Ja po zatrzymaniu nie przyznalem sie do stawianych zarzutow i odmowilem skladania wyjasnien.

To jest jeszcze nic
Najlepsze są wyroki z doświadczenia życiowego sądu . Z własnego doświadczenia życiowego oraz kryminalnej przeszłości oskarżonego jest zasadne uznanie winy oskarżonego pomimo braku jasnych dowodów . Tu znowu Kraśnik błysną

Dokładnie wycofanie się jest trudne, a nawet nie możliwe, a tutaj dwie pamiątkowe fotografie z wizji lokalnej.

pozdro!

Brakuje tylko młotka z napisem "ZNTK", oraz manekina...

Dlamnie jest proste czy sedzia sam ma wykrywke badz znajomego z wykrywka czy slucha nawiedzonego archeo ludzie sa ludzmi.Znam to z z zycia

Ja znam jedną sprawę w której znajomy wycofał zeznania i mimo to po 3 latach procesu uniewinniono go.

Myślę, że dobry psycholog lub psychiatra może wydać opinię, jak bardzo obciążają i dezintegrują psychikę warunki, w jakich się składa zeznania na policji (przebywanie w zamknięciu, w kajdankach, wywieranie presji itp). Takie oświadczenie przed sądem, motywujące odwołanie zeznań, poparte taką opinią powinno być skuteczne :roll:

przelewanie z proznego w puste te dyskusje co by bylo gdyby
jak przesledzicie wyroki to byly takie sprawy (nie dotyczace wykrywek oczywiscie) gdzie swiadkowie wlacznie z policja obciazali oskarzonych a mimo to sad ich uniewinnil, byly tez wyroki gdzie poslugiwana sie ewidentna i czytelna zmowa swiadkow i skazywano niewinnych, dla kontrastu prosze sobie porownac kilka procesow o podobnych zarzutach i kazdy z nich konczy sie inaczej

o czym to swiadczy? o tym, ze sadziowie to kasta, oderwana od rzeczywistosci zaangazowana bardziej w swoje fixum dyrdum i krecenie walkow niz w jakakolwiek sprawiedliwosc
z powodow agresywnej polityki zdeprecjonowano mandat oraz dazenia obecnej wladzy do zmiany i prob uregulowania patologii
wywrotowcy wola wspierac ucisk bo licza na zysk polityczny
od kilkudziesieciu lub nastu lat obserwujemy gnojowke wyciekajaca z wagi polskiej temidy, to nie przypadek, ze Elzbieta Jaworowicz do dzis prowadzi program (chociaz dawno juz utracil swiezosc i przeslanie a nawet sens) dodatkowo na innym kanale innej stacji od niedawna wyrosl program "Panstwo w panstwie", na you tube jest conajmniej kilkadziesiat roznych kanalow traktujacych o niesprawiedliwosci jaka rozgrywa sie na lawach sadowych
dlatego powtarzam w starciu z kasta nie mamy szans,
dopoki bedzie chocby szczatkowe srodowisko blokujace proby zmian dopoty bedziemy za to placic obojetnie czy z powodow naszego hooby, pracy czy zwyklego nieszczescia...
wiekszosc wyrokow zapada bez czytania akt, zanim sedzia pojawi sie na sali sadowej a jesli juz sedzia czyta akta i przygotowuje sie do rozprawy to zwykle by bardziej u..c

juz niedlugo rozpocznie sie nowa era sadownictwa polskiego gdzie wyroki beda zapadac w KE lub beda konsultowane z TSUE

"wiekszosc wyrokow zapada bez czytania akt, zanim sedzia pojawi sie na sali sadowej a jesli juz sedzia czyta akta i przygotowuje sie do rozprawy to zwykle by bardziej "

W mojej sprawie było to samo. Na pierwszej rozprawie jak powiedziałem sędziemu . że się nie przyznaję to dopiero zaczął czytać akt oskarżenia.

Gniewko, a proponowano Tobie dobrowolne poddanie się karze?

Nie ma możliwości żeby sąd czytał całe akta przed rozprawą. Czyta w najlepszym wypadku 3 kartki co są na wierzchu teczki. Ja brałem udział w cyrku gdzie akta liczyły około 1500 kartek A4. Sędzia ma 4 rozprawy dziennie i tak kilka razy w tygodniu, nie ma fizycznej możliwości przygotować się do każdej sprawy. Czytają ostanie postanowienia, pisma stron i tyle. Jak ma się zmienić sędzia w sprawie, to mało kto daje radę wczytać się w takie 1000 kartek, zrozumieć je i często jeszcze uporządkować, bo bankowo ktoś pomieszał akta pomiędzy teczkami.

Niech mnie byk kopnie w żebro, jak to nie był Zbigniew?! ten ..no... znajomy. :D

tak, proponowano mi na samym początku, prokurator śpiewał mi coś o tym, a i ja sam go też dopytywałem, ogólnie mieliśmy wspólnie dogadać warunki "kapitulacji", byliśmy umówieni na telefon, wtedy miałem się stawić w prokuraturze i dogadać, ale zamiast tego dostałem pismo o zakończeniu dochodzenia i postawieniu aktu oskarżenia, co zakończyło temat dowolnego poddania się karze przed prokuratorem, gdy pojechałem i zapytałem, dla czego nie wezwał mnie żeby się ostatecznie dogadać to stwierdził, że nie było woli z mojej strony i tyle.

pozdro!

Nic dziwnego, Twoja nierozważna „współpraca” z policją załatwiła, że nie poszli na układy, a przedstawili akt oskarżenia, podałeś im wszystko na tacy i wykorzystali to.

Co do samej zrzutki to może ktoś by ją wypromował na fejsbukach?
Ja jak wcześniej pisałem wolę tradycyjne metody wsparcia, ale może młodzi też sypną groszem?