Dawno wojny nie było. Te debilizmy są efektem wymarcia ludzi, którzy mieli do czynienia z takimi sprzętami w życiu codziennym, jak ktoś podpierał drzwi w szopie takim złomem, czy codziennie przypinał krowę na pastwisku do wbitej lufy od MGolca to dla niego takie przedmioty przedstawiały jedynie wartość użytkową w gospodarstwie i nie budziły grozy. Teraz mamy chyba już 2 pokolenie, co nie widziało wojny i ma wiedzę czysto teoretyczną.
Swoją drogą ciekawe po co to poszło do biegłego?
Średnio bystry debil/down widzi że z tego nie mogło być walone od przynajmniej 50 lat i strzelać się z tego nie da. Jeżeli nawet by się z tego dało strzelać, to i tak to nie ma znaczenia. Jeżeli to zalegało w ziemi od 44 roku, i jeżeli ten złom ma zakończyć życie w muzeum, a nie w hucie to o zgodnie z obowiązującymi przepisami może być sprawny. Mogli to od razu bez cyrku przekazać do jakiegoś lokalnego muzeum, ktoś by się początkowo ucieszył, a po ochłonięciu wku... bo takiego złoma trzeba jakoś pokonferować żeby się nie rozpadł.

Dzieci takiego biegłego też muszą coś jeść, nie?

https://bip.warszawa.so.gov.pl/artykul/1698/4267/naleznosci-bieglych-sadowych, to nie są tanie rzeczy. :D

Trzeba było sie uczyc :D

Stawka go(a)dzinowa, taką MGiete to ze 4 godziny trzeba przeglądać ;)

Jak biegły będzie uparty to nawet z niej odda strzał, kwestia ilości godzin i wymienionych części. Da sprawny zamek i lufę to wystrzeli :)

Filip nie bylbym takim optymistą, MG 34 to jeden z najbardziej wrednych do rozbiorki wykopów, ( cos na ten temat wiem :666 ), szczegolnie jesli mocno zjedzony , zeby mu to ewentualnie zadzialalo to musiałby dołozyc zamek ( ktorego jak widze nima ) i wymienic zarowno lufe jak i komore zamkowa ( ze wzgledu na konstrukcje broni na tym struclu co jest obecnie- w zyciu mu to nie zadziala), samo rozdzielenie osłony lufy od komory zamkowej to bardzo karkołomna robota, podobnie wydobycie lufy z osłony ( szczegolnie ze osłona wygląda jakby sie miala za chwile rozpasc i trzyma sie pewnie na samej tej lufie ...generalnie ja bym zrobil elektro wyczyscił do golego i za bardzo w tym juz nie grzebał, bo szkoda czasu a efekt i tak bedzie mizerny

Spokojnie. Nie takie sztrucle w tym kraju "mogły strzelać" według opinii "biegłych".

Zawsze mozesz zarzadac wykonania experymentu sądowego :P moze byc wesoło :lol:

Znajomemu zadziałały ślepaki do berdana wykopane w bagnie (przynajmniej 70 lat w wodzie). Jest tu u nas na forum, może sam opowie :D

a to mnie absolutnie nie dziwi, proch czarny jest wieczny, piorunian rtęci tez należy do trwałych, obu wilgoć nie straszna , wystarczy ze wyschną , z amunicją bardziej nam wspolczesna juz tak kolorowo nima, proch nitro w wilgoci sie zwyczajnie rozklada.

Argo, to były ogryzki rozpadające się w łapach. Najnormalniej w świecie ten znajomy kogoś tam zdenerwował i za to oberwał po łapach. Takie były czasy :D

Argo napisal "proch czarny jest wieczny, piorunian rtęci tez należy do trwałych, obu wilgoć nie straszna"tak tak tylko zalezy w jakich warunkach i ile lat lezakuje a ze echspertow mamy co niektorych w sluzbach ze az lzy leca :cry: :cry: :x to i pozniej niektorym lapki albo serce bola :cry:
'

Jesli mu chciali dokopać to insza inszosc, bo sam proch czarny jest cholernie zywotny, bez zmiany wlasciwosci moze lezec setki lat, a wilgotny czy mokry wraca do swoich wlasciwosci po wyschnieciu

Biegła z którą się ganiam ma staż 6 miesięcy a z zawodu jest kucharzem małej gastronomi więc w tym
kraju wszystko jest możliwe