Teraz jest sobota, 13 września 2025, 16:03

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Regulamin działu


Kliknij, aby przejrzeć regulamin



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: bombowe wakacje
PostNapisane: czwartek, 19 lipca 2007, 06:27 
Offline
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży

Dołączył(a): czwartek, 3 lutego 2005, 14:00
Posty: 110
Lokalizacja: ŚLĄSK
http://wiadomosci.onet.pl/1425445,242,kioskart.html

Cytuj:
Idą bombowe wakacje
W kwestii obchodzenia się z niewypałami Polacy zrobili ogromne postępy
Rzadziej giną, raczej urywa im ręce, czasem nogi. Za sto lat, po pełnym rozminowaniu kraju problem zniknie całkowicie.

Łukasz Szeladka miał 15 lat. Spędzał wakacje, kręcąc się wokół rodzinnego domu w Myszkowie, koło Nowego Dworu Gdańskiego. Nieopodal, na polu, znalazł pierwszy niewypał. Podjął saperskie wyzwanie. – Pukłem młotkiem i hukło – wspomina. Jego matka miała szczęście w nieszczęściu. Szła zobaczyć, w co syn tak puka. Była na tyle daleko, że urwało jej tylko jedną nogę. I to tak szczęśliwie, że dało się przyszyć. Nóg Łukasza nie dało się przyszyć, bo nie było czego przyszywać. Przeżył. Kilka dni temu dostał protezy. Wróci do w miarę normalnego życia, gdy od nowa nauczy się chodzić. Na razie, od lipca zeszłego roku, gdy zaczął pukać w pocisk, jego świat stanął w miejscu. Bo – jak sam mówi – bez nóg żyje się tak sobie.

O protezy dla Łukasza starała się Fundacja Pomocy Dzieciom Poszkodowanym przez Niewybuchy i Niewypały "Dawid". Założyli ją Urszula i Lucjan Koredccy. W wakacje 1993 roku ich syn Dawid Kordecki z dwoma kolegami popełnił ten sam błąd co Łukasz. Tyle że trafił na większy kaliber. Wybuch był tak silny, że zadrżały szyby w całej Stegnie koło Nowego Dworu Gdańskiego. Chłopcy zginęli. W Stegnie średnio co 10 lat dochodzi do podobnych tragedii. Scenariusz jest podobny. Wakacje, dwóch albo trzech chłopców, no i młotek, piłka do metalu lub ognisko. W ciągu ostatnich 30 lat pamiątki po II wojnie światowej zabiły tam ośmioro dzieci. Lucjan Kordecki boi się każdych wakacji. Jego zdaniem wy też powinniście się bać.

Min niet?

Po 1945 roku szacunkowe dane dotyczące min, niewypałów i niewybuchów podawano w setkach milionów. Dla Niemców Polska była ostatnim szańcem, minowali więc na potęgę.

Z kolei wojska radzieckie nie przywiązywały wagi do jakości amunicji. Jak nie wybuchł jeden pocisk, to i tak wystrzeliwano następny. W efekcie rozbrajanie kraju trwało ponad 11 lat.

W 1956 roku naczelny dowódca Ludowego Wojska Polskiego triumfalnie ogłosił, że PRL jest krajem wolnym od min. Była feta, ordery i chwila zadumy nad prawie siedmioma tysiącami saperów, którzy zginęli podczas rozminowywania. Ale już następnego dnia ludzie dalej ginęli, bo według szacunków specjalistów w Polsce roboty dla saperów jest jeszcze na jakieś sto lat.

– Pierwsze rozminowanie było dosyć pobieżne. Trzeba było działać szybko, bo ludzie chcieli siać, orać i normalnie żyć. No i sprzęt był prymitywny – mówi Ryszard Biskup, emerytowany saper wojskowy. Z niewybuchami miał do czynienia od dziecka, bo sam znajdował ich dziesiątki w lesie, gdzie pasał krowy. Ale dopiero podczas pracy w patrolu saperskim uświadomił sobie, że Polska to jeden wielki skład niewybuchów. – Nikt mnie nie namówi, żebym rozpalił gdzieś ognisko na kiełbaski, zanim nie sprawdzę ziemi wykrywaczem – dodaje Biskup. Na początku znajomi się z tego podśmiewali. Ale przestali, gdy zobaczyli efekty jego pracy.

