Inadiana on się z tym skarbem po cichu zwinął po prostu, licząc, że się nie wyda. Władze Bytowa wielokrotnie pisały do niego w tej sprawie, a odpowiedź zawsze była jedna: skarbu nie odda. Dopiero prokurator zrobił swoje. Nie wiem, czy chciał go ukraść czy nie. Gdyby miał uczciwe zamiary i był fachowcem, to oddałby go od razu z dokumentacją. A tak to uważam go co najmniej za kombinatora. Bo coś jest nie tak, jak władze miasta muszą upominac się o swoją własność przez prokuraturę. Jak dla mnie to ten cwaniak czekał, aż sprawa przycichnie, zmienia się po wyborach władze itp. Zresztą nie musiał go sprzedawać, mógł sobie zostawić.
Pozdrawiam!
|