I jako przedstawiciel homo sapiens zakładasz że wszystko co znaleziono u tego kogoś pokazano na zdjęciach ... zgodnie pewnie z zasadą "Jak czegoś nie widać to tego nie ma". Gratuluje.

Nie najlepiej świadczy to o kimś kto sądzi że na dwóch zdjęciach policja ujawniła całość znalezionego materiału, który będzie stanowił potem dowód w sądzie :)

Tak zakladam, bo znam mechanizmy postepowania w takich sytacjach ze swojego podworka ( nie jestem :cop) , podczas ujawnien zabytkow pokazuje sie najbardziej spektakularne elementy trafienia, a np w przypadku ujawnien np narkotykow czy wyrobow akcyzowych zawyza sie nawet nieco ( choc zgodnie z przepisami) wartosc ujawniowego towaru.

Według tego co widzę na tych zdjęciach to gościa nie karac a nagrodzic, zaopiekował się i uratował przed zniszczeniem rzeczy
które nikomu nie były potrzebne i szl... by je trafil w majestacie prawa zanim zajełyby sie nimi odpowiednie służby. A że sprzedawał przecież nie na złom
tylko kolekcjonerom ktorym się nie chce kopać.

buszmen pozdrawia

Chyba że ujawnienie tych rzeczy miałoby negatywny wpływ na prowadzone postępowanie. Możliwe też że fotografująca osoba nie znała się na zabytkach i wybrała te które wydawały się jej fajne (tak robią dziennikarze) albo te które jej pozwolono sfotografować. Możliwości jest pełno ale należy wybrać tę jedną która pasuje do prezentowanej postawy.

No jasne medal mu należy dać :)

Proponuje zrobić akcje rozbiórki zamków państwowych i sprzedać je na cegły kolekcjonerom. Słyszałem że oryginalne palcówki idą jak świeże bułeczki. Nikomu przecież nie są potrzebne i szlag je trafia w majestacie prawa.

Mam też inny plan ... wytypujmy kiepskich fotografów i ukradnimy im aparaty fotograficzne. Straty nie będzie bo i tak nie potrafią focić a kolekcjonerzy aparatów będą wniebowzięci.

Tu się z Tobą zgadzam, możliwości gdzie, co i kiedy wykopał jest wiele ale już prorok coś podpasuje :)
Darek

A może zasypać wszystko stumetrową warstwą ziemi, coby żaden poszukiwacz nic nie znalazł, a jak wszystko zgnije arheo będzie miało stanowisko i kontekst poziomy ;) i pionowy ;)


buszmen pozdrawia

witam!

Nurtuje mnie pewien mały problem. Być może odpowiedź już kiedyś padła na tym forum ... nie wiem..nie przeszukiwałem zasobów PS. Jak zostanę potraktowany gdy wydłubię w ziemi "poarcheologicznej" jakiś przeoczony przez archeologów wiekowy przedmiot i Nie daj Boże będę miał kiedyś nalot na chatę? W Gdańsku jest parę miejsc gdzie wywożona jest ziemia z wykopalisk archeologicznych. Przeważnie jest ona wykorzystywana do zasypywania podmokłych terenów. Archeologom już nieprzydatna a "piszczałkowcy" z tego co słyszałem dość często z niej coś jeszcze wydłubią. Czy jeśli kiedyś zdecyduje się na dłubanie w takiej ziemi i co gorsza uda mi się z niej coś ciekawego wydłubać to powinienem spać spokojnie czy wręcz przeciwnie?

pozdrawiam
bogdans

PS. Przeczytałem te moje wypociny jeszcze raz i wyszło mi na to że naiwny jestem. Pewnie nikt mi nie uwierzy, że archeolodzy mogliby jakiekolwiek zabytki wrzucać do rowu z wodą.

To nie tak, oni niczego nie przeoczyli przecież to dziedzidztwo narodowe. Na pewno to wszystko co sie po nich znajdzie jest zanotowane i ponumerowane, zaznaczone na mapie,zapisana marka cięrzaruwki, ładowarki itd ;)

Kolego sympatyczny, jesli Twoja wiedza wykracza poza przedstawione w necie materiały to podziel się.
Niemniej mam wrażenie, że nie wiesz nic ponadto co Vicent przedstawił - ot po prostu w celu wymieszania w środowisku dzielisz się swymi parastyszowymi opiniami. Nie jest to pierwsza akcja przeciw komuś ze środowiska, gdzie bezpodstawnie oskarżano o niesamowite czyny przeciw kulturze polskiej - w efekcie pokazywano jakiś "kordzik" carski, i kilka miedziaków SAP, których pełno wala się po wszelakich polach.
Uwagi pod moim adresem możesz sobie podarować - jako człowiek dobrze wychowany nie bedę podejmował tej dziurawej rękawicy.

McKane,
w tej chwili, to Ty tworzysz sobie projekcje które pasują do Twojego światopoglądu.
Nie masz ŻADNYCH podstaw, aby twierdzić, że gostek znalazł coś więcej niż było na zdjęciach, ale upierasz się że znalazł - bo jak się okaże, że nie było nic więcej, to argument o niszczeniu cennych dla polskiej nauki stanowisk archeologicznych podważy nawet przedszkolak! No chyba, że potrafisz udowodnić, że otwieracz do butelek widoczny na zdjęciach jest super ważnym dla naszej historii artefaktem!
Przykre jest tylko, że większość ludzi po studiach archeologicznych zachowuje się, jakby zostali całkowicie odmóżdżeni - powtarzają w kółko te same frazesy, nie potrafią jednak sensownie wyjaśnić, jakie znaczenie dla dziedzictwa kulturowego Polski ma garść boratynek, które wielu z nas kopie wiadrami :n

jankos

Panowie jankos i Idel czy Wy nie potraficie czytać ?

W artykule jest napisane wyraźnie

"Jak poinformował w czwartek PAP Radosław Gwis z biura prasowego
łódzkiej policji, 36-letni księgarz z Łodzi, posługując się
wykrywaczem metalu plądrował stanowiska archeologiczne w okolicach
Lutomierska, Antoniewa, Głowna i Jeżowa."

I dalej jest mowa o zabytkach z okresu średniowiecza.

Nie mam żadnych dodatkowych informacji niż te które zostały podane w cytowanych doniesieniach medialnych. To Wy wyglądacie na dużo lepiej poinformowanych twierdząc że nie chodził po stanowiskach, że nie ma cennych zabytków bo nie widać ich na zdjęciach, bo mu nie udowodnią itd itp. Notatka jest jasna ... postawiono mu zarzuty związane z plądrowaniem stanowisk archeologicznych i posiadał przedmioty z okresu średniowiecza. Ja jej nie podważam ... staram się prowadzić dyskusję jej w ramach.

http://www.muzeum.andrychow.pl/muzeum/muzeum.htm

a gdyby pootwierac troszke prywatnych placowek i ew oddzialow terenowych? Jak to sie ma do prawa o wykopanych skarbach

...czyli dyskusję w ramach tezy oskarżenia, jakakolwiek teza obrony jest przez Ciebie odrzucana z miejsca.
Chodzi o to że doniesienia zarówno prasowe jak i rzecznika.. bywały obarczone powiedzmy nieścisłościami więc my jak te niewierne Tomasze nie uwierzymy jak nie zobaczymy. A że na razie widać bardzo niewiele..