1001 pomysłów na "rozrywkę"

Krótko po wojnie poza saperami naród rozminowywał sam – "metodą dziadka". Co się mogło przydać w gospodarstwie, zostawało, a resztę zakopywano albo wyrzucano do wody. Teraz "metoda dziadka" mści się na wnuczkach.

Z policyjnych statystyk jeszcze do niedawna nie dało się wyczytać, ile osób zabiła "zardzewiała śmierć", a ile uśmiercili koledzy z mafii, którzy chcieli kogoś wysadzić z interesu. Dopiero dane z 2006 roku podawane są dokładniej. Wtedy to na 20 rannych w eksplozjach materiałów wybuchowych 4 osoby były poszkodowane przez powojenne niewybuchy.

Ludzie z branży z takich liczb się śmieją. – Pracownicy mojej firmy oczyszczają z materiałów niebezpiecznych tereny w całej Polsce. Tylko w ciągu ostatnich paru miesięcy słyszeli o kilku przypadkach okaleczeń po majstrowaniu przy niewypałach – a to palec urwie, a to ciało poparzy. Widocznie nie wszystko jest zgłaszane – mówi Leszek Majewski, saper z prawie 30-letnim doświadczeniem i szef firmy Spec Maj.

Pomysłowość narodu nie zna granic.

Na Lubelszczyźnie był "specjalista" od wyszukiwania i rozbrajania granatów metodą ekologiczną. Obejmował pień grubego drzewa ramionami, tak że przy ładunku manipulował po omacku. Ale jak słusznie sądził, w razie wybuchu pień chronił resztę ciała. Jego koncepcja się sprawdziła. Stracił tylko prawą rękę.

W Krasnymstawie dzieci znalazły na cmentarzu podrzucony przez kogoś granat moździerzowy. A ponieważ był dla nich za ciężki do niesienia, ciągnęły go za sobą na sznurku. Chciały go zaciągnąć do mieszkania jednego z nich, na czwarte piętro w bloku. Zanim zainterweniowali sąsiedzi, dociągnęły go na drugie piętro. Trochę większe dzieci zrobiły rodzinie Stanisława Myśliwego ze wsi Stefkowa koła Leska powtórkę 
z II wojny światowej. – Spaliśmy na dobre, a tu nagle jak nie łupnie. Huk był straszny – wspomina. W ścianę werandy wbity był fragment pocisku, którym miejscowa młodzież uczciła koniec wakacji, piekąc go w ognisku.

Absurdalne pomysły nie omijają nawet dorosłych. Dwa miesiące temu 30-latek, który wpadł odwiedzić dziewczynę, pochwalił się jej nowym nabytkiem: granatem, z którego chciał zrobić popielniczkę. Kilka minut później w mieszkaniu przy ulicy Siedleckiej w Chełmie nie było już szyb. Amator gaszenia papierosów w granatach dostał kilkoma odłamkami, ale przeżył. Jego partnerka do końca życia będzie miała szramę pod okiem.

Przykłady skrajnej głupoty – albo niewiedzy – można mnożyć. Wszystkie łączy jedno tłumaczenie: przecież to coś przeleżało w ziemi ponad 60 lat i do niczego się nie nadaje.

