Wystarczylo rozszerzyc cytac o kolejna, nastepna moja mysl bo tam jest juz odpowiedz.

Juz wielokrotnie odwolywano sie tu na forum wprost lub posrednio, do utworu Krasickiego, ktory tu zacytuje:

"Czegóż płaczesz? - staremu mówił czyżyk młody -

Masz teraz lepsze w klatce niż w polu wygody".

"Tyś w niej zrodzon - rzekł stary - przeto ci wybaczę;

Jam był wolny, dziś w klatce - i dlatego płaczę"

Przeslanie bajki uwaznemu czytelnikowi i mam tu na mysli forumowych nowicjuszy, objasni znacznie wiecej niz nieudolna dialektyka dyskusji.

To tak dla rozluźnienia, skoro Nomennescio o ptaszydłach :
Leci sobie wróbelek i przecinając drogę zderza się z motocyklistą.
Ten wyhamowuje, zawraca i znajduje potargane, półżywe stworzonko.
Wkłada za kurtkę i wiezie do domu - z żalu. Po drodze w sklepie kupuje klateczkę.
Po jakimś czasie, wróbelek się budzi.
Patrzy - kraty, miseczki z jedzeniem i wodą ...
I sobie myśli - O ku..wa, zabiłem motocyklistę !
;)

Nomennescio - czy ty naprawdę nie potrafisz zrozumieć, że nie jesteś nieomylny? Albo że nikt tutaj nie oczekuje, żebyś zmienił swoje poglądy? Tak naprawdę chyba mało kogo obchodzi, co myślisz o współpracy z archeo i innych kwestiach. Raczej wszyscy tutaj zdają sobie sprawę, że obecna sytuacja jest bardzo opresyjna względem poszukiwaczy - Zdzicho na pewno też. Nie rób więc z siebie Wernyhory.

Nie chcesz żadnych zezwoleń na poszukiwanie i.t.p.? Twoja sprawa i kompletnie mnie to nie obchodzi. Nazywanie innych kolaborantami mnie mierzi, ale się nie wypowiadam, bo sprawa mnie osobiście nie dotyczy. Nie zgadzasz się ze Zdzichem i jemu podobnymi? Może weź przykład z Olka - nazwał krótko i konkretnie oponentów talibami i sobie odpuścił. Naprawdę - twoje kwieciste komentarze w połączeniu w poziomem twojego języka polskiego (bez obrazy) są coraz trudniejsze do czytania. Chyba się trochę zapętliłeś w argumentach - może czas na chwilę przerwy.

P.S. Wklejanie poezji to jedyny świeży powiew w tej dyskusji - popieram!

Zamieszczanie dowcipów o ptaszkach też daje trochę świeżego powiewu :lol:

Drucik
Skoro cie nie obchodzi czego ja chce, to po co komentujesz moje wypowiedzi? Chcesz mnie pozbawic glosu?
zdzicho wypowiedzial sie cytujac moje slowa i do niego skierowane jest moje wyjasnienie, nie do ciebie,, wiec zamiast mi to proponowac wez moze sam przyklad z Olka...
Moja polszczyzna jest doskonala i klarowna a brak polskich znakow to calkiem inna bajka..

A nie pomyślałeś o tym, że 30 lat temu wykrywaczami metali posługiwało się niewielu ludzi? W sumie zamknięte środowisko?
W skali kraju to był margines, ot takie wariactwo. W ustawie o ochronie zabytków z 2003 roku dopiero dostrzeżono ten problem ale też uznano za niezbyt ważny, takie tam wykroczenie. Prasa o tym nie pisała, nie było allegro, e-bay. Poszukiwacze nie rzucali się w oczy, handel znaleziskami odbywał się z ręki do ręki albo na giełdach.
Dzisiaj kilkadziesiąt tysięcy ludzi przeczesuje kraj.Jak nie wolno w dzień, to wejdą w nocy. Każdego tygodnia na różnych platformach internetowych, giełdach itp oferowane są do sprzedaży tysiące znalezisk. Obok śmieci często cennych dla naszej historii, o których nauka nigdy się nie dowie. Skala zjawiska miała istotny wpływ na reakcje archeologów i władz.

