Cytuj:
Wiadomości z Zielonej Góry
Z wykrywaczami metalu buszowali po grodzisku. Nie wiedzieli, że nagrywa ich kamera
Grodzisko w Wicinie jest uznawane za najcenniejszy zabytek archeologiczny w województwie. Osada kultury łużyckiej istniała 200 lat, została zniszczona przez Scytów. W ostatnim czasie gród chcieli splądrować też nielegalni detektoryści.
Dwóch mężczyzn z wykrywaczami metalu penetrowało teren grodziska w Wicinie w powiecie żarskim pod koniec października. "Wyborczą" poinformowała o tym Fundacja Parku Kulturowego Grodzisko w Wicinie. Dawne grodzisko to stanowisko archeologiczne, uważane za najcenniejszy zabytek archeologiczny w województwie lubuskim.
Osada w Wicinie miała obronny charakter. Założyła ją ludność z kręgu kultury łużyckiej w okresie halsztackim. Została spalona w 2. połowie VI w. p.n.e. podczas najazdu Scytów. Na tym terenie archeolodzy odkryli liczne ozdoby z brązu, złota, żelaza, bursztynu i szkła, co świadczy o zamożności mieszkańców.
W 2013 r. wokół grodziska został utworzony park kulturowy, jedna z czterech form ochrony zabytków w Polsce. Ma 36 hektarów.
Spłoszyła ich kamera
Detektoryści prawdopodobnie zostawili samochód w pobliżu parku kulturowego, ale na jego teren weszli pieszo. Przez kilka minut chodzili po terenie grodziska z wykrywaczami metalu, raz na jakiś czas grzebali w ziemi. Niczego jednak nie znaleźli. W pewnym momencie zorientowali się, że nagrywa ich kamera. Spłoszyli się, szybko zawrócili.
- Kamera nagrała ich dobrze, dokładnie widać ich twarze. Jeden z nich na oko miał 30 lat, drugi może 50. Po sprzęcie, jakim dysponowali, można poznać, że to profesjonaliści - mówi Alina Jaszewska, archeolog i prezes fundacji.
Fundacja zgłosiła sprawę na policję w Lubsku, przekazała funkcjonariuszom nagranie z kamery. Poszukiwanie "skarbów" na własną rękę jest od ub. roku (na podstawie znowelizowanej ustawy o ochronie zabytków) przestępstwem.
- Mężczyźni nie mieli ani niezbędnego pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków na prowadzenie poszukiwań, ani zgody właściciela terenu, czyli naszej fundacji, która zarządza tym terenem w imieniu gminy Jasień. Musieli mieć świadomość, że to stanowisko archeologiczne, bo przed wejściem stoją tablice informacyjne. Co ciekawe, jest też tablica o monitoringu. Nie byli tam przypadkiem - mówi Jaszewska.
Archeolog chciałaby przestrzec detektorystów przed poszukiwaniami na terenie parku kulturowego. - Kamery cały czas działają - mówi.
Poszukiwacze w Wicinie obecnie na szczęście należą do rzadkości. To dlatego, że w 2009 r. teren całego parku kulturowego został dokładnie spenetrowany przez detektorystów, oczywiście działających legalnie. Akcję sfinansowała wojewódzka konserwator zabytków. Chodziło o to, żeby "oczyścić" teren i zniechęcić nielegalnych poszukiwaczy. Detektoryści i archeolodzy znaleźli wtedy sporo metalowych zabytków związanych z funkcjonowaniem grodziska. Zostały przekazane do Muzeum Archeologicznego Środkowego Nadodrza w Świdnicy.
- To był jedyny sposób na nielegalnych detektorystów. Wcześniej co jakiś czas znajdowaliśmy dołki, ślady ich działalności. Próbowaliśmy innych metod, żeby ich odstraszyć, np. rozrzucaliśmy metalowe opiłki, które miały oszukiwać wykrywacze metalu, ale detektoryści i tak się zjawiali - mówi Alina Jaszewska.Fundacja ma nadzieję, że policja zatrzyma dwóch detektorystów. - Mając tak dobrej jakości obraz z kamery, ich znalezienie nie powinno być problemem. Środowisko poszukiwaczy nie jest duże - mówi Alina Jaszewska.
cyt. za:
https://zielonagora.wyborcza.pl/zielona ... zieli.html