– To kompletne nieporozumienie. Wyciągałem już z ziemi tak zabezpieczoną amunicję, że tylko przetrzeć szmatką i strzelać. A nawet pociski z wierzchu skorodowane w środku mają się całkiem nieźle – tłumaczy Ryszard Biskup. Zresztą sercem każdego ładunku jest zapalnik. Niektóre robione były z bardziej trwałych od stali metali kolorowych, a niektóre z ebonitu. Ciągle są sprawne i piekielnie niebezpieczne.
Craizy się nie boi

Twarde argumenty o niebezpieczeństwie do niektórych po prostu nie trafiają. Mają nawet kilka swoich stron internetowych. Po otworzeniu strony www.niewypaly.poszukiwania.pl można przeczytać ostrzeżenie przed niewypałami i niewybuchami, a kilka linijek dalej wziąć udział w konkursie na najlepszą opowieść z wyprawy z wykrywaczem. Nagrodą jest pocisk artyleryjski kalibru 105 milimetrów. Sądząc po zdjęciu – całkiem niedawno wykopany.

Poszukiwacze takich skarbów to zmora saperów i leśników. – To prawdziwe święto, jak znajdą niewybuch i zadzwonią po policję – denerwuje się chorąży Przemysław Parol, dowódca patrolu saperskiego z Wrocławia. – Często się zdarza, że nawet nie zakopią tego z powrotem. A do nieszczęścia droga nie jest długa. Znajdą to dzieci i może dojść do tragedii.

Największe zagrożenie poszukiwacze stwarzają samym sobie. Jeden z forumowiczów o nicku Craizyiwan pyta na forum: "Jakie są szanse, że taki niewybuch lub niewypał wybuchnie? Czy jeśli jak będę kopał i stuknę w to, to już eksploduje? Broń Boże, nie zamierzam trafić na jakąś bombkę, no ale jeśli akurat bym trafił?".

Dostaje radę od Thomsona: "Do domu się nie opłaca brać, ale można przecież obejrzeć w lesie. Moim zdaniem niewypały, które leżą w ziemi, nie mają szans eksplozji. Tak myślę".

Saperom czytającym takie wpisy skóra cierpnie na plecach. – Ludzie olewają takie historie do chwili, gdy delikwent nie napcha do pełna piwnicy takimi zabawkami i coś mu odbije – mówi proszący o anonimowość specjalista. W 2002 roku w Świdniku wokół 22-letniego narodowca o wdzięcznym pseudonimie Führer zawiązała się grupa chłopców. On ich uczył o czystości rasy, a oni znajdowali dla niego pociski, którymi miał oczyścić świat. A konkretnie wysadzić lokalny hipermarket. O materiały wybuchowe nie było trudno, bo koło Świdnika w Wilczych Dołach była niemiecka fabryka amunicji. O procederze wiedziało pół osiedla. Ale dopiero kiedy jeden z "żołnierzy" Führera zdetonował w domu granat moździerzowy, ludzie zrozumieli, że to też ich problem. Policja momentalnie dostała namiary na domowe składy niewypałów. Według policyjnych pirotechników 60 procent podkładanych bomb konstruuje się przy użyciu materiałów z czasów II wojny światowej. Tym bardziej że ich pozyskanie jest banalnie łatwe. Przepis oczywiście można znaleźć w Internecie.

Bum (bum) na inwestycje

Zdaniem saperów te wakacje mają szansę być wyjątkowo bombowe. – Gdy się dowiedziałem, że wygraliśmy to Euro 2012, to nie wiedziałem, czy się cieszyć, czy płakać – mówi chorąży Parol.

Wrocław uchodzi za najbardziej zaśmiecone niewypałami miasto w Polsce. Führer, ten prawdziwy, ogłosił miasto twierdzą. Walki trwały trzy miesiące i toczyły się o każdy centymetr. Pociski o kalibrze ponad 200 milimetrów znajdowane są tam kilka razy w roku. Do tego dochodzą katiusze wypełnione silnym materiałem wybuchowym heksogenem i tysiące innych niespodzianek.

Na podobne atrakcje muszą przygotować się też budowniczy Stadionu Narodowego, który stanie na gruzach masowo zwożonych w to miejsce w Warszawie. – Wtedy takich rzeczy się specjalnie nie czyściło z niewybuchów. Będzie mnóstwo pracy – mówi Leszek Majewski.