Tyle ze ta reakcja jest chybiona i przynosi skutek przeciwny do zamierzonego.

Zdzichu, prasa o nas pisała już w latach 90, a nawet wcześniej.
Ja nawet byłem, nie chwaląc się, w telekspresie w 90 którymś tam, chyba w TVNie, radiu harcerskim i w jakiś gazetach. Stara ekipa warszawska została opisana w "Ekspresie Reporterów" chyba na samym początku lat 90. Były artykuły ewidentnie szkalujące poszukiwaczy już w latach 90, z tą samą narracją co dziś "rozkopują groby", "zostawiają ogromne doły", "rozrzucają bomby po lesie".
Nie prawdą jest że nie było handlu zabytkami, ja śmiem twierdzić że dziś go nie ma. To co się działo w latach 80-90 (wcześniej nie pamiętam więc nie oceniam) to był kosmos w porównaniu do dzisiaj. Tyle że w tamtych czasach to nawet pracownicy WKZów kręcili lody na wydrę. Pamiętam sprawę z przełomu lat 80/90 jak celnicy dorwali na niemieckiej granicy TIRA kamiennych elementów wyrwanych z zabytkowych budowli na Dolnym Śląsku. Chyba nawet ktoś poszedł za to siedzieć, bo się zrobił smród.
Ja dalej twierdzę że obecny stan rzeczy zawdzięczamy kilku osobom, którzy dzięki walce z poszukiwaczami zaistnieli i zrobili sobie z tego źródło utrzymania. Pewne jest też że poszukiwacze zniszczyli monopol na zabytki archeologiczne i to też jest mocno nie w smak wielu osobom. Przykre jest tylko to, że przez niewielką grupę debili kopiących ewidentne zabytki archeologiczne oberwała większość, która podnieca się XIX i XX wiecznymi śmieciami.
Co do skali sprzedaży "zabytków" to śmiem twierdzić że w latach 80 i 90 DESA i inne aukcje przerabiały o rząd wielkości więcej niż dzisiejsze allegro, olx i ebay razem wzięte. ZABYTKÓW a nie śmieci oczywiście.
Tak samo było z numizmatyką, dzisiejszy handel wygląda blado w porównaniu do 30 lat wstecz. Dziś wydaje się że to są ogromne cyfry, najzwyczajniej kiedyś tego nie było widać, bo ludzie robili to w większej konspiracji. Mój daleki krewny miał kolekcję kilkudziesięciu czy nawet kilkuset tysięcy monet w tamtych czasach, niestety wszystko przekazał na skarb państwa w zamian za "zapomnienie" o przemycie jakiegoś obrazu w walizce ambasadora Meksyku :D (Swoją drogą po przekazaniu, część numizmatów poginęła)
Mnie śmieszy to co dziś się dzieje i to że ktokolwiek twierdzi że kiedyś było OK, tylko pojawiła się banda debili z wykrywaczami i rozkrada dziedzictwo. Tak, na 100% jest odsetek posiadaczy wykrywaczy robiących bajzel i czerpiący zyski z szukania, tylko dlaczego większość która jest normalna ma przez nich cierpieć? W każdej społeczności są czarne owce, może łatwiej byłoby je wyłapać a nie karać profilaktycznie wszystkich?

Racja. :za

Przy czym, skala przestępstw przeciwko zabytkom, straty na szkodę naszego dziedzictwa i na szkodę Skarbu Państwa spowodowane korupcją i przestępczą działalnością archeologów, muzealników i urzędników WKZ są absolutnie nieporównywalne z wyimaginowaną przez archeo i media, tzw. przestępczością detektorystów, gdzie najczęściej dowodami w i tak nielicznych sprawach są nic nie warte śmieci i wszystko kończy się umorzeniem, uniewinnieniem, lub jakimś ostrzegawczym, symbolicznym wyrokiem, za to w przypadku archeologów, muzealników, pracowników WKZ orzekane są wysokie grzywny i kary, często bezwzględnego więzienia.

Inicjatorzy „współpracy” bezinteresownie :) dostarczają firmom archeo darmową siłę roboczą, gdy np. na terenach miejskich jeden badany ar to kilkadziesiąt tysięcy zł., to tak na podsumowanie. :)