Wiesław jak znajdziesz chwilę to wstaw co do oglądania. Lubię tu od czasu do czasu zaglądać bo to dobra odskocznia od szarej codzienności. Oczywiście jeżeli nie sprawi to kłopotu.

Ok Traper. Dzisiaj pokażę kilka agatów. Nie są to moje znajdki. Wszystkie kupione w różnych miejscach. Na początek trzy brazylijskie (ten trzeci z geodką kwarcową).
Następne dwa, szczelinowe z Maroka.
Dwie fotki tego samego okazu agatu mszystego z Algierii.
Ten pochodzi ze żwirowni Nowa koło Bolesławca.
Foty nie są doskonałe. Polerowane powierzchnie i nadmiar światła dzisiaj sprawiły, że trochę to trwało. Pozdrawiam.

Coś pięknego. Oglądam i oglądam. Zacznę chyba te całe kamole przecinać na połówki, może mam a nie wiem ;)

Jeszcze kilka agatów z Brazylii.
Ostatni jest niewiadomego pochodzenia, leżał u mnie zapomniany przez wiele lat. W końcu doczekał się. Przeciąłem go i wypolerowałem jak umiałem. Nie jest zbyt efektowny ale miejsce w kolekcji ma, bo jest "mój. Pozdrawiam.

Piękne. Czym tniesz kamienie?

Przepraszam że tak offtopowo, ale mam pytanie do fachowców:
Można gdzieś kupić (zdobyć) okazy celestynów z Krasiejowa (opolskie)?
Kumpel mój jest fanatykiem-kolekcjonerem minerałów.

p.s. Nie moja bajka, ale kumpel ów wyciągnąl mnie raz na wycieczkę po Smithsonian museum of natural history w D.C.
Pół dnia łaziłem z aparatem, jak gdzieś znajdę fotki w archiwach to wrzucę do tego działu.

Kolego berthiot fanatyzm kolekcjonerów minerałów niczym się nie różni od innych fanatyzmów. Odnośnie Twoich celestynów to znam nieco temat dinozaurów ale o celestynach ni hu, hu. Podtrzymując jednak temat chciałbym zapytać Ciebie i Twojego kolegę o gipsy chodzieskie, które pojawiły się na krótko w obiegu w ostatnich latach ubiegłego tysiąclecia i zniknęły.( temat jak Twój z rękawa). Otóż ostatnio pojawiły się na giełdzie, już nie pamiętam czy Hala Stulecia czy NOT w cenie 1000 zł za egzemplarz. Nie powiem przepiękne ale cena powala z nóg. Może wiecie coś więcej na ten temat? Zazdroszczę wizyty w Smithsonian Museum, nigdy tam nie byłem i już chyba nię będę. Byłem natomiast w ROM w Toronto i muszę powiedzieć "totalny odjazd"(jak dla kamieniarza). Zakupiłem kilka kamulców, może wkrótce zademonstruję. Pozdrawiam.

Traperowi odpowiadam. Rżnę tym co mi pozostało. Poważniej jednak to narzędziami diamentowymi głównie. Jest tego multum na rynku. Parający się tym procederem niechętnie dzielą się wiedzą, dlatego trzeba samemu doświadczać. Ja raczej bawię się tym i wystarcza mi maszynka do cięcia płytek ceramicznych z chłodzeniem (płukaniem) wodnym. Specjalnie napisałem w nawiasie "płukaniem" bo to bardziej chodzi o płukanie niż o chłodzenie. Do szlifowania używam szlifierki kątowej niskoobrotowej i różnych ściernic (diamentowych). Do cięcia staram się używać jak najcieńszych tarcz bo czas cięcia jest wtedy krótszy a zużycie narzędzia podobne do innych. Do szlifowania i polerowania nie nadają się proste flexy o obrotach 11000/min, zdecydowanie polecam szlifierki kątowe z regulowanymi obrotami od 0 do ok. 4000 obr/min. Wolniej, cierpliwie i skutecznie. Pozdrawiam.

Dzięki. Będę eksperymentował.

Większym problemem jest szlifowanie i polerowanie. Zajmowałam się/krótko, amatorsko/ obróbką kamieni półszlachetnych na pożyczonej Taylorce. Chociaż to szlifierka do szlifów fasetkowych to płaskie powierzchnie przeciętych bezbarwnych kamoli też szlifowałam i polerowałam. Tarcza do szlifowania była z miedzi, impregnowana pyłem diamentowym, szlifowanie na obrotach 800 do 1200/min, natomiast do polerowania zakładana była tarcza z ołowiu?, dosyć miękka, powstawały bruzdy na powierzchni tarczy, obroty 400/min -obroty regulowane przekładniami
PS - piękne agaty są często sztucznie zabarwiane

...i po takim ubarwianiu już nie są zbyt piękne, niestety. Ale oczywiście znajdują specyficzną klientelę :zb

Zgadzam się Ryjec. Najpiękniejsze są kamienie w stanie naturalnym. No, zwilżone aby oddać barwę czy rysunek popieram ale lakierowane czy natłuszczane uważam za profanację. Co do agatów to najładniejsze są nasze rodzime
obrabiane przez pasjonatów bo brazyliskie są przeważnie traktowane termicznie i stąd mają intensywne, żywe kolory.
Szczytem profanacji jest dla mnie napylanie kryształów kwarcu różnyni związkami metali w celu uzyskania efektu "aura" co obecnie stało się modą. Busines ist busines. (przepraszam za mój angielski ale rosyjski z racji urodzenia w określonych czasach jest mi bliższy)(delikatny wtręt polityczny). Traktowanie kamieni szlachetnych przez jubilerów uważam za dopuszczalne ponieważ tych idealnych jest bardzo mało, prawie wcale. Podobnie jest np: w fotografice, gdzie aby zadowolić klienta potrzebny jest retusz. Tyle. Pozdrawiam.

O, odezwałeś się do mnie ludzkim głosem :o :P . Pozdrawiam również :1 Teraz zdrowie najbardziej jest w cenie, a jego akcje będą jeszcze długo rosnąć :h

Nie ma to jak zajechać do kamieniołomu, czy na hałdę i samemu poszukać, zawsze coś się znajdzie, te handlowe masowo produkowane cuda można co najwyżej bezrefleksyjnie pooglądać i to wszystko.

Eksperymentuję z cięciem, szlifem i polerką. Powiem krótko; trzeba wprawy i cierpliwość jest w cenie. Znajdę chwilę to wstawię jakieś moje wypociny.