Gdańsk miał już próbkę tych problemów. W lipcu zeszłego roku pod murawą stadionu Lechii zakładano instalację nawadniającą. Przy okazji znaleziono ponad 600 pocisków, min i granatów moździerzowych. Większość uzbrojona i w niezłym stanie. Aby to usunąć, trzeba było wynająć prywatną firmę.

A z tym nie jest łatwo, bo brak przepisów powoduje, że branża działa według zasady: wszystko, co nie jest zabronione, jest dozwolone.

Każdy kilometr drogi budowanej za unijne pieniądze trzeba najpierw sprawdzić pod kątem obecności materiałów niebezpiecznych. Do przetargu może się zgłosić niemal każdy, wystarczy zatrudnić choćby 70-letniego sapera i dać niską cenę. – W końcu dojdzie do jakiegoś nieszczęścia i będziemy się dziwić, jak to się stało – mówi Leszek Majewski. Wysłał nawet w tej sprawie kilka miesięcy temu pismo do polskiego rządu. Ale nikt mu nie odpowiedział. I pewnie będzie musiał jeszcze trochę poczekać. – Muszę przyznać, że najwięcej zleceń na oczyszczenie terenu z materiałów niebezpiecznych dostajemy przed wyborami – kwituje Majewski. – Widać taka specyfika tematu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 19 lipca 2007, 06:58 
Offline
Młodszy Chorąży Sztabowy
Młodszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): środa, 9 marca 2005, 14:41
Posty: 160
Lokalizacja: stąd
Znów się nam po części dostało :( czy wreszcie kiedyś pojawi się jakiś obiektywny artykuł? A nie piętnowanie wszystkich poszukiwaczy, za nieodpowiedzialność jakiejść garstki w imię zasad odpowiedzialności zbiorowej :(.
Ponieważ zajmuje się również strzelectwem chciałbym Kolegów poinformować, że również ta grupa zbiera baty na tych samych zasadach :(


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 19 lipca 2007, 08:39 
Offline
Główny Moderator
Główny Moderator

Dołączył(a): sobota, 7 sierpnia 2004, 17:30
Posty: 3836
Lokalizacja: Warszawa, Sochaczew, Lodz, Rogacze, Przystan-Stawki , Sukowate
NIE nam, a forum o rozkrecaniu :)
a czy to co napisali nie jest obiektywne ??
to ze ciagle ludzie od tego gina to jest szczera prawda, to ze jest kupe ludzi co nie zasypuja dolkow to tez prawda, to ze malo kto dzwoni po saperow to tez prawda (mogli tylko napisac ile sie na nich czeka) to ze sporo wypadkow jest nie zglasznaych do statystyk to tez prawda....
ja bym sie ich nie czepail
a i moze by wkleic ten artykol zanim zniknie wkleiłem wyżej-mirek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 19 lipca 2007, 12:13 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): środa, 28 września 2005, 13:49
Posty: 2401
Lokalizacja: Arschbackenhausen
Witam , pozdrawiam .

