https://www.onet.pl/informacje/onetkiel ... 4,79cfc278

Element lufy armaty, do tego załadowany łuską pocisku artyleryjskiego, odkryli w Pińczowie saperzy z Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych w Kielcach. Nietypowe znalezisko niebawem ma trafić do muzeum.

Jak informuje kpt. Katarzyna Rzadkowska, oficer prasowy Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych w Kielcach, zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło do jednostki w niedzielę. Dotyczyło niebezpiecznego przedmiotu, jaki został znaleziony w Pińczowie.

- Został on odkryty podczas prac prowadzonych przez pracowników firmy wykonującej instalację ciepłowniczą – mówi kpt. Katarzyna Rzadkowska.

Następnego dnia na miejsce udał się Patrol Saperski, który dokonał rozpoznania miejsca znaleziska oraz wykopanego przedmiotu. Okazało się, że jest to element lufy armaty kal. 75 mm załadowany łuską pocisku artyleryjskiego kal. 75 mm.

- Z dokonanych oględzin wynika, że z armaty został wystrzelony pocisk artyleryjski kal. 75 mm, natomiast łuska zablokowała przewód lufy i w ten sposób stała się bezużyteczna do dalszych działań wojennych – tłumaczy st. chor. szt. Robert Krasowski, dowódca patrolu.

Saperzy o tym niecodziennym znalezisku powiadomili konserwatora zabytków w Kielcach, a następnie przekazali go pod ochronę zarządcy firmy, na której terenie znajdowała się lufa armaty. Kolejnym krokiem będzie przekazanie przedmiotu do muzeum.

I tak, że nie wysadzili, bardzo niebezpieczne znalezisko! Można przetrącić nim nogę :)

:o Do jakiego muzeum to trafi? Złomiarstwa? :ups:

Ale plus że zrozumieli że takie znalezisko jest już bezużyteczne.

Znalezisko nie jest bezużyteczne, złom jako zabytek trafi do muzeum pod troskliwą opiekę naukowców i fachowców od konserwacji. :D

A jak wiadomo to nie są tanie rzeczy :)

Obawiam się, że to nie 75mm a 76,2mm :666
I że na dodatek obcięta w połowie.

Wy Panowie tak serio? Jeżeli to była by lufa od naszej siedem piątki, która w 1939 roku walczyła, to gdzie miała by trafić na złom?
Nawet jeśli to relikt innej armaty niż nasza, to jest to pamiątka historii, warta zachowania, a nie oddawania do muzeum zlomiarstwa :n
Kiepskie podejście...

Czyli, pogięta aluminiowa łyżka z okresu PRL jest godna zachowania, bo to też nasza historia.

To wygląda ciekawiej, to może być "putiłówka" przycięta. Trzeba by poszukać czy przypadkiem takie wynalazki nie jeździły na pociągach pancernych