Ponury napisał(a):
O nie do końca. Na początku służyłem w prewencji. Jeździłem i chodziłem w patrolu 4,5 roku. Bardzo dużo było wspólnych patroli z policją, SG itp. Dzięki, tym agresywnym cwaniakom, nawet w tzw. sporach sąsiedzkich dać jeszcze broń do ręki? Litości. Może też chciałbyś zobaczyć, to co ja widziałem? Moim zdaniem szybko by ci przeszło lobbowanie za powszechnym dostępem do broni palnej :lol:
Chyba byłeś w hibernacji przez ostatnie 10 lat, bo w Polsce już mamy powszechny dostęp do broni palnej i to na warunkach bardziej liberalnych niż w wielu stanach USA. Polacy mają setki tysięcy sztuk broni w domach, w tym mnóstwo broni długiej samopowtarzalnej typu AR czy AK. Co więcej, mogą sobie tą broń nosić na co dzień idąc do Biedry po bułki, o ile nie jest widoczna. A dlaczego tak jest? Bo obecnie zdobycie pozwolenia na broń do celów sportowych czy kolekcjonerskich to tylko i wyłącznie kwestia trzech rzeczy: pieniędzy, czasu i czystej kartoteki. A jak się postarasz, to na kolekcjonerskie zrobisz kwity na posiadanie broni samoczynnej.
Wystarczy sprawdzić, ile sklepów z bronią i prywatnych strzelnic powstało w ostatnich latach.
I czy w związku z tym mamy na ulicach strzelaniny co weekend? No nie bardzo. Bo te wszystkie rasistowskie teorie suflowane przez Twoich kolegów po fachu w stylu dziewulskiego, że Polacy nie dorośli do noszenia broni, są nic nie warte.
W sporach sąsiedzkich o których wspomniałeś nikt do siebie nie strzela; szybciej w ruch pójdzie nóż, rozbita butelka czy siekiera.
Moim zdaniem mamy całkiem fajne przepisy dotyczące posiadania broni, natomiast zupełnie do bani sa przepisy dotyczące jej użycia w stanie wyższej konieczności lub w obronie własnej. To już jest praktycznie pewny wyrok.