Jeśli chodzi o dobre noże - polecam wyroby Benchmade'a. Polecam - bo posiadam od niedawna takowy :) a konkretnie Griptiliana 551. Ostry jak brzytwa, dobra stal 154CM, niewielka waga przy dość sporych rozmiarach. No i to kliknięcie przy otwieraniu :luv

Perkun, Gerlach, wysokowęglowy, twardy, wersja z ząbkami, oksydowany, POLSKI, czyli dobry!

Proponuję noże o niedługiej głowni 10 - max 15 cm, stosunkowo szerokie ze sztychem niesymetrycznym ("ku górze" ułatwia to precyzyjne nieduże cięcia ważne np. przy naprawie sprzętu) z częściowo ząbkowanym ostrzem, a grubość głowni w granicach 3 - 4 mm. Nóż z taką głownią nadaje się do przyrządzania posiłków, oprawiania wszelkiego mięsa i strugania. Ząbki ułatwiają cięcie lin, taśm i innych wyrobów z tworzyw sztucznych. Jeśli chcemy użyć noża jako dźwigni scyzoryki wypadną blado. Bagnety jak pisał kolega wyżej tną przy okazji więc nie są w tym tak dobre jak w kłóciu, przy pracach obozowych są mało zaradne, a do obrony przed intruzami bardziej wymowna jest i tak sapreka.

Warto byłoby to napisać fachowym językiem. Głownia drop point, clip point bądź spear point, ostrze ząbkowane (czyli serrated). Co do scyzoryków i wypadania ich blado przy podważaniu warto napisać czy chodzi o typowe scyzoryki victorinoxa czy wengera czy też zalicza się to tej kategorii foldery. Jeśli te drugie też to teza o tym jakoby źle wypadały przy podważaniu jest nieprawdziwa wystarczy chociażby zobaczyć co potrafi Buck Strider. Natomiast co do bagnetów pisałem już wyżej ... jeśli nóż ma się nadawać do czegoś innego niż szpanu to zdecydowanie nie powinien to być bagnet.

Pozdrawiam

ja sobie zrobiłem własny nóż , tronek z wierzby a nóż właściwy z płytki żelaznej obrobiłem to wszystko boschem pilnikiem ..itd..,całość odrutowana ,rewelacja była ,ale szybko rdzewiał...no i go gdzieś zgubiłem:(
a potrzebny mi był głównie na dzikie zwierzęta,gdzyby mnie napadły,bo często nocą bywałem na odludziu nad rzeką,pozdrawiam.

Jeśli nóż to tylko plain!
Ząbki są dobre ale w pile (tak przy okazji to polecam małe składane piły Fiskarsa lub Husqvarny - koszt ok 30 zł)a w nożu tylko przeszkadzają w cięciu i struganiu!
Myśle że nie ma potrzeby ciagnąć dalej tej dyskusji - są b.dobre fora tematyczne na ten temat i tam trzeba szukać odpowiedzi.

Profesjonalną terminologię podarujmy sobie na tym forum, akurat nie o to tu chodzi. Skoro taki wątek powstał chciałem zwrócić pokrótce uwagę na walory użytkowe noży. Co do marki to kwestia dyskusyjna, każda sroczka swój ogonek chwali (problem znany wszystkim chociażby z działu o wykrywaczach) no i oczywiście zależna od zasobności portfela. Ja osobiści przedkładam noże pełnotrzpieniowe ze stałą głownią nad scyzoryki. Scyzoryki z racji swoich ruchomych elementów zawsze będą bardziej narażone na uszkodzenia niż noże ze stałą głownią. Zresztą nóż a scyzoryk to tak jak samolot a helikopter :)
Pozdrawiam

Przepraszam a dlaczego ?

Profesjonalizmu nigdy za wiele. Lepiej znać coś w połowie profesjonalnie, niż wszystko, a "po łebkach".

