych pozostałości to ok a jeżeli się okaże inaczej to co wtedy? Właściciel powinien wiedzieć wcześniej o konsenfenkcjach jakie mogą być jeśli uznają że faktycznie na jego polu znajduje się stanowisko archeologiczne.

co tam wlasciciel... dyplom sie liczy! aaaa i uscisk reki archeo!
zartowalem

Ludzki pan.

Kompletnie nic nie wiemy o okolicznościach znalezienia grotu, a to jest podstawowa kwestia by móc oceniać stanowisko archeologa i muzeum do przekazującego zabytek lub do znalazcy.
Do którego muzeum został przekazany grot ?

Grot przekazano do muzeum w Ostródzie ,sam pan przyjmujący znalezisko bardzo miły normalny człowiek i do tego młody . Włąścicielem są LP.

A jakąś nagrodę za ''obywatelską postawę i czujność'' to Kolega dostał czy olali ... ?

Grzecznie podziękowali i w nagrodę oprowadzili po muzeum .

To pewnie p. Łukasz Ciebie ugościł. Załoga tam jest spoko. :1

Wszyscy zadowoleni? Da się?

Jak się da, to się da ...
PS. Mnie w podobnej sytuacji olali - ale fakt - mogli zamknąć ... szczęśliwy jestem :666