https://wideo.wp.pl/wybuchowa-niespodzi ... 0140498752

"Straż Leśna w lasach obok Leszna w Wielkopolsce natknęła się na nabój przeciwlotniczy z czasów II wojny światowej. Nabój znajdował się w tzw. karpie, czyli starym pniu pozostałym po ścięciu drzewa. Razem z nim "mieszkała" tam kolonia mrówek. Oznaczenia wskazywały, że pocisk pochodzi z 1943 roku i wykorzystywano go w armatach przeciwlotniczych ZSRR o kalibrze 25 mm. Na miejsce wezwano oddział saperów, który zabrał pocisk na poligon i tam go zdetonował. Leśnicy zastanawiają się jednak, jakim cudem pocisk przeciwlotniczy znalazł się w pniu starego drzewa. Najprawdopodobniej znalazła go jakaś osoba z wykrywaczem metalu, wykopała i schowała w pniu, chcąc po niego wrócić. Leśnicy przypominają, że samodzielna eksploracja z wykrywaczem metalu jest nielegalna, a znalezienie starych pocisków czy bomb, należy niezwłocznie zgłosić odpowiednim służbom."


Widze, ze najlatwiej jest edukowac spoleczenstwo, ze wykrywacz metalu jest narzedziem zbrodni. Tu bez wzgledu, czy posiadasz zezwolenie czy nie mozesz eksplorowac z wykrywaczem samodzielnie!!! Musisz byc z opiekunem!!

Smutne i smieszne, Nierealne lecz prawdziwe info jak przebiega zapowiedziana przez pania "Niewiele Moge" edukacja spoleczenstwa. To rzeczywiscie odpalilo i dziala bo tylko tyle potrafia nieudolni zabierajacy sie z rozmachem za sprawy ponad ich sily. Robic zamieszanie, namacic w glowach i pacyfikowac.

Nie sądzę, żeby pani "Niewiele Mogę", miała z tym cos wspólnego. Zadzwoń jednak do nadleśnictwa i powiedz co o tym myślisz, dlaczego jest to informacja kalecznie zredagowana niezgodna tak naprawdę z przepisami i poproś o sprostowanie. Tyle możesz zrobić.

Dziękuję za poradę!

Kiedyś poszukiwaczom było chyba łatwiej

:D

No nie wiem, za ołów teraz się napijesz podobnie, ale już za miedź z 2,5 x bardziej :lol:

Wnosząc z wyglądu panów, którzy pod koniec dnia ciągną swoje wózki do skupu złomu, można podejrzewać że akcja z plakatu wciąż trwa.

Za to w 1939/40 roku, można było się "obłowić" za znoszone części wyposażenia WP, szczególnie zaś osprzęt kawaleryjski siodła, popręgi itd., aczkolwiek w razie nie zdania takowych, a ich wykrycia przez władze okupacyjne, możba było dostać kulkę.

Ten plakat to propaganda, mój dziadek od strony matki w tych latach mieszkał w tamtych terenach. Niemcy prowadzili "skup" interwencyjny z własnym transportem. Wpadali do miejscowości i zabierali jak swoje, balustrady, słupki ogrodzeniowe, praktycznie wszystko co było z metalu. Płacili nie wódką, a tym że nikogo nie zastrzelili. Dziadka okradli nawet z balustrady na balkonie.