Filip
Jeszcze ze 20-30 lat i biblioteki będą muzeami, a ponadto w bibliotekach też jest pełno śmieci jak np. książki z PRL-u opisujące historię XX wieku.
To jest zadanie współczesnej szkoły, aby ucznia nauczyć szukać, nauczyć odsiewać ziarno od plew. Internet to nic złego, ale trzeba nauczyć korzystania z niego.
Pokolenie moich rodziców na własne oczy widziało śmiertelne żniwa tyfusu, gruźlicy, polio, odry i innych chorób i pojawienie się szczepionek uznawali za największe dobro ludzkości bez książek i internetu. Pokolenie obecnie mające dzieci, które tych chorób nie zna, ale za to ma internet w swoim telefonie, nie potrafi dokonywać selekcji informacji. Pod wpływem różnych durniów odrzuca współczesną medycynę i nie szczepi dzieci. Pojawiają się znowu choroby zapomniane od 50 lat.
Jak zapobiegać takim zjawiskom? To właśnie zadanie szkoły, aby wyposażyć uczniów w wiedzę jak poruszać się w gąszczu internetu, jak docierać do prawdy.

:roll: skończ z tą agitacją szczepień. :666

Puste słowa. WIesz gdzie mają nauczyciele takie gadki :lol:

Okazuje się, że nie tylko historia jest cenzurowana: :D

Zdzicho, jesteś belfrem, a napisałeś pusty frazes. Negujesz potrzebę zdobywania wiedzy, skoro można po nią sięgnąć do internetu, a ta wiedza właśnie jest niezbędna, żeby "odróżnić ziarno od plew".
Czy pamiętam prawa i definicje, których się uczyłem? W znacznej części, te najbardziej potrzebne, pewnie tak, a jak nie, to wiele mózg potrafi odtworzyć, i to nie z pamięci, ale nie w tym rzecz.
Podczas studiów, kończąc cykl wykładów, Profesor powiedział: a teraz się tego wszystkiego nauczycie do egzaminu, a potem prawie całą wiedzę zapomnicie. Padło pytanie z sali: To po co tak ciężko się uczymy, zdobywamy tę wiedzę? Odpowiedź: Żebyście zdobyli wykształcenie. Pytanie: czyli ten papierek? Odp:niezupełnie. Wykształcenie to wszystko TO, co wam zostanie, gdy już zapomnicie, czego się nauczyliście. Więcej pytań nie było.
Czy Ty Zdzichu także zrozumiałeś? Bo lepiej tego już chyba wytłumaczyć się nie da

Ryjec dobrze napisane.. to teraz plus to co napisales poprzednio o tym, ze nauka dziecka jest jak silownia dla mozgu to jest wlasnie sedno szkolnictwa, o ktorym kiedys nauczyciele doskonale wiedzieli. Mozg trzeba trenowac i to jak najwiecej.. splycanie tematu, ze trzeba uczyc odsiewac plewy czy jak to tam brzmialo oczywiscie nawet jesli, to trzeba zaczac od nauki co to sa plewy.. co to znaczy odsiewac.
Popatrzcie na wyniki najczesciej wyszukiwanych fraz i wyjasnien..
Teraz jest tak: ktos kichnie i wiekszosc tych co to widziala i slyszala juz szuka: co to jest kichanie? czym skutkuje? czym grozi? itp. Przeczyta, uspokoi sie lub zaniepokoi i juz nie pamieta.
Pamiec trwala nie istnieje.. dzieki internetom i mediom wytresowalismy sie uzywac tylko pamieci krotkotrwalej
moze tak ma byc, moze ewolucja bedzie umiala to wykorzystac natomiast na dzis z punktu widzenia pokolenia, ktore ognisko znalo nie tylko z fotek stworzonych przez sztuczna inteligencje mlodzi wygladaja biednie...

