Witam Kolegów.

Mam zasadnicze pytanie: Jeśli ktoś już wie jak i gdzie chodzić, czego i gdzie szukać, to czy zmiana np. Altera, czy Deusa na wykrywacz dwu- trzy- krotnie droższy zrobi zauważalną różnicę na plus? (Oczywiście, czasem jeden namierzony cel robi różnicę).
Czy to tylko marketing i ceny z rynków innej rzeczywistości zamożności społeczeństwa?
Nie jestem obeznany w temacie takich urządzeń. Słyszałem o Minelab Equinox 900 i Manticore, a także o Tarsaci mdt 8000.
Jeśli znacie te lub inne urządzenia o podobnej cenie lub klasie, bardzo proszę , podzielcie się wiedzą.
No i nie czarujmy się, zasięg mimo wszystko jest jednym z kluczowych parametrów, gdy już wiemy gdzie i czego szukać.
Może się mylę, ale zakładam, że wykrywacze z tej półki, przy obecnych możliwościach nie dzielą się już na te na drobnicę i militarkę?

Najważniejsze są indywidualne predyspozycje poszukiwacza, wytrwałość, potencjał zmysłów, intuicja, instynkt i oczywiście wiedza, detektor w rękach takiego poszukiwacza te cechy wspomaga, doprecyzowuje i urzeczywistnia. Każdy nawet najlepszy i najdroższy detektor wysiada na mizernej miejscówce. Wpierw trzeba zapracować na predyspozycje by uaktywnić dotychczas ukryte zmysły co wymaga zaangażowania, także psychicznego, i tu nie wystarczy bezsensowne nabijanie kilometrów po polach i załamywanie się niepowodzeniami. Potem, gdy w końcu załapiemy to coś i wejdziemy na wyższy poziom, jeżeli mamy taką potrzebę, możemy myśleć o udoskonaleniu swojego narzędzia i przejściu na wyższy, bardziej zaawansowany model detektora, którego możliwości będziemy już w stanie prawidłowo wykorzystać. W dużym skrócie - ważne jest gdzie, a nie czym.

Wielkie dzięki.
Załóżmy, że już pewien poziom wiedzy na temat ustawienia wykrywacza, doświadczenia, determinacji, cierpliwości i znajomość miejscówek jest.
Warto wydać 8000 zamiast 4000?
Dodam, że moim punktem odniesienia jest Alter71, którego sobie chwalę.
Bardzo zależy mi na opiniach kolegów, którzy mieli okazje poznać i użytkować te droższe detektory lub porównywać w terenie z użytkownikami takowych. No i oczywiście nie mają profitów z ich promocji i dystrybucji (chyba, że będą obiektywni :P ).
Więc, czy warto i który?

Detektor właściwie już stał się urządzeniem ze wszystkimi cechami gadżetu. Nie trafisz na żadne autentyczne testy, większość jest albo sponsorowana, albo pozorowana bo ktoś się chwali sprzętem. Nikt Ci się nie przyzna, że wydał kilka lub kilkanaście tysięcy na niby profesjonalny detektor, który w efektach wcale, albo niewiele różni się od kanarka, czy jakiegoś średniej klasy detektora. Nie znam Altera, ale jeżeli go używasz to chyba dobrze znasz, a to już bardzo dużo. Czego Alterowi brakuje, czego oczekujesz po detektorze za 8 tys., ja bym nie ryzykował zawodu za taką kasę, tym bardziej i dlatego nie poleciłbym żadnego konkretnego modelu.

Znam Altera i chwalę.
Dziękuję za konkretną radę. Głos praktyka i rozsądku. Rozumiem te argumenty i się z nimi zgadzam. Też ostatnio coraz bardziej sceptycznie patrzę na filmiki YouTube. Trudno się zorientować kto testuje, a kto promuje gdy , jak ja, nie zna się środowiska.
Jednak chętnie posłucham innych głosów w tej kwestii. Zawsze warto posłuchać innych.
Czego bym oczekiwał?
Że nowy wykrywacz znajdzie to, co Alter pominął. Biorąc pod uwagę ilość godzin praktyki z moim Rutusem może chodzić o niuansy. Wiem, że to nie jest parametr zawsze kluczowy, ale zakładając, że jestem w stanie wykopać prawie wszystko, co jest w zasięgu Altera, zasięg w tym wypadku może być jednak istotny.

Ważna jest też separacja, co czasami przekłada się na większą ilość fantów, nie zawsze zasięg jest ważniejszy. W praktyce zauważyłem że sprzęt 2 razy droższy nie znaczy więcej fanów co bardzo denerwuje posiadacza takiego detektora. Kombinują na polu z ustawieniami, zmieniają na nowe softy a rezultaty są podobne. Chyba że ktoś jest mocno zaawansowanym użytkownikiem i umie dostosować go do warunków na polu i wykręcić na maxsa zasięgi. Osobiście nie znam takiego , płaci się za możliwości a w praktyce większość użytkowników nie umie wykręcić sprzętu na maxsa. a potem nerwy że o połowę tańszy sprzęt znajduje podobnie a często nawet więcej znajdek.

Z wykrywaczami powyżej 5000 to sprawa mocno dyskusyjna. Te w okolicach 5000 niewiele pomijają w porównaniu do tych droższych. Wystarczy że pojedziesz na jakiś zlot gdzie wyjdzie 50 ludzi na pole i potem patrzysz na wyniki i sprzęt. Zazwyczaj wyniki nie mają wiele wspólnego z ceną sprzętu którym zostały znalezione. Oczywiście dotyczy to małych rzeczy typu moneta a nie czołg.
Kupowanie czegoś droższego od Altera, moim zdaniem powinno być poprzedzone porównaniem sprzętu przez Ciebie. Zakop głęboko coś, sprawdź jednym i drugim. Znajdź na polu coś i porównaj wskazania. Zakop monetę i zardzewiały gwóźdź koło siebie i zobacz. Zapewne się zdziwisz bo nie zauważysz szalonej różnicy albo w ogóle jej nie będzie. Dodatkowo dochodzi ergonomia i dźwięki. Te ostatnie mogą mogą być tak nieprzyjemne jak ujadająca żona z którą z tego powodu bierzesz rozwód. Jak ktoś kiedyś napisał "wykrywacz jest jak baba, musisz się do niego przyzwyczaić".
Zgadzam się w 100% z opinią że " ważne jest gdzie a nie czym". Z drugiej strony to jest hobby, forma relaksu i chwila przyjemności. Kopanie droższym wykrywaczem czasem sprawia więcej radości niż kopanie tańszym. A o tę radość często właśnie chodzi. To trochę tak jak jeżdżenie drogim i tanim samochodem. Powiedzmy Ferrari i Skoda. Jednym i drugim dojedziesz, w podobnym czasie ( ograniczenia prędkości na drogach) ale jak byś miał wybrać to pewnie wybierzesz Ferrari. Masz kasę to sobie kup droższy ale przedtem porównaj ze swoim, potem zdecyduj czy dasz radę się z nim zaprzyjaźnić.

Dzięki!
Chętnie zrobiłbym takie testy porównawcze, ale nie mam możliwości. Liczę, że ktoś rzetelny miał i podzieli się wnioskami.

Testy robione na zasięg monety nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Każdy sprzęt można podkręcić pod warunki jakie panują w terenie.

Ja to wszystko, rzecz jasna, rozumiem, to sprawy oczywiste. Już ładnych parę lat jestem w temacie i wiem, że na testy porównawcze zasięgu należy patrzeć z pewną świadomością i dystansem. Wiem, że prędkość i separacja jest kluczowym czynnikiem w pewnych warunkach. Jasne, że ważniejsze jest gdzie, a nie, czym się szuka, jednak gdy już wiesz gdzie, to jednak zaczyna mieć znaczenie czym. Godziny w terenie i samodzielne testy oraz znajomość parametrów wykrywacza i jego ustawienia, jak też osłuchanie są nieocenione.
Wciąż jednak szukam odpowiedzi, czy w rękach doświadczonego operatora "podkręcony", dostosowany maksymalnie do danych warunków wykrywacz za duże pieniądze będzie zauważalnie skuteczniejszy od tego za średnie pieniądze.
Koledzy, dzięki za wszystkie wpisy. Nie chodzi o to, żebyśmy się tutaj uświadamiali w kwestiach, których każdy doświadczony poszukiwacz jest świadom.
Przydałyby się jakieś konkrety, porównania przedstawione przez rzetelnych i myślących ludzi.
Myślę, że nie tylko ja chętnie bym skorzystał z takiej wiedzy.
Pozdrawiam.

Bez względu jaki masz jaki masz detektor, jak chcesz mieć realne efekty, to musisz się nakopać i kopiesz każdy sygnał bez dyskryminacji. Dyskryminacja to sito o mniejszych lub większych oczkach przez które coś nam zawsze może umknąć. Cała reszta to wszystko teoria i rozważania bez pokrycia w rzeczywistości, za dużo absolutnie niemożliwych do ogarnięcia w terenie współzależności.

Jeżeli czujesz wewnętrzną potrzebę wymiany detektora na jakiś wypasiony model to zmieniaj. :)
Czytaj, tu masz 37 stron o XP Deus, rozkminianie i testowanie do bólu: https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=147&t=208023

Nie do końca mam taką potrzebę dla kaprysu. Nie chodzi mi też o rozkminianie nowej zabawki.
Podchodzę praktycznie. Chciałbym uzyskać jakieś dane, które pozwolą mi oszacować jaka jest szansa, że nowym sprzętem wyciągnę sporo rzeczy tam, gdzie mój Alter już zrobił, co mógł.
Nie sądzę, by Deus mógł tu wiele zdziałać, ale może się mylę.

Jeśli dobrze zrozumiałem to chcesz po prostu dobić maksymalnie swoje miejscówki i wyciągnąć wszystko co się da?
No to nic trudnego i bez generowania kosztów, jeśli masz możliwość to wypożycz patyk wyższej klasy lub zaproś innego operatora i potestuj. To dotyczy miejsc z glebą nieruszaną.

Natomiast, jeśli te miejscówki są na glebach cyklicznie ruszanych np. pola orne to żadne testy nie będą miarodajne chyba że przeprowadzisz je tego samego dnia i będziesz porównywał Altera z droższym patykiem przed wykopaniem celu.

Może lepszym wyjściem będzie dokupienie większej cewki?