Ech też chyba nie warto, za dużo strachu raz próbowałem szukać i na tym się skończyło. Legalnie byłoby fajnie, ale wiadomo że na Lubelszczyźnie jest bardzo niechętnie nastawiony do poszukiwaczy konserwator. Może jak się zmieni to udam się do delegatury w Zamościu i zapytam jakie są realia poszukiwań legalnych. Jako że wykrywacze są bardzo łatwo dostępne, prawie od ręki, to dopiero po zezwoleniu może cos zakupię. Podobno przepisy mają być łagodniejsze, tzn nie zmienią się ale odgórne wskazania do ich interpretacji mogą być troszkę inne.
Tak słyszałem, a jest to dosyć wiarygodne źródło. czy na Lubelszczyźnie działa jakieś stowarzyszenie które w statucie ma zapisane badania historyczne???
Bo zdaje się że stowarzyszenia nie będą miały żadnych kłopotów z długoterminowymi badaniami.
pozdr
P.

My mamy w statucie :) zapraszam na stronę www.exploracja.pl , pozdrawiam

Pierwsze słyszę, że konserwator w Lublinie jest niechętnie nastawiony do poszukiwaczy. Czy mogę wiedzieć na jakiej podstawie jest Twoja opinia na ten temat, bo z mojej (i nie tylko mojej) obserwacji wynika, że właśnie w lubelskiem jest o zgodę na poszukiwania najłatwiej.

Wiem co mówię, pani dr Landecka do przychylnych nie należy pokaż mi chociaż jedną osobę ktora otrzymała pozwolenie, ja słyszałem to na uczelni od kolegi który jak sie dopiero co okazało szukał z wykrywaczem aż mu wyperswadował jeden wykładowca...a panią Landecką miałem kiedyś okazję posłuchać to i wiem co mówię.
może mylisz lubelskie z lubuskim???

Nie mylę lubelskiego z lubuskim i wiele razy brałem udział w poszukiwaniach na terenie woj. lubelskiego na podstawie pozwolenia wydanego właśnie przez miejscowego konserwatora. W poszukiwaniach tych brały udział też inne osoby z tego forum i każdy podkreślał, że o uzyskanie zgody w lubelskiem jest o wiele łatwiej niż w innych regionach.

Jeśli Ci to Kamiś pomoże w dokonaniu wyboru, to rozmawiałem niedawno z kumplem, który skończył archeologię na UW przed kilkunastu laty. Z jego roku w zawodzie pracują nieliczni i w dodatku nie ci wybitni. Większość poszukała sobie lepiej płatnych zajęć. Reasumując - jeśli jesteś bogaty z domu i stać Cię na to piękne i kosztowne hobby, albo jesteś wybitny i potrafisz swoją wiedzę dobrze sprzedać - to studiuj. Jeśli jesteś przeciętny i chcesz, żeby studia zapewniły Ci pracę z której będziesz w stanie utrzymać się (i rodzinę) na przyzwoitym poziomie - to poszukaj lepiej rokującego kierunku.
Pozdrawiam

A coz to za satysfakcja skoro widzisz smierc glodowa przed soba ?? meczennik ? czy obudziles sie rano znienacka zapisany na studia ? :)

Co wy pierniczycie, jaka śmierć głodowa, spokojnie mozna pracować w tym zawodzie po 1,5 - 3 tys miesięcznie, a na kierowniczym stanowisku jeszcze więcej.

O tak najwybitniejsi na pewno jakąś tam prace przed sobą mają chociażby zostać na uczelni mogą reszta czyli średnio jakieś 100 osób z roku może już robić kurs na wózki widłowe, podobnie jak po historii na której właśnie jestem :P

nie prawda

1 - na uczelni słabo placą = kiepski wybór
2 - praktycznie wszyscy z tych 100 osób z roku może znaleźć prace, tylko że często nie jako rasowy archeo ale fizyczny archeo (czyli więcej kopania niż papierków)

Tak, tylko nie każdy zadowoli się płacą rzędu 1500zł...
A że na archeologii można całkiem dobrze zarobić to zgodz się w 100% :1

Wielkie dzięki za rady i opinie , przydały sie bardzo :1

Pozdrawiam
Kamiś

Ostrzegam tylko że dobra passa w archeo może sie w kródce skończyć, rok temu było kiepsko z pracą i za jakies 5 lat może być znów to samo. Ale tak samo jest chyba w każdym zawodzie, zaczunasz coś studiowac i jest dobrze, a jak kończysz po 5 latach to sie okazuje że jest nadmiar absolwentow szukających pracy w tym zawdodzie :(

Ogólnie nie jest źle, często jest za darmoche mieszkanie, zazwyczaj jakaś stara chałupa blisko wykopu i życie w komunie, ale nic to nie kosztuje a cała kasa na rozrywki tudzież inne wydatki ;)

A ja studiuje na UMK w Toruniu. Fajno jest, jedyna w Polsce specjalizacja konserwaorska lub podwodna.