Policjantów bym się nie czepiał. Jest donos to idą. Nie są uprawnieni do oceny tego co znajdą, od tego jest "ekspert".
Najbardziej bolesne jest to, ze jesteśmy narodem kapusiów. Gdzieś czytałem, że rocznie do różnych instytucji wpływa ponad 100 tyś donosów/ do policji, prokuratury, urzędów skarbowych, ZUS-u itp/. To się nie zmieniło od wojny.
https://opinie.wp.pl/polacy-masowo-dono ... 518990977a
a za stalinizmu było jeszcze gorzej. Brat doniesie, sąsiad, najlepszy kolega, a nawet żona jak ma dosyć gratów znoszonych przez męża. Smutne to, ale niestety prawdziwe

Państwo z dykty , nigdy nie będzie u nas normalnie . i nie chodzi tylko o poszukiwania .
Trzeba się z tym pogodzić ...

Zdzicho, tu się nie zgodzę, policjant ma rozum i może nie brać udziału w takim cyrku. Tu najwidoczniej były naciski od góry.
Jeżeli ktoś przyrzekał służyć ludziom, a zmuszają go do prześladowania społeczeństwa, to może najzwyczajniej zrezygnować z takiej pracy. Mój krewny przed stanem wojennym był oficerem w wojsku ludowym, jak zobaczył co się dzieje, to poprosił o odejście ze służby, nie patrzył na konsekwencje. Teraz jeszcze nie mamy stanu wojennego i nikt nikomu nie odbierze kartek na mięso ani nie wyśle na przymusowe wczasy za to że powie otwarcie co myśli o takich działaniach.

Przesadziłem może z "mocnością "słów,ale tak to czuję .Zgadzam się z Filipem

Nie wiedziałem, że policjant może sobie wybierać interwencje, w których weźmie udział.
Nie czepiajcie się wykonawców durnego prawa, a durniów uchwalających durne prawa.

Ja bym się czepiał raczej tych "biegłych", a nie policjantów. Koledze "biegły" zakwalifikował feniole, drugowojenne łuski czy aluminiowe łyżki jako zabytki. Kolega pewnie się wybroni przed sądem (bo się nie przyznał - i słusznie - nie miał bowiem nic wspólnego z zabytkami), ale - nie w tym rzecz. Jakby taki jeden z drugim "biegły" został poczęstowany zawiadomieniem do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na celowym wprowadzaniu w błąd organów państwowych i utrudnianiu śledztwa oraz pozwem cywilnym związanym z naruszeniem dóbr osobistych to może by się zastanowił czy gnojenie ludzi mu się opłaci. Biegły piszę w cudzysłowie - wobec tych ludzi inaczej się nie da.

... :za

:za Dlatego słowo ekspert w moim poście jest w cudzysłowie

Niemcy w obozach też tylko wykonywali rozkazy, tak samo jak ZOMO, milicja pałująca dzieci i stare baby w czasie stanu wojennego itp.
Jak ktoś nie widzi, że bierze udział w jakiejś paranoi to raczej nie nadaje się do tej roboty. Albo jest ograniczony, albo boi się przełożonych, albo jest psychopatą, w każdym wypadku powinien zmienić źródło dochodów. Jeżeli ktoś ich zmusza do brania udziału w takich cyrkach to zawsze mogą napisać skargę, nie do bezpośrednich przełożonych a kilka pięter wyżej.

:1 :1 :1
Biorąc ciepłą państwową posadkę, wcześniejszą emeryturkę stawiam, że tylko 1 na 100 tyś powie ale... .
Niestety.

Oczywiście. A jak nazwać ludzi z środowiska kopaczy, którzy przyklaskują systemowi archeo-policyjnemu? A tych którzy tak miło merdają ogonkami na samą myśl współpracy z archeo? Nie rozumiem partnerstwa, skoro jesteśmy traktowani jak kłusownicy - a może bardziej jak zwierzyna łowna.

Filip - to te kilka pieter wyzej kaze im to robic.

A jak nazwać nawiedzonych twierdzących, że "jak leżało w ziemi tyle lat i to i dalej może leżeć"? Ja mam tego pecha że wiem jak wyglądały znaleziska "wrześniowe" czy "pierwszowojenne" 30 parę lat temu i dziś. Za kolejne 30 lat z przedmiotów stalowych nic nie zostanie, a metale kolorowe zmienią się w kolorowe zlepki. Do obrońców kontekstu w warstwie ornej nie dociera że świat się zmienił, przez ostanie 40 lat mamy takie zużycie chemii w rolnictwie, jakiego nie było przez zeszłe tysiąclecia. Kwaśne deszcze to nie fikcja, kiedyś blacha ocynkowana na dachach leżała bez malowania dziesiątki lat, dziś dachy cynkowane i malowane mają max 30 lat gwarancji.

Jak najbardziej Filip. Ale ja pisze o "kolaborantach" i naszej obecnej sytuacji jako środowisko a nie stanie znalezisk za X lat.

Filip uprawiasz demagogię i posuwasz się za daleko porównując policjantów z jakiegoś posterunku do ZOMO i Niemców w obozach. Kapuś zgłosił, a oni mają obowiązek reakcji na zgłoszenie i nie oni decydują co jest zabytkiem.
To co policjant ma odmówić pacyfikacji kiboli na stadionie, bo też jest kibicem tej drużyny, nie ochraniać miesięcznicy smoleńskiej, bo jest wyborcą PO, albo marszu równości, bo nie lubi gejów? Ma policjant sobie wybierać na jakie zgłoszenie zareaguje? Czepiasz się policjantów, a przecież nie oni uchwalili takie durne prawo. Krytykuj tych mądrali z formacji rządzącej, bo to oni są winni.
Ten poszukiwacz został rozstrzelany jak robili Niemcy? Stłukli go i skopali jak ZOMO?
Wstyd mi, ze przeczytałem taki tekst na forum :(