Lasy Państwowe poinformowały na swoim profilu na Facebooku o sensacyjnym odkryciu dokonanym przez leśniczego. W kędzierzyńskich lasach znaleziono siekierkę sprzed 3 tys. lat. "To teraz tłumy z wykrywaczami metalu będą orać pobliskie lasy" - komentują internauci.

Historycznego odkrycia w wyniku działań poszukiwawczych dokonał leśniczy Łukasz Wawrzyńczyk, wspólnie ze Stowarzyszeniem Eksploracyjno-Historycznym "Relikt". Pasjonat historii natknął się we wtorek, 13 kwietnia na siekierkę typu czeskiego, datowaną na początek rozwoju kultury łużyckiej, czyli okresu sprzed ok. 3 tys. lat.

"Znalezisko z kędzierzyńskich lasów w dniu jutrzejszym zostanie przekazane Konserwatorowi Ochrony Zabytków w Opolu. Łukaszowi gratulujemy zapału, wiedzy i szczęścia!" - czytamy pod zdjęciami udostępnionymi przez Nadleśnictwo Kędzierzyn na Facebooku.

Znalezisko może ściągnąć tłumy do kędzierzyńskich lasów
"A to nie jest przypadkiem łopatka do 2?" - śmieje się internauta w komentarzu pod opublikowanym postem. "To musi być ekscytujące znaleźć coś takiego" - pisze czytelniczka. "Nie powiedziałabym nikomu, bo dostałabym karę za nielegalne wykopaliska"" - komentuje internautka".

Nie wszyscy popierają udostępnianie informacji na temat lokalizacji znalezisk archeologicznych. Zdaniem odbiorców posta może to spowodować wzrost zainteresowania osób zajmujących się zbieraniem metali. "To teraz tłumy z wykrywaczami metalu będą orać pobliskie lasy" - komentują internauci.

https://turystyka.wp.pl/nadlesnictwo-ke ... 325554112a

Czytając „artykuł” już nie wiem co w nim istotniejsze. Czy znalezisko czy strach przed zmierzającą armią nielegalnych detektorystów ryjących las...

Ciekawy był jeden z komentarzy pod tym artykułem ale został szybko wykasowany, jakiś gość pisał prawdę lub fantazjował że w marcu na Podkarpaciu trzech gostków znalazło podobno 27 grotów oszczepu , kilkanaście siekierek, 7 mieczy do tego kompletną koninę, 2,5 kg srebra w drucie
i 0,5 kg golda w biżuterii i wyrobach. Wszystko już podobno zbyte za konkretna kasę u helmutów. Pewnie to fantazja bo kto zdrowy na umyśle pisał by takie rzeczy ale jeśli nie to pokazywało by jakie skarby opuszczają ten kraj przez pazerność betonowego układu.

Ja się zastanawiam jaki był sens pisania tego artykułu? Pochwalić się? komu, po co? jak tak się boją dzikich hord, to trzeba było celebrować trafienie siekiery w samotności :)

Takie siekierki to odrzucam jak kiedys polmosy... zreszta mam ustawiona dyskryminacje w detektorze tak, zeby nie widzial mieczy siekierek i tego konskiego osprzetu, nie chce mi sie tego kopac i potem nosic do huty...
poza tym teraz jest moda na archeologie wspolczesnosci i nie ma wiekszej frajdy jak kopanie puszek po energetykach czasem jakas wydmuszka od dezodorantu sie trafi a jak bym tak aluminiowa lyzke odkopal gdzies to zaraz bunkruje sie w lwsie na dwa tygodnie, czekam az fotopulapki nadpisza zarejstrowany moj wjazd rowerem do lasu a potem polami klucze wracajac do domu i szybko czyszcze lyzke papierem sciernym, zeby nie bylo widzac, ze wykopek

miecze sa be, do szafy sie nie mieszcza a ile musialem pertraktowac na skupie zlomu, zeby oszukac, ze to scenografia ze sztuki teatralnej napisanej na podstawie ukazu pana G pt. "Co mi zrobisz jak mnie zlapiesz?"
Dlatego nie rozumie tej sensacji archeologicznej

Chamska prowokacja typu false flag - detektoryści rabują nasze dziedzictwo i jeszcze się tym bezczelnie chwalą w necie.

Obawiam się że geneza tej wypowiedzi może być zgoła odmienna. Jakiś jutubowy poszukiwacz ubzdurał sobie, że tą metodą wzbudzi zazdrość archeologów i że może tym sposobem wpłynie na zmianę przepisów.

Być może że ktoś miał taki misterny, wyrafinowany plan nadkruszenia betonu. Obawiam się jednak że jeśli czytał to pan G lub jemu podobni to będzie miało to dla dowcipnisia zgoła odmienny efekt od zakładanego. Z przykrością też trzeba skonstatować że nawet jeśli odnaleziony by tu został egipski rydwan z para zaprzężonych koni i potajemnie sprzedany na tzw. zachodzie to i tak nie wpłynęło by to na w/w układ. Efektem nie była by zmiana komunistycznych nieżyciowych przepisów a jeszcze bardziej wzmożona kampania przeciw detektorystom jako wrogom publicznym nr 1.