Dla służb archeo boratynki i kulki szrapnelowe nabierają wartości dopiero wtedy, gdy są znalezione w mieszkaniu detektorysty. :D

Wtedy jest lament że kontekst boratynki z bajora czy ornego pola został na wieki utracony.

Może tego nie zauważyłeś ale zapewniam Cię, że jestem już zmęczony wiecznymi kłótniami o rzeczy nieistotne.
Mam dosyć pieniactwa. To forum miłośników historii i poszukiwaczy. Jak masz problem to zgłoś się do specjalisty.
JW

mnie mogą przeszukać, moją rodzinę też :)
mam 5 ton węgla w piwnicy poproszę ich o przejrzenie każdego worka :)

a tak poważnie, ja nie mam czego obawiać się a jeśli to miało by coś dać to warte poświęcenia.

Co do wysyłania kulek , boratynek - pytanie czy możemy je z ziemi podnieść czy jednak nie powinno być zgłoszenie, że leży zabytek i nie chcemy naruszyć kontesktu więc niech przyjadą i sami wydobędą? Nie wiem jaka procedura jest najbardzije zgodna z prawem i wykładnią WKZ- czyli żeby papierologii i zabawy było dla nich najwięcej. Wiekszość grup na fb, for, ekip ma powiedzmy jakiś liderów którzy mogli by pomóc z wysyłką. poza znajomymi wujki, ciotki, bracia itp, ... każdy po jednym zgłoszeniu zabytku i niech sobie urzędnicy grają w kulki

Ja nie znam się , jestem laikiem, "widziałem w TV", że to zabytek wiec jako porządny obywatel zgłaszam, że na moim polu widze leżące 3 starożytne monety, na pewno są bezcenne chyba nawet w pobliżu kawałem jakiejś skorupy leży.... Jak nier będą się fatygować to zgłosić na policję o zabezpiecznie z miejsca znaleziska i do lokalnej prasy, że urzędnik nier przykłada się do roboty...

Tylko teoretyzuje bo wiem, że po kulke czy boratynke nikt nie przyjedzie ale po "cenne stare monety" to może jednak ktoś musial by uwzględnić takie zgłoszenie.

Jak już przyjadą to tylko po to by sprawdzić, ile monet schowałeś do kieszeni. :D

Jwaldek.Jeśli myślisz o zgłoszeniu in situ to uwierz mi, że nikt po to nie przyjedzie. Zostaniesz poproszony o przyniesienie tego lub przysłanie do urzędu. Jeśli zrobisz coś anonimowo, to nie będziesz tu żadną stroną i nie dowiesz się co stało się dalej z określonym przedmiotem. Jeśli zrobisz to zgodnie z prawem, trzeba się liczyć z uruchomieniem całej "kłopotliwej" dla zgłaszającego procedury, o której napisał już Frank Ilu takich jak Ty jesteś w stanie namówić do takiej akcji?

To już lepiej było skorzystać z pomysłu pewnego kolegi. W całej Polsce wrzucać boratynki do puszek Wielkiej Orkiestry Świątecznej. Przy jednej pewnie nikt by nie zareagował, ale jak się pojawią tysiące to zrobi się szum.

Wówczas w Dzienniku Telewizyjnym powiedzą, że WOŚP to grupa przestępcza rabująca Dziedzictwo.

Dżizas. Chyba nie zrobimy tego Owsiakowi? I tak ma pod górkę. ;)

to niech nie przyjezdzaja , wyslac skarge na nich do ministerstwa kultury czy gdziekolwiek.
ja zabytku z kontektu nie ruszam, poza tym podobno 3 monety obok siebie to skarb wiec zglaszam leżący skarb, nie znam się , dzwonię, że leży skarb monet na moim polu, prawdziwa sensacja.

wiem ze pze jezdzi na spotkania do tych całych ministrów - weźcie kiedyś XX kg takiego zlomu monet, kulek itp, wysypcie to na spotkaniu i niech robia z tym co chcą. albo zrobić akcje pokazowa zaprosic tv i zrobic zasypywanie wejscia ministerstwa takimi smieciami.

może moje pomysły są słabe ale jakąś drogą trzeba zaistnieć w mediach. nikt z tv/prasy nie będzie chciał słuchać wykładu o historii boratynek ale może sypanie boratynami w mnistra ktoś potraktuje jako warter pokazania i ktoś spyta co to jest to pze i czemu ludzie są niezadowoleni.
poza internetem i jakimiś niszowymi mediami pze , poszukiwacze nie stnieją.

To na prawdę nie głupie :1 a Owsiakowi na pewno by nie zaszkodziło jak ktoś wrzuci oprócz paru złotych boratynkę ,przecież On nie ma na to wpływu ,jest na to jeszcze czas by ogłosić to na forach

Pomysł przedni.Ciekawe, w którą stronę media by to obrobiły dla gawiedzi.

Taka akcja zakończy się pewnie utworzeniem Muzeum Borattiniego.