Cytując z kol. Zdzicha: "Dzisiaj człowiek nie musi wiedzieć wszystkiego, bo postęp jest tak szybki, że potrzebna jest postępująca specjalizacja.Do dzisiaj nie wiem co to sinusy, cosinusy, jakieś silnie z matematyki i żyję. Jak potrzebuję obliczyć pole koła, to sięgam po wzór do internetu. Co w tym złego? Czy chirurg musi wiedzieć kim była Inka? Jak będzie potrzebował, to sięgnie do opracowań historycznych, a dla nas lepiej jak będzie dobrze przeprowadzał operacje."

No cóż, jako rzadko wypowiadający się, aczkolwiek mający jakieś tam pojęcie (29 lat w zawodzie - 3 przedmioty humanistyczne, szkoła średnia, jakieś tam tarcze "Perspektyw" itd.), zauważam, że dawno nie spotkałem się z tak "gomułkowskimi" pitoleniem.

Tam gdzie państwo ma /miało nauczycieli.
Kształcenie kosztuje. Wiedzą o tym najlepiej ci rodzice, którzy posyłają swoje dzieci do prywatnych szkół i płacą czesne.
Już teraz brakuje kilkanaście tysięcy nauczycieli, a problem będzie się pogłębiał.
Wszystkich mądrych zapraszam do szkoły. Staniecie przed 30+ więcej uczniami w klasie i zobaczymy jak dacie radę :D

To tak jak na Westerplatte wisi ten napis "Nigdy więcej wojny". I co z tego, że wisi.... też puste życzenie. Pewnie, w pokój musimy wierzyć. Jednak z wiekiem, gdy zobaczyłem numery Rwanda 1994 na przykład, to wiara lekko się zmniejszyła :roll:

W odpowiedzi do Filipa tak przecież napisałem.
Szkoła ma wyposażyć ucznia w podstawową wiedzę z przedmiotów, których się uczy i wyposażyć w umiejętności poszerzania wiedzy, poszukiwania odpowiedzi, krytycznej analizy źródeł. Szkoła uczy również zachowania jednostki w grupie i wielu innych rzeczy.
Tak więc nie neguję potrzeby zdobywania wiedzy, bo to absurd. Neguję wymaganie nauczania szczegółów. Przedstawiciele każdej dziedziny, a w tym i historycy chcą wepchnąć do nauczania ile się tylko da. Uczeń w szkole podstawowej na nabyć umiejętność umiejscowienia wydarzeń na linii czasu, aby wiedział, że np. dynastia Wazów była po Piastach, a nie przed.. Powinien identyfikować przyczyny i skutki wydarzeń. Natomiast zakuwanie dat bitew, nazwisk dowódców, miejsc walk partyzanckich itp jest bez sensu.
Jak uczeń zainteresuje się jakimś tematem, to zawsze może przyjść na konsultacje do nauczyciela, zapisać się na kółko historyczne.

Wy za bardzo idealistycznie podchodzicie do szkoły a nie realnie. Szkoła ma dostarczać pracowników dla systemu a nie kształcić myślicieli. W średniowieczu na studia szli ludzie zdolni a zarazem nieliczni uczyć się myśleć. To oni wyciągali Europę z mroków średniowiecza od XII wieku. Jeszcze taka ciekawostka z tego okresu, na studia mógł iść każdy niezależnie ile miał lat i od pochodzenia społecznego jeżeli było go stać na opłacenie czesnego. Dopiero na początku XVI wieku szlachta wprowadziła zakaz kształcenia dla chłopów.

Alvin Toffler „ Trzecia fala.” rok wydania 1980.