Ale wracając do noży.... Czy ktoś z kolegów używał, bądź ma jakieś doświadczenie w zakresie stali S30V i noża typu Green Beret bądź Pacyfic firmy Chris-a Reeve. Podobno jest to nóż jak najbardziej uniwersalny, sprawdzający się wszędzie w terenie jak i w domu i do tego bardzo wytrzymały. Podobno kto ukończy w "US Army Special Forces Qualification Course" dostaje go na swoje wyposażenie...
Oczywiście jestem, na niego napalony, ale czy info o nim, tu chociażby http://pm.home.pl/gunsold/crk_gb7.html także jest przekoloryzowane ?
Bo to na pewno: "Green Bereta można jednak bez większych oporów cisnąć w krzaki późną jesienią, a na wiosnę wyciągnąć go spod warstwy ściółki i używać do przeprowadzenia operacji na otwartym sercu" :1 :D

Niestety nie dane było mi go jeszcze kupić ale jest absolutnie nr 1 na mojej liście zakupów nożowych. Reeve to najwyższa półka. Jestem przekonany że nie będziesz żałował żadnej złotówki wydanej na ten nożyk. Miałem w ręku podobnie jak i słynną sebenzę ... nadal to Green Beret jest na 1 miejscu.

Pozdrawiam

Noże typu Green Beret to już bardzo wysoka półka cenowa. Nalezy jednak pamiętać, że ze wzrostem ceny nie rośnie aż tak bardzo jakość.
GB na pewno nie jest nożem doskonałym i jest sporo przereklamowany.
Info pod linkiem który wskazałeś jest pisane ze zbyt dużą ilościa emocji i uczuć do tego noża.

Tak naprawdę w większości przypadków super taktyczne noże z topowych stali nie są aż tak cudowne, a na pewno nie są aż tak potrzebne czy praktyczne.
Jeśli chcesz mieć "łom" z doskonałej staki i do tego przyzwoicie tnący zerknij w stronę noży Strider lub Trident.

A jeśli szukasz porządnego narzędzia i przyjaciela to koniecznie zapoznaj się ofertą Rat-a. Ja osobiście preferuję stare Rat-y jeszcze ze współpracy z Ontario. Oczywiście z D2.
Godne polecenia są również noże skandynawskie firmy Helle. Choć niepozorne to oferują naprawdę ogromne możliwości za niewielkie w sumie pieniądze.

Jak się okazuje, Chris Reeve Green Beret nie jest taki wytrzymały jak mogło by się wydawać:
http://pl.youtube.com/watch?v=THD8gfltq2o

Ja się na nożach nie znam za dobrze, ale koleś na filmie twierdzi, że popsuł tak tylko jeszcze jeden nóż z tych które testował w ten sam sposób.
To jest część 3-cia, można jeszcze obejrzeć 1, 2 i 4.

PS.
Nieźle katują te noże:
http://pl.youtube.com/watch?v=L9yN0y1kpFY&feature=user
Ale ten zniósł to o wiele lepiej niż Green Beret

polecam noże wojskowe firmy Gerlach - na zamówienie oraz asortyment firmy Fiskars już polecany wcześniej.

Wszystko na stronie /wymoderowano/

Jeśli nie ma w spisie prosze zadzwonić, sprowadzimy wszystko.

Pozdrawiam.

proszę zapoznać sie z regulaminem forum i potraktować mój dopisek jako ostrzeżenie - FDJ

:no to chyba mamy tu autoreklamę... zresztą nie tylko w tym wątku :roll: co do noży Gerlach, kilka rzeczy zostało już powyżej napisanych na ich temat... :n

McKane:

Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem :)
Jako przykład podam bagnet do SWT 40 - długośc odpowiednia, pewny chwyt, super twarda a zarazem elastyczna stal o budowie gruboziarnistej, bardzo odporny na naprężenia dynamiczne jak i statyczne. Ostrze jak na bagnety bardzo wąskie co pozwala nawet kroic chleb. Dobrze naostrzony /ostrzono również fabrycznie/ praktycznie się nie tępi.
Mam jego długą wersję /swt 38/ i w przeszłości służył do karczowania krzaków a nawet ścinania niewielkich drzew.
Byle czym nie próbujcie go ostrzyć bo zwykly pilnik ślizga się po nim jakby był naoliwiony :)