Cześć,
Szukam najczęściej na terenie byłego zaboru rosyjskiego, dlatego w większości znajduje się różnego rodzaju kopiejki, dzieniezki itd, czyli dość duże, miedziane monety, które wg mojej obserwacji zalegają często na głębokości 20-35 cm. Do tego śmigam trochę po lasach za I wojną.
Wykrywacze, które przerabiałem to garrett euro Ace->proxima->optima. Optimą fakt, czyści się ziemię z wszelkich nawet najmniejszych drobiazgow i uważam że to świetny sprzęt, jednak wydaje mi się, że używając wykrywaczy o mniejszej częstotliwości kopałem tych monet więcej i dołki były głębsze. Ostatnio pożyczyłem od znajomego cewke CC i na swojej schodzonej miejscówce wykopałem kilka fajnych dołków, których DD nie widziało.

Kończąc ten przydługi wywód mam pytanie, czy nie lepiej byłoby, w moim konkretnym przypadku, wiedząc, że kontekst historyczny nie zapowiada kopania cienkich sreberek a miejsca nie są szczególnie zaśmiecone , przesiąść się na coś innego z niższą częstotliwością?

Nie chce wydawać zbyt dużo a jednocześnie kusi mnie spróbowanie pracy z analogiem, dlatego pomyślałem o czymś w stylu xp gmaxx albo golden mask.
Czy taka przesiadka waszym zdaniem ma sens i może przynieść pozytywne efekty?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie. :zdr

Skoro już jesteś obyty z rutusami to dziwię się że nie decydujesz się na Altera 71.
Z całą pewnością spełni twoje oczekiwania z dużą zapasem.
Jednocześnie nie będziesz musiał zmieniać swoich przyzwyczajeń.
Masz wszystko w jednym, statyk, tryb jednoczesny, dynamiczny oraz programy w których możesz zmieniać wszystkie parametry, a nawet stworzyć od początku swoje własne programy pod konkretne miejscówki.
Na przyszłość Taktyk przedstawiał tu na forum gotowy dwu- box więc można szukać przedmiotów dużych i głęboko.
Serwis też jest dobry i cena przyzwoita.

Ja używam go od początku, i aktualizacje wniosły ulepszenia i usunęły usterki.
Właściwie 90% używam trybu jednoczesnego i znajduje przedmioty bardzo małe i także duże i głęboko.

Jednak decyzja musi być twoja.

Dziękuję za odpowiedź.
Masz dużo racji, myślę że z kolejnym rutusem czulbym się dobrze, bo musiałbym się douczyc a nie poznawać całkiem od nowa. Przemawia za nim też swietny serwis i bezpośrednia pomoc od producenta. Możliwość zmiany częstotliwości czyni go też uniwersalnym. Jedyne co chciałbym mieć w nowym wykrywaczu a czego nie dostanę od rutusa to lekki składany stelaż jak np w deusie, a przy problemach z kręgosłupem liczą się każde gramy i ergonomia. Ale jest o czym myśleć.

Z tą wagą to bym nie przesadzał, wystarczy zmienić nawyki i prawidłowo korzystać właśnie ergonomiczne ustawiając własną rękę.
Ramię opuszczone równoległe do ciała ręką zgięta w łokciu i nie przemiatamy ręką tylko wykorzystujemy skręty w biodrach, zgodnie z ruchem nóg, idąc lewa, prawa nogą.
Jak się przyzwyczaisz to możesz chodzić kilka godzin bez przerwy.
Wiem co mówię bo od lat mam problem z kręgosłupem, i chodzenie z wykrywaczem stosuje jako rehabilitację, i to działa...

Drugi raz wróciłem do Altera, pierwszego sprzedałem bo ,,prawo,, mnie zniechęciło.
Ale ciągnie wilka do lasu i zakupiłem następnego.....
Zmiana częstotliwości w takim zakresie jak ma Alter daje wiele możliwości, od pancerki do denarków i to głęboko.

.....Alter 71 jest v miare kompaktny... nawiet z wiecej cewkamy...

Glebokoscz Altera jest duzo wieksza od Optimy ... ,

Zostawię post dla ludzi z podobnym dylematem. Zmieniłem optime na starego xp gmaxx 2... I jestem mega zadowolony. Może dlatego że trochę muzykuję to jakoś naturalnie pszyszlo mi zrozumienie co ten wykrywacz do mnie śpiewa.
Kopię może więcej dołków ale wydaje mi się że właśnie dzięki temu można znaleźć więcej rzeczy, do tego żelazo da się naprawdę odróżnić po osłuchaniu. Mimo częstotliwości 4,6 kHz zaskakuje mnie czułość na drobnicę. Kopię
naprawdę głębokie dołki. Wyznacznikiem dla mnie jest to, że na małym fantonosnym niegdyś fragmencie pola, gdzie optima nie dawała już żadnego sygnału, wykopałem 7 miedzianych monetek :o słuchawki, trochę skupienia i wyświetlacz nie jest potrzebny ;)

Pole orne, nie jest dobrym wykładnikiem
określenia skuteczności wykrywacza.

Proponuję prosty test, lecz wymagający trochę wysiłku i czasu.
Test porównujący patyki ale także umiejętności operatorów.

Wyznaczamy przykładowo w terenie kwadrat o boku np. 5 metrów ( 4 kołki i sznurek). Nie ruszana gleba o powierzchni na której trudno zostawić widoczne odciski butów np. suchy trawiasty ugór.
Każdy z operatorów dostaje zwijaną miarę, ołówek i kartkę papieru.

Zasady są proste:
Operator zaznacza i notuje na kartce wszystkie cele jakie zdoła wykryć w owym kwadracie: żelazne, nieżelazne, inne. Używa ustawień patyka jakich tylko chce.
Nie wykopuje sygnałów!!!
Gdy skończy, oddala się na browara i miejmy nadzieję nie będzie podglądał kolejnego zawodnika.
Kolejny zawodnik robi dokładnie to samo.

Finalnie następuje komisyjne wykopanie sygnałów i ich porównanie:
-kto namierzył więcej celów żelaznych, nieżelaznych i innych
-kto pomylił się w identyfikacji celów

Analogicznie można przeprowadzić test wykrywalności koloru w kwadracie zaśmieconym żelazem, np. dobrym miejscem jest plac za stodołą. Za stodołą jest zawsze armageddon żelazny.



-

Można też tak: https://www.youtube.com/watch?v=FYTscLtFQBg
W tym typie testu trzeba uważać by patyki nie gryzły się zanadto nawzajem.
Bywały przypadki szczególnie z multi f minelabami, że jeśli był w pobliżu takiego kangura był inny patyk to momentalnie tracił zasięg oraz inne cuda się zdarzały.