Aśka72 napisał(a):
resty napisał(a):
Aśka , Frank tego nigdy nie zrozumie ,on widzi tylko swój osobisty interes .
Ale ja bym też chciała, żebyście się zdecydowanie odważniej zaangażowali w walkę, nawet na naszym łódzkim terenie, z naszą własną Aleksandrą Wielką. Inaczej niczego nie zmienimy. Tak obiektywnie, ile razy mieliście nadzór archeologa? Naruszanie gruntu - 10 cm w lesie i 20 na polu...Ile czasu czekacie na wydanie decyzji? Ile odwołań złożyliście do MKiDN?
Jak wszystkie dokumenty były i składaliśmy oświadczenie o rezygnacji z powiadamiania to od 2 tygodni do miesiąca przy wcześniejszych projektach.
Teraz czekamy trzeci tydzień bo tak ok połowy lutego złożyliśmy na 15 działek za Sieradzem.
W sumie nadzór do 2018 roku mieliśmy w czterech przypadkach z czego jedna decyzja jest jeszcze ważna ale pola obsiane i to strefa ochronna .
Trzy projekty były wspólnie realizowane więc archeolodzy byli tak czy siak w ekipie tj "Ściana straceń" na ul. 6 sierpnia ze Zbyszkiem Rybackim , "Bratnia mogiła " wspólnie z UŁ IA i przy Pałacu Arnolda Stillera (gdzie nie my a gospodarze byli wnioskodawcami) z Radkiem Hermanem
Odwołań nie składaliśmy bo wymogi nie były dla nas specjalnie uciążliwe względem specyfiki miejsca działań - więcej problemów było za to z uzyskaniem zgody wojska czy w ostatnim wniosku Zieleni i Zarządu inwestycji miejskich gdzie dostaliśmy odmowy na odkopanie schronu w centrum.
Jak do tej pory nikt z archeo nie wołał od nas kasy za pomoc przy naszych akcjach więc tym bardziej nie widzimy powodów żeby u nich nie popiszczeć wykrywaczami na ich badaniach mając przy też frajde z poszukiwań.
Jeżeli wcześniej ci archeo okazali sie dla poszukiwaczy otwarci i bezinteresowni nie rozumiem dla czego my mamy mieć do nich inne podejście nawet jeżeli dostaja za swoją robote kasę - w końcu dla nich to jest praca a dla nas przyjemność. My nie jesteśmy tam na pełnym etacie przez kilka dni w tygodniu tylko wchodzimy na kilka godzin w czasie dla nas wolnym - niektórzy nie potrafią tego pojąć i wolą ciągłe wojny toczyć podburzając do tego innych.
Co do odmów był jeden projekt bezpośrednio na terenie zabytku , jeszcze jak działała delegatura w Sieradzu ale już po wstępnej rozmowie okazało sie że nie spełnimy wymogów więc wniosek nie był złożony . Może teraz po likwidacji tej delegatury wrócimy do tego , w projekcie miał sie odbyć kolejny Sieradzki Piknik Poszukiwaczy z poszukiwaniami na terenie jednego z dworów ale brak u nas wystarczającej ilości ludzi którzy by sie zajmowali konkretnymi sprawami więc ta i wiele innych pomysłów jest odstawiona do "przechowalni". Mamy kolejne zgody na piśmie od właścicieli ale nie ma chętnych którzy by sie zajeli bezposrednio daną akcją w roli kierownika . Niektóre akcje nawet ogłaszałem na fb czy ktoś sie nie zainteresuje ale bez specjalnego odzewu (np niemiecki samolot w Wielkopolsce) , każdy zainteresowany chciał tylko namiar i wykopać co sie da bez załatwiania papierologii