zdzicho napisał(a):
Aśka72 napisał(a):
Skala nocnych kradzieży zdecydowanie się tam zmniejszyła wraz ze zmianą przepisów, co oczywiście nie nastąpiło z dnia na dzień, to jest proces rozciągnięty w czasie. To też świetny przykład na to, że liberalizacja w tym temacie lepiej się sprawdza niż batożenie, czyli system zakazów i nakazów... I to w sumie jest matematyka prosta jak anatomia cepa. Jeśli możemy sprawić, że więcej ludzi po liberalizacji będzie zgłaszać znaleziska i miejsca znalezienia to warto to zrobić nawet jeśli jakaś część nadal w tej szarej czy czarnej strefie pozostanie. Tutaj oczywiście nie należy mieć złudzeń, że istnieje jakiś system doskonały obejmujący 100 % zainteresowanych obywateli. Zawsze będą jakieś czarne owce ale możemy zmniejszać skalę tego zjawiska ludzkimi przepisami, czyli marchewką a nie kijem.
.
Nie ma sporu między nami.
Grabież towarzyszy naszej cywilizacji od początków jej istnienia, a przybrała na sile w ciągu ostatnich 200 lat i ta instytucjonalna / no, bo skąd zabytki egipskie i nie tylko w Luwrze/ i indywidualna. Kradzież zabytków istniała, istnieje i będzie istnieć bez względu na to jakie prawo obowiązuje w tym względzie. We Francji lub Włoszech mimo surowego prawa złodzieje zabytków istnieją, w tak liberalnej Anglii też. Nikt z oczywistych względów nie zna skali tego złodziejstwa. Zwolennicy liberalizacji złodziejstwo marginalizują, a przeciwnicy wyolbrzymiają.
Osobiście bardzo bym się cieszył z bazy danych o znaleziskach, bo jako badacz i autor potrzebuję takich informacji. Do mojego artykułu o SOLIDVSACH zbierałem informacje o monetach ponad rok :
http://ptngdansk.pl/2024/06/30/nr-175-2024/Podziwiam Twoja wiarę, że liberalizacja prawa w Polsce w tym zakresie spowoduje, że więcej poszukiwaczy będzie zgłaszać znaleziska. Oby tak się stało. Ja takiej wiary nie mam, bo w naszym kraju istnieje wielka nieufność społeczeństwa do władzy zgodnie z zasadą, że ja dzisiaj ujawnię, a za rok władza się zmieni i mnie dopadną, a więc lepiej siedzieć cicho. Podobnie z grabieżą zabytków. Kto szuka dla zarobku, to dalej tak będzie robił. Czas pokaże
A to ciekawostka,
Cytuj:
Grabież towarzyszy naszej cywilizacji od początków jej istnienia, a przybrała na sile w ciągu ostatnich 200 lat i ta instytucjonalna / no, bo skąd zabytki egipskie i nie tylko w Luwrze/ i indywidualna.
- czyli co, ponad 200 lat temu ludzie byli uczciwszy? :lol: :lol: I to pisze historyk. Wcześniej nie kradziono na taką skalę, jak obecnie. :lol: Kradziono i to na potęgę, tyle, że nie uznawano tak zwanych zabytków, a jedynie wartość surowca, z którego te przedmioty były wykonane. Np wystarczy sięgnąć do naszej historii i sprawdzić na jaką skalę Szwedzi kradli wszystko co miała jakąś dla nich wartość w Polsce, i na przetop, lub przeróbkę. A np. Hiszpanie kradli w Ameryce zabytki tyle, że na przetop, na własne monety i wyroby. Szwecja i Hiszpania miały wówczas jak najbardziej instytucje państwowe i za ich pomocą kradły ile się tylko da. Napoleon, jeden z największych złodziei w historii świata, to już była epoka rozwoju nauki, i dla tego wziął na wyprawę do Egiptu naukowców, których to zwykli żołnierze w swojej głupocie, nazywali "osłami" bo nie rozumieli co to są zabytki. I tak pojawiła się w ówczesnej Europie fascynacja, zaginionymi cywilizacjami, i ich przedmiotami, czyli zabytkami, a nie tylko ile jest tam złota, srebra, i innych surowców. Zwykły żołnierz kradł przedmioty zabytkowe z cennych surowców i na sprzedaż a później do karczmy na przelew. :lol:
Oj zdzicho, ale ty bzdury czasem wypisujesz. To tak na trzeźwo było? Bo pod wpływem, to jeszcze można wytłumaczyć. :lol: :lol:
Zdzicho sprawdź sobie co to był tak zwany wolontariat w wojsku w wiekach dawnych, także w Polsce. Taka zagadka historyczna dla dociekliwych. :lol:
A kradzież to tylko takie pojęcie, obywatel kradnie dla siebie, a instytucja państwowa nie kradnie, a tylko ratuje zabytki, z rąk obywateli, dla ich dobra i dobra nauki a tym samym, dla dobra państwa. Po co ma leżeć u kogoś w klaserze lub witrynce, jak może leżeć w muzeum. :lol: A ,że ten proceder kradzieży instytucjonalnej, strasznie się nasilił w ostatnich latach w Polsce, więc nie dziwota, że ludzie się tajniaczą.