Lipek napisał(a):
Jeżeli za postarzanie (cokolwiek to znaczy) dostał zarzut niszczenia zabytków, to za amatorską konserwację (która często jest zwykłym niszczeniem) też takie zarzuty możn postawić :) Blady strach padnie na cytryniarzy, oliwkarzy i ołówkarzy :lol:
Firmy konserwatorskie, a właściwie zatrudnieni tam osobnicy często uważają, że tylko oni jako wykształceni konserwatorzy, lub jako pracownicy firmy mają glejt na określenie odpowiednich według nich metod konserwacji, jak i że tylko oni mają glejt na bezkarność przy skutkach nieudanych eksperymentów na zabytkach, lub zniszczenia zabytku.
Amatorzy konserwacji się uczą, a z czasem często biją na głowę umiejętnościami i podejściem do konserwacji zawodowych konserwatorów. Amatorzy eksperymentują najczęściej na śmieciowych zabytkach i nie powodują tak poważnych szkód, jakie mogą powodować eksperymenty, czy błędne decyzje zawodowców zajmujących się cennymi zabytkami. Rozbudowanie i komplikowanie metod konserwacji jest dzisiaj najprostszym uzasadnieniem ceny konserwacji.