Pisalem juz o tym kiedys na forum jak to przy miejscowosci G. na gorce zwanej Sz. znalazlem na spacerku z rodzina cos kalibru okolo 60-70mm . Lezalo kolo okolo 2 miesiace starego dolka i czekalo ... . Spelnilem moj obowiazek i zadzwonilem , pomine opis historii i problemow z lokalizacja miejsca przez Policje . W koncu przyjechal pan dzielnicowy , chcial nawet bym sie przyznal , ze sam to wykopalem ale to jego prywatne zdanie . Pokazalem mu znajde , wytlumaczylem ze skoro jest cale , posiada zapalniki i pierscienie wiodace to jest to niebezpieczne i powinno byc zabezpieczone ... No wiec to zabezpieczyl ( :drap ) trzema patykami i chusteczka higieniczna ... i pojechal w diably . Dnia nastepnego pytalem go czy saperzy juz odebrali to cos ... twierdzil , ze musi wpierw raport spisac , fax-a przeslac itd. by chlopaki z Brzegu przybyli . No i przybyli po 2 (!!!!) dniach to male cos czekalo sobie tak w lesie na saperow zabezpieczone patykami ( ustawione jak ognisko indianskie ) i powiewalo na spacerowiczow chusteczka koloru bialego . Nie chce myslec o tym co by moglo sie stac gdyby inni spacerowicze lub mlodzierz znalezli tak dobrze zabezpieczony i prawie "niewidoczny" dla ludzkiego oka niewybuch i wzieli pamiatke z spaceru do domu .
Nas sie obsmarowuje ( moze tez nie do konca bez powodu ) ale nigdy calej prawdy nie napisza . Wiadomo iz lezy tez zardzewialej smierci jeszcze 1000-ce Ton w ziemi i jakos ... dopiero gdy zrobi BUMM... staje sie na krotki okres czasu glosno o tym by sie nie bawic znalezionymi niewypalami i niewybuchami . Smutne to ale ... szkoda dzieci i ich okaleczonej przyszlosci .

Pozdrawiam - Piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 19 lipca 2007, 12:25 
Offline
Główny Administrator
Główny Administrator

Dołączył(a): wtorek, 15 kwietnia 2003, 00:00
Posty: 4353
Lokalizacja: Gliwice
Proponuję zalać ich informacjami o niewypałach podając np namiary gps. jeżeli ktoś nie ma to można zawsze mapkę skopiować i na niej zaznaczyć znalezisko. Dla przyspieszenia reakcji należałoby ich informować, że prasę też powiadomiliśmy :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 19 lipca 2007, 17:44 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): środa, 23 maja 2007, 00:18
Posty: 1810
Lokalizacja: Gdynia
Baaaardzo mi się podoba swada,z jaką dziennikarz opowiada o beztrosce ruskich żołnierzy:"Z kolei wojska radzieckie nie przywiązywały wagi do jakości amunicji. Jak nie wybuchł jeden pocisk, to i tak wystrzeliwano następny. W efekcie rozbrajanie kraju trwało ponad 11 lat."
A co, mieli wysłać patrol by przyniósł niewybuch do korekty?

Problem jest w tym,że dziś już nikt nie uświadamia dzieciom i młodzieży(niektórym dorosłym tez by się przydało) niebezpieczeństwa,jakie czai się we wszelkich "rozrywkach". W czasach mojej szkoły podstawowej(może dlatego,że był to Wałcz,a więc Wał Pomorski)temat był wałkowany wielokrotnie. A i tak kolega i jego brat zginęli,rozerwani przez rozbrajany pocisk a inny stracił palce manipulując przy zapalniku.Dzisiaj młodzież traktuje pociski i amunicję jak jeszcze jedna petardkę ze sklepu,tyle że darmową.A nawet takie petardy często "dekompletują" osobników nimi sie zabawiających. :no


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 19 lipca 2007, 18:18 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): piątek, 23 lipca 2004, 01:06
Posty: 3463
Lokalizacja: Kłodzko-Glatz
FDJ napisał(a):
Proponuję zalać ich informacjami o niewypałach podając np namiary gps. jeżeli ktoś nie ma to można zawsze mapkę skopiować i na niej zaznaczyć znalezisko. Dla przyspieszenia reakcji należałoby ich informować, że prasę też powiadomiliśmy :)
Hehehehe, a to na komisariatach mają GPSy na wyposażeniu ??
Ciekawa jest wypowiedź tego wojskowego sapera, że rzadko kiedy poszukiwacze dzwonią. Chłop nie rozumie obaw z naszej strony, tylko myśli regulaminami i procedurami. Cóż..... bez znajomości naszego hobby różni publicyści różne głupoty piszą - puki co to jesteśmy na to skazani :(


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 19 lipca 2007, 19:04 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): środa, 28 września 2005, 13:49
Posty: 2401
Lokalizacja: Arschbackenhausen
Witam , pozdrawiam .

