Najwyraźniej sąd nie odróżnia "zabytku" od "zabytku archeologicznego" zapewne jest to wynikiem takiej a nie innej opini biegłego.

Wyrok jest następstwem opinii biegłych.

Tak sędziowie mieli to gdzieś, że przedstawiałem wydruki z aukcji internetowych gdzie te cenne zabytki są szeroko dostępne, miało to działanie pokazać sądowi, że to co nasmarowali biegi to kłamstwa, ale niestety sąd nie zna się na tym i daje wiarę tylko opinii biegłego, który argumentował że coś jest zabytkiem o znaczeniu dla kultury np. tak że nie ma tego w muzeum archeologicznym w Poznaniu i to wystarczyło aby kulki ołowiane podciągać pod zabytek o szczególnym znaczeniu.

Zabieram się za opracowanie całości zobaczycie krok po kroku cały przebieg.
Mam całkowitą dokumentację z prokuratury ponad 250 stron.
Opinie biegłych itd.

Biegłymi byli oczywiście archeolodzy i/lub policjanci?

Należy dodać,że biegły wydał taką opinie całkowicie świadomie i cynicznie, wiedział jakie bedą tego konsekwencje

A czasem Rysio nie był tam jednym z biegłych?
T

Nie policjanci nie byli biegłymi, świadkami było kilku archeologów między innymi z Gniezna i Poznania, dla czego dowiedzie się później.

Biegłymi byli najpierw historyk sztuki i drugi biegły od monet, który od razu oświadczył, że żadna moja moneta nie jest zabytkiem archeologicznym, że są to popularne numizmaty, a dwa żadna nie może nawet być zabytkiem, bo nie ma jej kontekstu i wg. tego biegłego każda rzecz jaka nie ma kontekstu nie może być zabytkiem archeologicznym, nie mówiąc o zabytku o znaczeniu szczególnym.

Trzeci biegły zupełnie podważył opinie pierwszych dwóch jako "największa szycha" i to na jego opinii oparł się sąd, to on powiedział, że niektóre monety są zabytkami o szczególnym znaczeniu, choć wykluczył to specjalista numizmatyk, to on dodał mi łącznie dodatkowo 76 przedmiotów itd.

Oczywiście ten biegły został z imienia i nazwiska wskazany przez Panią z WKZ (która była chyba na jednej rozprawie tak ich moja sprawa wciągnęła).

Więc ja się pytam jak mamy się bronić, gdy na mój wniosek sąd odrzuca mojego biegłego, którym miał być jeden z najbadziej znanych profesorów archeologii w Polsce, który podjął się mojej obrony przed sądem, ale nie mógł tego uczynić, który wykazał by sądowi, że nie ma do czynienia z zabytkami o znaczeniu dla kultury, a jedynie popularnymi rzeczami. W zamian za to powołuje się archeologa z Poznania ściśle współpracującego z WKZ w Poznaniu, który otrzymuje od nich granty itd jaką miałem szansę? nie ma najmniejszej opcji na obiektywizm w tym wszystkim.

LINK DO ZBIÓRKI:
https://zrzutka.pl/aedeyx

Pokażmy solidarność środowiska :)

Czyli wynika z tego że dwóch biegłych nie chciało robić z siebie pośmiewiska
a trzeci został zmuszony przez prokuratora do takiej opini żeby była skazująca :ups:
i nie ważne że nawet i pół polskich archeo wypowiedziało się że to nic nie warte przedmioty pod względem kulturowym

Raczej dwóch było normalnymi ludźmi rzetelnie wykonywającymi swoją robotę, a jeden był skur... który miał w du..., że niesłusznie robi komuś krzywdę

nie koniecznie Marcin przez prokuratora, a raczej upatruję się tutaj działania innych sił, a mianowicie WKZ

Ja tam mam swoje zdanie na ten temat :lol:
pamiętaj że mi też początkowo zarzucili że przedmioty są cenne dla kultury i dziedzictwa i inne bzdury

Zostawcie policjantow w tej dyskusji bo to odrebny watek i jesli rzecz nie dzieje sie w malej miejscowosci a wiec policjant i zatrzymany sie nie znaja i nie sa wrogami, policja uzywa srodkow takich jakie sa przewidziane bo nie wie czy zatrzymany rabowal tylko polska ziemie orna czy tez i Luwr, Muzeum Grunwaldzkie oraz kolecje czlonkow grupy NWO (a jakie maja i skad to moglibysmy sie tu wszyscy zdziwic i to wlasnie zadanie sadow i prokuratur)

Winni sa tylko sedziowie i jak widac WKZ. Sedziowie ulegli presji WKZtu co wskazuje, ze nie sa niezawisli i niezalezni wrecz nie sa sedziami a zleceniobiorcami. Nadanie polityczne tez sie nie liczy bo zleceniobiorcy najczesciej pracuja dla zysku a nie idei wiec nie wazne dla kogo. Dlaczego uwazam, ze to zlecenie? Bo nie dopuszczono opini z profesjonalnego zrodla zaproponowanej przez obone oskarzonego. To wyklucza bezstronnosc sadziow a wiec ich profesjonalnosc. Sady to najwieksza zgnilizna naszej rzeczywistosci. Powtorze wiec, ze trzeba byc niepelnosprytym aby po rozpatrzeniu sprawy za garsc zlomu ukarac pasjonata w ten sposob.

Gdybysmy byli bardziej zgrani i zorganizowani warto by bylo przyjrzec sie z bliska pani z WKZ oraz wrpowadzic embargo na skladanie wnioskow do wkz o zezwolenia na poszukiwanie... ale nie jestesmy.

Tak się zastanawiam, czy ten zapis wyroku nie byłby dobrą podstawą do kasacji. Zapis ten nie znajduje oparcia w przepisach. Trzeba by podpytać papugi.

Dla tego nie chcę iść dalej bo będzie to samo, nawet trybunał praw człowieka nie pomoże bo ziobro stanie i powie, że wyroku unijnego, polski sąd ma nie respektować (co już zresztą zrobił), nie mam już ochoty to walka z wiatrakami przy obecnej władzy.

Niestety większość wyborców pisu tego nie rozumie, bo uważa, że ich to nie dotyczy i nigdy nie będzie.