Archeolodzy często martwią się o detektorystów, że „poszukiwania skarbów” niosą ze sobą liczne zagrożenia, np. możliwość natrafienie na niewypały i niewybuchy. My detektoryści też martwimy się o archeologów :D , o ich warunki pracy i o ich bezpieczeństwo pracy, dlatego wskażemy patologie i zagrożenia na stanowiskach archeologicznych. Tym bardziej, że z archeologami pracują także detektoryści, jako tzw. wolontariusze, bez umowy o pracę i bez ubezpieczenia w razie wypadku.

Za bezpieczeństwo pracy na stanowisku archeologicznym odpowiada kierownik badań. Bagatelizowanie zagrożeń przy prowadzeniu wykopów może doprowadzić do tragicznych w skutkach wypadków. Możliwe jest np. wpadnięcie do wykopu, zawalenie ścian wykopu, osunięcie ziemi z krawędzi wykopu, czy spadające do wykopu bryły ziemi, kamienie lub narzędzia. Do tego dochodzą zagrożenia biologiczne, toksyczne grzyby, pasożyty, bakterie.

Możliwe jest. Słowo klucz :)

Największą patologią na stanowiskach są sami archeolodzy :lol:

pozamiatałes Bjar :lol:

Szczecin 2024:

A gdzie zabezpieczenie wykopu?
Tak glebokie wykopy robi sie z skarpami albo sie zabezpiecza.
Zawalenie sie wykopu czesto nastepuje nagle, nie ma czasu na ucieczke.
Czlowiek zasypany w wykopie ma szanse na przezycie bliskie 0.

Wystarczy być przysypanym około półmetrową warstwą gruntu, by się samemu nie wyswobodzić z tego ciężaru. Piaskiem się nie da oddychać, z rozszerzeniem klatki piersiowej i wciągnięciem powietrza też jest problem. Po chwili traci się siły, świadomość, życie. To nie takie proste- wstanę i otrzepię się z ziemi. Człowiek to nie kret, a i on by mógł nie poradzić sobie przysypany nagle zwałami ziemi.

z 10 -15 lat temu w Szczecinie na tyłach parku Kasprowicza na śmietniku niemieckim przysypało śmiertelnie poszukiwacza, chyba znależli Go po jakimś czasie

Jest na to kwit. "Wytyczne do prowadzenia badań archeologicznych Narodowego Instytutu Dziedzictwa":

(…)
Utrzymywanie pionowych ścian wykopów szerokoprzestrzennych dopuszczalne jest do: 4 m głębokości przy skałach litych, do 1,25 m w gruntach spoistych i mało spoistych (piaski gliniaste, pyły, lessy, gliny zwałowe) oraz do 1 m w rumoszach, zwietrzelinach, spękanych skałach i nienawodnionych piaskach.
Przy większych głębokościach niezbędne jest zawężanie obszaru eksploracji poprzez wykonywanie półek lub skarpowanie ścian wykopu, przy czym dla iłów i gruntów spoistych stosunek wysokości ściany do szerokości skarpowania wynosi co najmniej 1:0,5, dla skał spękanych i rumoszów zwietrzelinowych – 1:1, dla żwirów, pospółek gliniastych, piasków gliniastych, pyłów i lessów - 1:1,25, a dla gruntów niespoistych – 1:1,5.
Przy planowaniu sposobu formowania ścian wykopu w przypadku długo badanych głębokich wykopów należy uwzględnić również procesy erozji oraz rozkładu warstw organicznych postępujących w głąb ściany wykopu.
Skarpowanie wykopów, szczególnie w przypadku badań na stanowiskach wielowarstwowych z epok historycznych, znacznie utrudnia prace badawcze, szczególnie w zakresie wykonywania dokumentacji, jednak wynika z potrzeby zabezpieczenia zdrowia i życia członków zespołu badawczego.
Przy głębokich wykopach (powyżej 3 m) zalecane jest zamówienie opinii statyka, który określi wymogi odnośnie ukształtowania i zabezpieczenia profili wykopów.
(…)

Zapoznajcie się z jakimikolwiek Sprawozdaniami, nigdzie to nie jest przestrzegane. I tak będzie póki kogoś ziemia nie przywali.

Pozdro.
G.

No życie. Nic nowego. Zawsze się mawiało że przepisy BHP są pisane krwawymi literami i znaczone śmiercią :)

:D

:o Wybitnie głupi czyn - jedyne co może dziwić to tak wiele osób dookoła, które nie widzą oczywistego zagrożenia

Wszystko było ok i zaczął wiać niewielki wiaterek.

To nie są jakieś osobliwe, jednostkowe przypadki, Wodzisław 2024: :D

Faktycznie, chyba od wielu lat żaden archeolog nie zginął podczas pracy.

Kojarzę jedynie sprawę z 2003 roku, gdy dwaj studenci ARCHEOLOGII z Poznania zginęli w Brożku. Wleźli z fajkami do bunkra, gdzie podczas wojny był produkowany m.in. proch strzelniczy czy tam jego komponenty (wata strzelnicza?). I buum było takie, że aż bunkier wyleciał do góry.

Zdjęcie z lokalnej prasy. Oględziny.