Prezes wspomnial o GPS na posterunkach ... w wczesniejszym poscie wspomnialem o przemilczeniu kwestii problemow z lokalizacja miejsca gdzie bylem ... tlumaczylem funkcjonariuszowi ... i tlumaczylem ... w koncu mu powiedzialem , ze skoro dzwonie z komurki to niech mnie namierza i zlokalizuja ... na to uslyszalem :
- a co ?? My w Chicago jestesmy ??

Pozdrawiam - Piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 19 lipca 2007, 20:15 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): piątek, 20 lutego 2004, 16:16
Posty: 1167
Lokalizacja: Gr.Gorschutz
Ja zgłosiłem tylko raz niewypał, mialem moze z 12 na spacerze znalalzlem z kumplem. Pojechalem z ojcem na posterunek policji zgłosić zajechalismy tam a oni nawet biało-czerwonej taśmy nie mieli, to zrobili tak jak w poście wyżej ktoś opisał patykami, butelkami itd. A saperzy zjawili sie po miesiącu bo po 1 pocisk specjalnie jechac nie bedą. Tylko jak sie im więcej zgłoszeń z okolicy nazbiera to przyjadą. :/
Jak by nie było coś w tym artykule jest, ale to trzeba ludzi uświadomić a nie mieć pretęsje. No i sami poszukiwacze powinni dbać o to że trzeba zakopać ten niewypał. Bo czasem to jest chore... trafiasz niewypał zakopujesz przychodzisz za tydzien rozrywka na ziemi lezy...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 21 lipca 2007, 01:11 
Offline
Generał Dywizji
Generał Dywizji

Dołączył(a): środa, 2 maja 2007, 23:14
Posty: 916
Lokalizacja: galicja
.....


Ostatnio edytowano poniedziałek, 10 listopada 2008, 09:35 przez pablo11, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 21 lipca 2007, 13:34 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): środa, 28 września 2005, 13:49
Posty: 2401
Lokalizacja: Arschbackenhausen
Witam , pozdrawiam .

Wiec co ustalamy koledzy ? Kopiemy sobie spokojnie (?) i kazdy grozny fant pozostawiamy oczywiscie zakopany w glebie , dobrze zapamietujemy to miejsce znalezienia lub znaczymy na mapie i w przyszlym roku ... przed wakacjami lub na ich poczatku ( obojetnie ... byle Slonce tak grzalo jak na Saharze ) robimy pobudke sluzb :cop . Oczywiscie dwa dni przed terminem trzeba by lekko te bobasy poodslaniac ... by byly dobrze rozpooznawalne jako rzeczy niebezpieczne i :cop nie mogla sie usprawiedliwiac , ze skoro nie ma pewnosci to i obowiazku nie ma . Wiadomo ze :cop beda na nas ogolnie wsciekli ... ale moze kolejnym razem gdy zobacza nas kopiacych na polu ulotnia sie szybciutko i na komisariacie z szelmowska radoscia beda czekac na zmiane sluzby i modlic sie by tylko ten cholerny telefon nie zadzwonil gdy oni tam siedza . A legitymowac kopiacego ? A po co ? By znowu w sloncu stac godzinami i zlomu pilnowac za kare jak te mendy ( my kopacze ) sie zgadaja na jakas akcje ?

Pozdrawiam - Piotr

P.S. Kojak ... to malenstwo ja mam zaznaczyc na mapce czy Ty to zrobisz ? W sumie moj rejon ... ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 29 lipca 2007, 14:12 
Offline
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): piątek, 3 marca 2006, 20:16
Posty: 201
Lokalizacja: Weisswasser
Polecam kolegom artykuł z "Odkrywcy" ok.2 lata wstecz.Traktuje o gościu,który znalazł niewybuch i zgłosił go policji.
I co ?
Pierwsze co zrobiła policja to rewizja w domu, bo pewnie już tam nie ma miejsca na kolejne znalezisko i stąd zgłoszenie :(


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL