frank napisał(a):
altertomek napisał(a):
Każdy ma swoją filozofię i idee.
Fakt faktem, miło będzie ludziom na nie popatrzeć w jakimś muzeum.
To XIX/XX w., więc depozyt nie jest zabytkiem i nie podlega konserwatorowi zabytków. Depozyt też nie jest zgubą i nie ma tu zastosowania ustawa o rzeczach znalezionych. Formalnie, poszukiwania właściciela depozytu są bezcelowe, czyli, jest to wyjątkowo głupio zaprzepaszczony szczęśliwy traf :n. Co najwyżej można by wziąć pod uwagę podział depozytu, lub jego równowartości pomiędzy znalazcą, a właścicielem gruntu.
Nie zgodzę się z Tobą absolutnie poza tym, że poszukiwania właściciela są bezcelowe... :D
"Polski ustawodawca w żadnym miejscu nie charakteryzuje stanu zgubienia rzeczy ruchomej. Normuje za to bardziej istotny, z punktu widzenia „osoby gubiącej” fakt jej odnalezienia. Regulacja ta sprowadza się do stwierdzenia, że znalazca nie ma prawa uważać się za właściciela znalezionej rzeczy. Innymi słowy, jak zauważa E. Gniewek (E. Gniewek, Prawo rzeczowe, Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2010.), zgubienie rzeczy nie uprawnia innych podmiotów do jej natychmiastowego zawłaszczenia, gdyż dopiero późniejsze działania znalazcy (obowiązki z art. 183 i 184 k.c. i z aktu wykonawczego wydanego na podstawie delegacji z art. 185 k.c.) oraz przemilczenie właściciela, uprawnia do nabycia własności znalazcę lub Skarb Państwa (art. 187 i 189 k.c.). Bardzo istotną regulację w omawianym zakresie zawiera art. 183 § 2 k.c. zgodnie z którym, przepisy o rzeczach znalezionych stosuje się odpowiednio do rzeczy porzuconych bez zamiaru wyzbycia się własności, jak również do zwierząt, które zabłąkały się lub uciekły".
W mojej opinii zarówno zgubienie przez przypadek jak i celowe ukrycie należy rozumieć jako porzucenie bez zamiaru wyzbycia. Powód i przyczyna dla którego przedmiot znajduje się poza swoim właścicielem jest wtórny. Istotne jest, że w żadnym przypadku nie towarzyszy temu chęć pozbycia się tego przedmiotu. Zresztą ustawa o rzeczach znalezionych przypomnę powstała głównie z myślą o ukrytych depozytach np. złotym pociągu. ;) Nie na darmo też ustawa jest ustawą o rzeczach znalezionych a nie zgubionych, a biuro do którego się zgłasza przedmioty Biurem rzeczy znalezionych a nie zgubionych.