Czego naprawdę uczy szkoła.
Właściciele hut, fabryk, kopalń szybko zauważyli ja pisał w 1836 roku Andrew Ure zauważyli, że „przestawienie się ludzi dojrzałych na pracę w fabryce było niemal niemożliwe, i to niezależnie czy wywodzili się ze środowiska wiejskiego czy rzemiosła”. Gdyby można zawczasu wdrażać młodych ludzi do pracy w systemie przemysłowym, potem byłoby o wiele mniej problemów z niezbędną w przemyśle dyscypliną pracy. Tak właśnie powstała kolejna centralna struktura wszystkich społeczeństw drugiej fali, mianowicie masowa edukacja.
Masowa oświata wzorowana na modelu fabryki, dawała podstawy umiejętności czytania, pisania, arytmetyki, odrobinę historii i trochę wiedzy z kilku innych przedmiotów. Był to jawny proces nauczania. Pod nim jednak krył się niewidoczny „ukryty program nauczania” mający o wiele większe znaczenie. Obejmował on i w wielu przemysłowych krajach nadal obejmuje trzy przedmioty; punktualność, posłuszeństwo i umiejętność wykonywania rutynowej powtarzalnej pracy.

Znikają lektury i autorzy :666 np.:

Gall Anonim "Kronika polska" / Jan Kochanowski "Odprawa posłów greckich", „Treny”, pieśni, psalmy / Jan Chryzostom Pasek "Pamiętniki" / Adam Mickiewicz "Konrad Wallenrod", "Reduta Ordona", "Śmierć Pułkownika", "Pan Tadeusz”, "Powrót taty" / Juliusz Słowacki "Lilia Weneda", "W pamiętniku Zofii Bobrówny", / Ignacy Krasicki "Żona modna", "Hymn do miłości ojczyzny" / Cyprian Kamil Norwid Wiersze, "Promethidion" / Bolesław Prus "Katarynka", "Z legend dawnego Egiptu" / Stefan Żeromski "Syzyfowe prace", "Rozdziobią nas kruki, wrony…" / Henryk Sienkiewicz "Quo vadis", "W pustyni i w puszczy" / Józef Mackiewicz "Droga donikąd" / Jan Sztaudynger fraszki / Marek Nowakowski "Raport o stanie wojennym" / Franciszek Karpiński / Kazimiera Iłłakowiczówna / Tadeusz Gajcy / Marian Hemar / Jan Lechoń / Jerzy Stempowski / Sławomir Mrożek / Wybrane utwory stanu wojennego / Pieśni i piosenki patriotyczne / mit o Orfeuszu i Eurydyce / William Szekspir  "Romeo i Julia".

Maciej Gdula były poseł SLD, członek Wiosny i Nowej Lewicy, obecnie podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, syn Andrzeja Gduli, wiceministra spraw wewnętrznych PRL i doradcy Kwaśniewskiego, praprawnuk bandyty Antoniego Korygi, który okrutnie mordował i łupił dwory w 1846 r. (https://pl.wikipedia.org/wiki/Antoni_Koryga). Prawdę mówiąc, to dobry przykład jak historia tworzyła nam nowe "elity" :D . Maciej Gdula o szkolnych lekturach i o powieści "W pustyni i w puszczy":

Debil do kwadratu. Będąc w podstawówce Krzyżaków przeczytałem w dwa dni. W Pustyni i w puszczy w 3 czy 4 jak pamiętam. Kilka innych ze spisu co wylatują również przerobiłem. Świat zszedł już dawno na lewackie psy, dno się oberwało i spadamy.

Wiecie co jest problemem? nie to że likwidują lektury, a to że rodzice nie mają czasu sami przekazywać wiedzy dzieciom, rodzice muszą tyrać żeby zapewnić michę i ciepło w domu i już brakuje czasu na rozmowy z dzieckiem. Drugi problem to to, że dzieci mają coś co jest o wile bardziej atrakcyjne niż czytanie lektur, mają smartfony.

Chłopaku, ale to było już wiadome z dobre 20 lat temu. Po co w kółko niektórzy gadają to samo? Litości. Problem znany i co z tego wynika? Nic.

To tak jak sekretarz generalny NATO w marcu 2022 r. wzywał publicznie Putina do wycofania wojsk z Ukrainy. Dał mu czas 7 dni. Niestety, Putin się nie przejął :ups: :D :o :lol: :roll: