Teraz jest sobota, 2 sierpnia 2025, 22:49

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 193 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 28 listopada 2009, 22:41 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): niedziela, 3 grudnia 2006, 23:33
Posty: 487
Lokalizacja: śląsk
Były okazjonalnie robione pokazy urabiania węgla takimi metodami czyli wrąb poziomy, dwa wręby pionowe i zbijanie ławy wegla robiono to w zabrzu w skansenie krolowa luiza kilka lat temu. Przy okazji sie okazało jak ciężka to była praca. Dwóch więżniów, z wyglądu tacy co to od siłowni nie stronią ( oczywiście na ochotnika ) próbowało przez kilka godzin tej pracy i urobili może ze dwa wiaderka wegla ( został później wylicytowany w orkiestrze owsiaka ). Mamy kolejną sensację, w rejonie sztolni eksploratorzy doszli do oryginalnego XIX wiecznego chodnika wybierkowego o szerokosci ok 5 metrów i wysokosci ok 4 metrów Jpoprowadzonego całkowicie w węglu jest to chyba jedyne tego typu zachowane wyrobisko w weglu z pierwszych lat XIX wieku. Bedzie to duży problem, ale sprobujemy je zachować i pokazac w przyszłości turystom . Co do archeologii żywej to myslelismy rownież o inych atrakcjach - np o pokazach pracy konia pod ziemią ( są do tego warunki w skansenie krolowa luiza ) ale to naprawdę trudne


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 28 listopada 2009, 22:47 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): niedziela, 3 grudnia 2006, 23:33
Posty: 487
Lokalizacja: śląsk
cobra 67 - doskonały podpis - zmusza do refleksji !!!! podobnie jak ten ktory dzisiaj wyczytałem na onecie - fascynuje cię niemiecka technika z czasów II wojny ? jedź na wycieczkę do Auschwitz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 29 listopada 2009, 20:14 
Offline
Chorąży Sztabowy
Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): wtorek, 18 kwietnia 2006, 13:08
Posty: 197
Lokalizacja: Zabrze
Ehhh. Ci eksploratorzy to są odważni :). Chodnik jest niesamowity, generalnie ogrom zapiera dech, dodatkowo niebezpieczeństwo , chrupiące kęsy antracytu pod stopami. Stęple po 4m długości sterczące wokoło....niesamowite. Możliwe ze da sie zrobić tam zdjęcia to będziecie mieli okazje zobaczyć to na własne oczy jako pierwsi /


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 29 listopada 2009, 20:19 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): wtorek, 29 kwietnia 2003, 00:00
Posty: 4456
Lokalizacja: Stalowa Wola / Krakow
hehe a jakaś możliwość zwiedzania "poza trasą?" :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 29 listopada 2009, 20:33 
Offline
Chorąży Sztabowy
Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): wtorek, 18 kwietnia 2006, 13:08
Posty: 197
Lokalizacja: Zabrze
Plan jest taki ze część sztolni będzie udostęniona tylko dla "zapalonych " turystów z zacięciem explo. Także będzie zwiedzanie poza trasą. Mam nadzieje ze Ci eksploratorzy za każdym razem trafią na mnie :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 29 listopada 2009, 23:19 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): niedziela, 3 grudnia 2006, 23:33
Posty: 487
Lokalizacja: śląsk
no Max czy ty zamierzasz explorować sztonię do 80tego roku życia ? Trasy extremalne to fajna sprawa, ale trudnorealizowalna, zwłaszcza gdy gornicy rzadzą


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 30 listopada 2009, 00:13 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): wtorek, 29 kwietnia 2003, 00:00
Posty: 4456
Lokalizacja: Stalowa Wola / Krakow
acha a kiedy będzie się można wbić na takową trasę?? trzeba czekać do zakończenia robót?? po węglówkach to się boje chodzić nie mam odpowiedniego sprzętu... :(


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 30 listopada 2009, 00:26 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): niedziela, 3 grudnia 2006, 23:33
Posty: 487
Lokalizacja: śląsk
w bliżej nie przewidywalnej przyszłości - obiekt ma ruszyć 01.01.2012, ale czy trasa ekstremalna ( a wlaściwie dwie takie trasy ) wypalą ? i jeśli tak to czy ruszą od razu Na to pytanie odpowiedzi nie znam, Gdy wspominam o takim pomyśle projektantom i górnikom to pukają się w czoło więc .......

Poniżej dołaczam scenariusze dwóch tras.... hm nazwijmy je przygodowych


TRASA NR 9 - Wielkie katastrofy górnicze
Tematyką wiodącą tej trasy powinno być zapoznanie turystów z przebiegiem katastrof górniczych. Zadaniem tej trasy jest zapewnienie turystom dużej dawki maksymalnie realistycznych przeżyć związanych z katastrofami górniczymi.

Przykładowy opis trasy turystycznej:
Trasa rozpoczyna się od zjazdu szybem Carnall gdzie następuje symulacja urwania się klatki szybowej, po ok. 1 sekundzie jazdy klatką z normalną prędkością słychać huk pękającej liny nośnej i klatka przyspiesza „spadając” w głąb szybu z przyśpieszeniem w granicach 0,5G (pozorny ciężar osób przebywających w klatce zmniejsza się o połowę) po czym następuje równie gwałtowne wyhamowanie ruchu klatki z przeciążeniem 0,5 do 1,0 G ( pozorny ciężar osób przebywających w klatce wzrasta o 50 do 100% ) hamowaniu windy towarzyszą odgłosy pracy stalowych łapaczy zamocowanych na dachu” normalnej” klatki, które „wgryzają się” w dębowe prowadniki szybowe, a z góry dochodzi łomot zerwanej stalowej liny nośnej, która spadając odbija się od dźwigarów szybowych i uderza w dach klatki. Klatka się zatrzymuje - światła wewnątrz kabiny gasną i niespodziewanie otwierają się wrota. Winda zjechała na poziom podszybia. Turyści wychodzą wprost na trójwymiarową projekcję krótkiego filmu poświęconego katastrofie której inscenizację właśnie przeżyli, a która miała miejsce na tym szybie 21.09.1961 roku zginęło wtedy ponad 20 górników. Na podszybiu turyści oglądają wystawę zawiesi klatek oraz łapaczy – przewodnik tłumaczy w jak bardzo pechowy sposób
( zawiniony przez ludzi ) 48 lat temu nastąpiła awaria zawiesia klatki i dlaczego wtedy łapacze jej nie wyhamowały.
Nieopodal podszybia szybu Carnall turyści wsiadają do zestawu łodzi i płyną w kierunku wylotu sztolni. Po kilku minutach z głębi korytarza od strony rufy łodzi dochodzą narastające trzaski pękającej tamy wodnej i po chwili słychać huk walącej się tamy. Po około 5 sekundach turyści odczuwają silny podmuch powietrza od strony rozbitej tamy i łodzie zaczynają płynąć coraz prędzej niesione przez falę wody zalewającą sztolnię. Zdarzeniu towarzyszą krzyki ludzi dochodzące z głębi korytarza i nasilający się szum ogromnej ilości wody przetaczającej się przez sztolnię. Po kilku minutach wszystko się uspokaja. Łodzie dopływają do portu węglowego i z odległości kilku metrów turyści obserwują trójwymiarową projekcje na której widać górników zbliżających się do portu na których nagle spada zawalony strop chodnika słychać suchy trzask łamanych stropnic i stępli oraz odspajającej się ławy skalnej po czym następuje absolutna cisza. Turyści wysiedli z łodzi i jadą kolejka podwieszaną w stronę wyrobisk przy ul Sienkiewicza. Gdy kolejka mija poprzeczny chodnik, zwiedzający widzą trójwymiarową projekcję przedstawiającą górników toczących walkę z szalejącym w chodniku pożarem. W tym miejscu zestaw promienników podczerwieni powoduje iż w ciągu kilku sekund skóra na rękach i twarzach turystów wyraźnie się nagrzewa – odczuwalna temperatura powietrza wynosi w tym miejscu ok. 50 stopni. W powietrzu wyczuwalna jest woń spalonego węgla.
Następnie turyści zwiedzają wyrobiska Skansenu Górniczego „Królowa Luiza” przy ul. Sienkiewicza 43 , gdzie w ramach trasy turystycznej przeżywają między innymi zainscenizowane tąpnięcie spągowe, zrealizowane z użyciem techniki stosowanej w symulatorach lotu. Następnie turyści wracają kolejką podwieszaną do sztolni, wsiadają do stylizowanej kolejki szynowej. Gdy pociąg dojeżdża do drugiej mijanki rozlega się potężny huk, i oślepiający błysk rozmieszczonych w mijance lamp błyskowych a na ekranach rozmieszczonych na całej długości mijanki pojawiają się lecące z ogromna prędkością, prosto na kolejkę, części obudowy, maszyn, i skał – to była inscenizacja wybuchu pyłu węglowego. Po dojechaniu w rejon wylotu GKSD przy ul. K. Miarki 8. Turyści wychodzą z kolejki i niczego się nie spodziewając przechodzą koło stalowej kratownicy przegradzającej prostopadły chodnik dochodzący do stacji kolejki. Nagle rozlega się potężny huk i w stronę turystów lecą setki ton skał zatrzymując się na stalowej przegrodzie ( jest to projekcja trójwymiarowa ukazująca przebieg wyrzutu skał i gazów )
Po demonstracji każdego z efektów specjalnych przewodnik w oparciu o materiał filmowy wyjaśnia turystom krótką genezę zagrożenia, którego inscenizację właśnie przeżyli oraz opowiada krótką historię najtragiczniejszych katastrof z historii górnictwa, które tym zagrożeniem zostały wywołane
Warunkiem niezbędnym przy projektowaniu tej trasy jest opracowanie jej w sposób nie uwłaczający pamięci osób poszkodowanych w katastrofach, do których trasa nawiązuje!
Cała wycieczka trwa około 90 minut.

TRASA NR 10 - Śladem pierwszych eksploratorów:
Tematyką przewodnią trasy powinno być ukazanie turystom stanu w jakim znajdowała się sztolnia przed rozpoczęciem w niej prac udrożnieniowych i jej rewitalizacji. Dla zapewnienia turystom maksymalnej dozy autentyzmu trasa została wytyczona w nie udrożnionej nitce północnej GKSD, która została wyposażona w rozstawione w regularnych odstępach, zamaskowane od strony północnego korytarza, śluzy bezpieczeństwa i dodatkowo na czas prowadzenia wycieczek nitka północna sztolni jest intensywnie wentylowana.

Przykładowy opis trasy turystycznej:
Trasa jest zlokalizowana w nie udrożnionej odnodze północnej sztolni, gdzie zwiedzający wyposażeni w oświetlenie indywidualne, ubiór ochronny będą mogli pokonać ok. 1000 metrowy odcinek sztolni w dochodzącej do 200 cm warstwie błota i osadów: Po otrzymaniu odpowiedniego wyposażenia w postaci lamp akumulatorowych, aparatów ucieczkowych i odzieży ochronnej zwiedzający w liczbie max 6 osób wraz z dwoma przewodnikami zjeżdżają szybem Carnall do poziomu sztolni turyści płyną łodziami do rejonu portu w skrzydle południowym pokładu 509. Grupa wraz z jednym przewodnikiem wchodzi w otamowane nie oświetlone, ale przewentylowane wyrobisko północnej odnogi sztolni. Brodząc w gęstej mazi o grubości dochodzącej miejscami do 200 cm grupa przemieszcza się w stronę szybu Carnall. Co 100 metrów korytarza znajduje się zamaskowany łącznik pomiędzy dwoma korytarzami sztolni. Drugi przewodnik przemieszcza się łodzią, korytarzem południowym z prędkością zbliżoną do tempa grupy turystów i ich asekuruje obserwując poczynania turystów przewodnik w każdej chwili może otworzyć drzwi w dowolnym łączniku i ewakuować turystów, dla których trasa okazała się za trudna. Przejście całej trasy, czyli dystansu około 600 metrów zajmuje średnio sprawnym turystom około 120 minut.

Jeśli ktoś ma cierpliwośc i chce mu się czytać, to mogę wkleić opisy pozostałych 8 tras i opisy ekspozycji


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 30 listopada 2009, 06:01 
Offline
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): poniedziałek, 9 października 2006, 09:49
Posty: 241
Lokalizacja: Krzeszowice
Dajesz, dajesz następne opisy. :1 Trasy specjalne wyglądają bardzo zachęcająco. Nie daj się spławić. Walcz!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 30 listopada 2009, 10:28 
Offline
Szeregowy
Szeregowy

Dołączył(a): niedziela, 29 listopada 2009, 18:52
Posty: 1
Lokalizacja: Pszczyna
Również prosiłbym o następne trasy bo te zapowiadają się naprawdę interesująco :za :za :za


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 30 listopada 2009, 13:05 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): wtorek, 29 kwietnia 2003, 00:00
Posty: 4456
Lokalizacja: Stalowa Wola / Krakow
hehe niezła atrakcja się szykuje:) więcej więcej więcej... :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 30 listopada 2009, 17:24 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): niedziela, 3 grudnia 2006, 23:33
Posty: 487
Lokalizacja: śląsk
1. Trasy podstawowe

TRASA NR 1 – Opowieść o górniku

Tematyką przewodnią trasy są realia śląskiego górnictwa schyłku XIX i początku XX wieku przekazane zwiedzającym w formie opowieści górnika osadzonej w podziemiach kopalni.
Wymogiem w stosunku do przewodnika powinny być tutaj duże zdolności aktorskie.

Przykładowy opis trasy turystycznej :
Trasa rozpoczyna się przy nadszybiu szybu Carnall gdzie grupę turystów wita górnik – postać nacechowana autentyzmem, człowiek który niejako mimochodem, w drodze do pracy, przystanął przy grupie turystów i dla zaspokojenia ich ciekawości zaprasza ich na wycieczkę po kopalni. Grupa turystów wraz z górnikiem, który będzie ich przewodnikiem udaje się „na szyb” i zjeżdża na poziom 47 metrów. Po drodze klatka zwalnia i zaskoczonym turystom ukazuje się oświetlone podszybie i przez 2 – 3 sekundy widzą oni scenę z filmu Kazimierza Kutza Perła w koronie na której Franciszek Pieczka wraz z innymi aktorami prowadzą strajk w kopalni. Po chwili klatka dojeżdża na poziom docelowy i po wyjściu z windy, w komorze podszybia, turyści widzą projekcję krótkiego filmu przedstawiającego podszybie jednego z głównych poziomów czynnej kopalni. Film pokazuje kolejkę górników czekających na wyjazd i tzw. (Sznajdrowanie ), czyli swoistą samoorganizującą się grę zespołową, której celem jest takie ustawienie się w kolejce do wyjazdu z podziemi by trafić na to piętro klatki,
z którego na nadszybiu wysiada się w pierwszej kolejności.
Górnik przewodnik wyjaśnią uczestnikom wycieczki, istotę tego w zasadzie irracjonalnego zachowania górników i tłumaczy, że Sznajdrowanie to kultywowany przez wieki na wszystkich kopalniach rytuał nacechowany dowcipem i humorem, który czasami przekształca się w swoisty popis indywidualny mający miejsce najczęściej wtedy gdy któregoś z górników poniosą nerwy. Turyści przechodzą do korytarza sztolni wsiadają do łodzi i płyną w stronę jej wylotu. Przewodnik rozpoczyna malowniczą opowieść o realiach życia w śląskiej osadzie górniczej w pierwszych dekadach XX wieku. W tym czasie łodzie mijają replikę największego portu w sztolni gra dźwięków i świateł stwarza złudzenie, że port jest nadal czynny. Po pokonaniu około 450 metrów, co zajęło niecałe 5 minut, turyści wysiadają z łodzi i podążając za przewodnikiem. Idą w rejon gdzie górnicy wydobywają węgiel. Po pokonaniu około 50 metrów chodnika podstawowego w skrzydle południowym pokładu 509 wycieczka skręca w lewo i dochodzi do filara eksploatacyjnego, czyli zespołu XIX wiecznych zabierek - kwadratowych komór o wymiarach 6 x 6 metrów skąd wydobywało się węgiel. Przewodnik opowiada o tym jak pracowano dawniej w zabierkach, o tym które prace były najtrudniejsze i najbardziej niebezpieczne. Wspomina o zagrożeniach, o metanie i o tak zwanych pokutnikach, czyli górnikach, którzy za karę wypalali metan. Kolorytu jego opowieści dodają scenki z życia dawnej kopalni, które są emitowane z kilku dużych monitorów rozmieszczonych na ociosach korytarzy. Po kilku minutach wycieczka rusza dalej. Turyści pokonują kolejne 200 metrów chodnikiem podstawowym i skręcają w prawo do głównej pochylni transportowej którą idą w górę około 60 metrów. Wycieczka doszła do wyrobisk Skansenu Górniczego „Królowa Luiza” przy ul. Sienkiewicza 43 i tam w ciągu 40 minut turyści zapoznają się z nowocześniejszymi sposobami wybierania węgla jakimi są systemy ścianowe. Przewodnik opisuje na czym polegają różnice, uruchamia po kolei wrębiarki strug i kombajny ścianowe, po czym turyści wchodzą na przenośnik taśmowy i dojeżdżają nim w rejon stacji współczesnej kolejki podwieszanej.
W czasie jazdy kolejką przewodnik opowiada o podziemnych pożarach, o tym ilu górników zginęło w płonących wyrobiskach i niejako dla zilustrowania tych słów kolejka dojeżdża do podziemnego pożaru. Turystom ukazuje się scena rozpaczliwej walki z pożarem w chodniku dochodzącym do korytarza którym jedzie kolejka. Czują zapach spalonego drewna i węgla, a chwila w której, wolno jadąca, kolejka znajduje się naprzeciw wlotu zapożarowanego chodnika wystarcza by turyści na swojej skórze odczuli ciepło ( to projekcja filmu na wielkogabarytowym ekranie w replice chodnika , wzbogacona o emisję ciepła z promienników podczerwieni i zapachy unoszone prądem powietrza z pojemników z substancją zapachową umieszczonych pod stropem. Po chwili kolejka kończy swój bieg i turyści wchodzą do niewielkiej kwadratowej komory. Na wszystkich czterech jej ścianach zawieszone są wielkie ekrany plazmowe. Przewodnik opowiada że oto jesteśmy 40 metrów pod ziemią pod główną ulicą Zabrza ( ul. Wolności ) , która jednocześnie jest najstarszą i najdłuższą ulicą na Śląsku, ponieważ zbudowano ją w roku 1847 i od tego czasu niemal do dnia dzisiejszego była głównym połączeniem drogowym łączącym państwowa hutę w Gliwicach z kopalniami Królowa Luiza w Zabrzu i Król w Chorzowie. Ulica ta niegdyś nazwana Kronprinzenstrasse dziś nazywa się ul. Wolności.
W tym momencie wszystkie ekrany się rozjaśniają i oczom turystów ukazuje się rzeczywisty widok z 4 kamer ustawionych na skrzyżowaniu ul. Wolności i ul. Końcowej. Widać ruch na skrzyżowaniu, samochody tankujące na stacji benzynowej, przejeżdżające tramwaje. Prócz wizji emitowana jest także fonia. Pod każdym ekranem znajdują się dźwignie ( Joystick/wolant) przy pomocy których można swobodnie kierować kamery w dowolny wybrany punkt, można tez używać funkcji zoom przybliżając i oddalając obraz. Po 2 - 3 minutach monitory na chwilę ciemnieją po chwili pojawia się to samo skrzyżowanie niemal 30 lat temu. Jest zima, na skrzyżowaniu stoi transporter opancerzony Skot – to chyba stan wojenny ? W oddali widać brykietownię, a w miejscu dzisiejszego skrzyżowania
z al. Boh Monte Cassino stoją okazałe domy urzędników kopalnianych. W tym momencie turyści nie mogą już swobodnie sterować kamerami – obraz emitowany jest z taśmy. Przewodnik opisuje przedmioty i budowle których w tych miejscach dzisiaj już nie ma. Po chwili następuje kolejny skok 20 - 30 lat wstecz, widać garbate warszawy i stary zgrzytający tramwaj, na jednym z monitorów pojawia dawny szyb Wyzwolenie. Po kolejnych skokach wstecz pojawia się jadąca ul. Wolności kolumna czołgów T 34 z czerwonymi gwiazdami pojawiają się kolejne, dawno zlikwidowane szyby, jest Dechen, Oyenhaussen, Skalley, w pewnej chwili ulica Wolności całkowicie się zmienia – nie jest to już wyasfaltowana arteria tylko wąska nierówna ulica brukowana kocimi łbami, po której leniwie porusza się jakaś furmanka. Jest rok 1920 może 1910. przesuwamy się dalej w czasie, krajobraz staje się coraz bardziej obcy, w pewnym momencie ulica znika pojawia się puszcza z wąską wydeptaną ścieżką Na jednej z kamer widać pierwsze szybiki. W ostatnim ujęciu teren jest całkowicie dziewiczy jest rok 1750. Po zakończonej emisji turyści przechodzą do stacji kolejki szynowej, która jest zlokalizowana w sztolni. Jadą w stronę jej wylotu Przewodnik siada w pierwszym wagoniku. Kolejka jest zradiofonizowana, wszyscy doskonale słyszą co przewodnik ma do powiedzenia, grupy obcojęzyczne słyszą przekaz w swoim języku ojczystym. Nagle wszystkie światła gasną przewodnik poleca by spojrzeć w górę, w miarę jak kolejka się przesuwa kolejni turyści widzą dziurę w stropie sztolni na szczycie której widnieje plamka światła. To odrestaurowany dawny 6 świetlik o głębokości 27 metrów. Kolejka zwalnia wjeżdżając do drugiej mijanki. Po lewej stronie turystom ukazuje się wielki rozświetlony ekran, a właściwie cały jeden bok mijanki o długości 30 metrów jest jednym ekranem, na którym w górnej części widać panoramę Zabrza z zaznaczonymi charakterystycznymi punktami takimi jak Urząd Miasta w Zabrzu, wieża wyciągowa szybu Carnall, dawne pole wschód kopalni Zabrze, natomiast poniżej na profilu widzimy GKSDa w niej kolejkę z turystami, która właśnie zwolniła w drugiej mijance, widzimy też szyby i plątaninę niemal wszystkich wyrobisk dawnej kopalni Królowa Luiza, od chodników najstarszych w rejonie ul Sienkiewicza tuz przy samej powierzchni poprzez poziomy wydobywcze 40, 80, 140, 160, 210, 250 i 500 metrów. Kolejka przyśpiesza Kolejka przyspiesza przewodnik opowiada o początkach górnictwa, o problemach z wodą zalewająca wyrobiska i o pierwszych katastrofach na kopalni Królowa Luiza gdy w lipcu 1803 roku 15 minutowa burza zalała niemal wszystkie wyrobiska kopalni. Opowiada też o pożarach szalejących niegdyś tuż za ścianami sztolni. W czasie jazdy gra świateł uwypukla wiszące nad wagonikami ogromne głazy, gdzie niegdzie widać mieniąca się na ociosie wodę wypływającą cienkimi strużkami. Kolejka znowu przyśpiesza. Przewodnik zaczyna opowieść o geologii zabrzańskich podziemi tłumacząc jakie rodzaje skał towarzyszom złożom węgla pod Zabrzem. Ilustracją opowiadania są mijane co kilkanaście metrów podświetlone i wyeksponowane zjawiska i ciekawostki geologiczne, począwszy od wyraźnego układu warstw skalnych, poprzez pierwsze pasemka węgla pojawiające się w postaci kilkumilimetrowych żyłek, do różnych form nacieków, włącznie z misami jaskiniowymi wypełnionymi perłami jaskiniowymi i złotem głupców czyli złotymi kryształkami siarczku żelaza zwanego pirytem, który bardzo często występuje w śląskich kopalniach. Po ok. 5 minutach jazdy wagoniki dojeżdżają do kolejnego rozszerzenia korytarza – jesteśmy 650 metrów od wylotu sztolni w pierwszej mijance. Kolejka znowu zwalnia Na całej 30 metrowej długości tego szerokiego na 5 metrów łukowo sklepionego korytarza przedstawione są wielkoformatowe ryciny i dawne zdjęcia przedstawiające pracę w kopalni i budowę sztolni. Dzięki zastosowaniu odpowiedniej techniki ekspozycja ma charakter przestrzenny.. W międzyczasie kolejka pokonuje kolejne 400 metrów i zwalnia, a do turystów z głębi korytarza zaczynają dochodzić odgłosy pracy. Kolejka dojeżdża do rozwidlenia korytarza i po lewej stronie turystom ukazuje się ślepa odnoga, w której widać postacie dawnych górników pchających drewniane wózki z kamieniem tak zwane „psy węgierskie „ w tle za postaciami widać trójwymiarową projekcję na której dawni górnicy przy pomocy żelaznych klinów centymetr po centymetrze urabiają skałę drążąc korytarz. Przewodnik opowiada jak dawniej ręcznie przeprowadzano najtrudniejsze prace, jak drążono korytarze, głębiono szyby. Po chwili odgłosy pracy milkną kolejka znowu przyspiesza. Wreszcie kolejka dojeżdża do podziemnej stacji końcowej i turyści po 2 godzinach zwiedzania wychodzą z podziemi

TRASA NR 2 - Dzieje górnictwa na Górnym Śląsku na przykładzie Kopalni Królowa Luiza

Tematyką przewodnią trasy powinny być dzieje górnictwa węglowego na Górnym Śląsku na przykładzie rozwoju jednego z największych zakładów wydobywczych jakim była kopalnia „Królowa Luiza” w Zabrzu. Kopalnia „ Królowa Luiza” była jedną z najstarszych a do tego jedną z największych kopalni węgla kamiennego na Górnym Śląsku. Jej losy powstanie rozwój lata świetności i likwidacja były ciągiem zdarzeń typowym dla większości zakładów wydobywczych w tym rejonie. Kopalnia Królowa Luiza istniała przez ponad 200 lat ( czasach PRL pod nazwą Zabrze, a później Zabrze - Bielszowice ) i zawsze była stosunkowo nowoczesna, więc jej dzieje są dobrym przykładem, na którym można zilustrować dzieje górnictwa węglowego na Górnym Śląsku.

Przykładowy opis trasy turystycznej :
Trasa rozpoczyna się w rejonie dawnego wylotu GKSD przy ul. K. Miarki gdzie turyści przechodzą z budynku recepcyjnego do podziemnej stacji elektrycznej kolejki górniczej z pierwszych lat XX wieku. Gdy już wszyscy turyści znajda się w komorze dworca wtedy z nieoświetlonego chodnika bezgłośnie wyłania się dziwna postać z długą brodą w skórzanym kapeluszu górniczym i z kagankiem w ręce - to skarbnik Skarbnik siada w pierwszym wagoniku. Kolejka jest zradiofonizowana, tak że wszyscy doskonale słyszą co ma on do powiedzenia. Grupy obcojęzyczne słyszą przekaz w swoim języku ojczystym. Kolejka rusza Skarbnik rozpoczyna wycieczkę od słów: Jestem skarbnikiem z tej kopalni, mieszkam tu już od ponad 200 lat, dzisiaj opowiem wam historie tej kopalni. W międzyczasie kolejka pokonuje ok. 250 metrów i zwalnia, a do turystów z głębi korytarza zaczynają dochodzić odgłosy pracy. Kolejka dojeżdża do rozwidlenia korytarza i po lewej stronie turystom ukazuje się ślepa odnoga, w której widać postacie dawnych górników pchających drewniane wózki z kamieniem tak zwane „psy węgierskie „ w tle za postaciami widać trójwymiarową projekcję na której dawni górnicy przy pomocy żelaznych klinów centymetr po centymetrze urabiają skałę drążąc korytarz. Skarbnik opowiada jak dawniej ręcznie przeprowadzano najtrudniejsze prace, jak drążono korytarze, głębiono szyby. Po chwili odgłosy pracy milkną kolejka znowu przyspiesza. Po pokonaniu kolejnych 100 metrów kończy się obudowa kamienna i kolejka wjeżdża do wyrobiska wykutego w litej skale. Skarbnik zaczyna opowieść o geologii zabrzańskich podziemi tłumacząc podstawy budowy geologicznej, zalegania złóż. Ilustracją opowiadania są mijane co kilkanaście metrów podświetlone i wyeksponowane zjawiska i ciekawostki geologiczne, począwszy od wyraźnego układu warstw skalnych, poprzez pierwsze pasemka węgla pojawiające się w postaci kilkumilimetrowych żyłek, do różnych form nacieków, włącznie z misami jaskiniowymi wypełnionymi perłami jaskiniowymi i złotem głupców czyli złotymi kryształkami siarczku żelaza zwanego pirytem, który bardzo często występuje w śląskich kopalniach. Po chwili kolejka dojeżdża do rozszerzenia korytarza – jesteśmy 650 metrów od wylotu sztolni w pierwszej mijance. Kolejka znowu zwalnia na całej 30 metrowej długości tego szerokiego na 5 metrów łukowo sklepionego korytarza przedstawione są wielkoformatowe ryciny i dawne zdjęcia przedstawiające pracę w kopalni i budowę sztolni. Dzięki zastosowaniu odpowiedniej techniki ekspozycja ma charakter przestrzenny. Kolejka znowu przyspiesza Skarbnik opowiada o początkach górnictwa, o problemach z wodą zalewająca wyrobiska i o pierwszych katastrofach na kopalni Królowa Luiza gdy w lipcu 1803 roku 15 minutowa burza zalała niemal wszystkie wyrobiska kopalni, opowiada o pożarach szalejących niegdyś tuż za ścianami sztolni. W czasie jazdy gra świateł uwypukla wiszące nad wagonikami ogromne głazy, gdzie niegdzie widać mieniąca się na ociosie wodę wypływającą cienkimi strużkami. Kolejka zwalnia po raz trzeci wjeżdżając do drugiej mijanki. Tym razem po lewej stronie turystom ukazuje się wielki rozświetlony ekran, a właściwie cały jeden bok mijanki o długości 30 metrów jest jednym trójwymiarowym ekranem, na którym w górnej części ekranu widać panoramę Zabrza z zaznaczonymi charakterystycznymi punktami takimi jak Urząd Miasta w Zabrzu, wieża wyciągowa szybu Carnall, dawne pole wschód kopalni Zabrze, natomiast poniżej widzimy przekrój geologiczny tzw. kopuły Zabrza, widać wiązkę pokładów węgla grupy 500, uskoki, anomalie w ich zaleganiu i fragmenty wypalone na profilu widzimy GKSD, a w niej kolejkę z turystami, która właśnie zwolniła w drugiej mijance, widzimy też szyby i plątaninę niemal wszystkich wyrobisk dawnej kopalni Królowa Luiza, od chodników najstarszych w rejonie ul Sienkiewicza tuz przy samej powierzchni poprzez poziomy wydobywcze 40, 80, 140, 160, 210, 250 i 500 metrów. Kolejka znowu przyśpiesza, wokół na ociosach pojawia się coraz więcej węgla, jego pasemka stają się coraz grubsze. Nagle wszystkie światła gasną skarbnik poleca by spojrzeć w górę. Kolejni turyści widzą dziurę w stropie sztolni na szczycie której widnieje plamka światła. To odrestaurowany dawny 6 świetlik o głębokości 27 metrów. Turyści dojeżdżają do rozwidlenia korytarza, kolejka wjeżdża w jego prawa odnogę i po chwili zatrzymuje się w kolejnym rozszerzeniu korytarza. Jazda kolejka trwała około 15 minut. Turyści przechodzą korytarzem sztolni, teraz można z bliska przyjrzeć się temu co w ścianach siedzi i po pokonaniu około 150 metrów, co zajmuje ok. 5 minut turyści wchodzą do czworokątnej komory Przewodnik opowiada że oto jesteśmy 40 metrów pod ziemią pod główną ulicą Zabrza ( ul. Wolności ), która jednocześnie jest najstarszą i najdłuższą ulicą na Śląsku, ponieważ zbudowano ją w roku 1847 i od tego czasu niemal do dnia dzisiejszego była głównym połączeniem drogowym łączącym państwowa hutę w Gliwicach z kopalniami Królowa Luiza w Zabrzu i Król w Chorzowie . Ulica ta niegdyś nazwana Kronprinzenstrasse dziś nazywa się ul. Wolności. W tym momencie wszystkie ekrany się rozjaśniają i oczom turystów ukazuje się rzeczywisty widok z 4 kamer ustawionych na skrzyżowaniu ul. Wolności i ul. Końcowej . Widać ruch na skrzyżowaniu, samochody tankujące na stacji benzynowej, przejeżdżające tramwaje. Prócz wizji emitowana jest także fonia. Pod każdym ekranem znajduje się dźwignie ( Joystick/wolant) przy pomocy których można swobodnie kierować kamery w dowolny wybrany punkt, można tez używać funkcji zoom przybliżając i oddalając obraz. Po 2 - 3 minutach monitory na chwilę ciemnieją po chwili pojawia się to samo skrzyżowanie 30 lat temu. Jest zima na skrzyżowaniu ulic wolności i końcowej stoi transporter opancerzony Skot, przy nim koksiak i grupka żołnierzy – to chyba stan wojenny ? W oddali widać brykietownię, a w miejscu dzisiejszego skrzyżowania z al. Boh Monte Cassino stoją okazałe domy urzędników Kopalni Zabrze W tym momencie turyści nie mogą już swobodnie sterować kamerami – obraz emitowany jest z taśmy. Przewodnik opisuje przedmioty i budowle których w tych miejscach dzisiaj już nie ma. Po chwili następuje kolejny skok 20 - 30 lat wstecz, widać garbate warszawy i stary zgrzytający tramwaj, na jednym z monitorów pojawia dawny szyb Wyzwolenie. Po kolejnych skokach wstecz pojawia się jadąca ul. Wolności kolumna czołgów
T 34 z czerwonymi gwiazdami pojawiają się kolejne, dawno zlikwidowane szyby, jest Dechen, Oyenhaussen, Skalley, w pewnej chwili ulica Wolności całkowicie się zmienia – nie jest to już wyasfaltowana arteria tylko wąska nierówna ulica brukowana kocimi łbami, po której leniwie porusza się jakaś furmanka. Jest rok 1920 może 1910. przesuwamy się dalej w czasie, krajobraz staje się coraz bardzie obcy, w pewnym momencie ulica znika pojawia się puszcza z wąską wydeptana ścieżką Na jednej z kamer widać pierwsze szybiki. W ostatnim ujęciu teren jest całkowicie dziewiczy jest rok 1750. Turyści przechodzą do stacji kolejki podwieszanej, wsiadają do nowoczesnych wagoników poruszających się pod pojedynczą stalową szyną zawieszoną pod stropem. Każdy z wagoników ma przeszklone drzwi, które równocześnie się zamykają i kolejka gwałtownie rusza. W połowie 240 metrowego chodnika turystom ukazuje się scena rozpaczliwej walki z pożarem w chodniku dochodzącym do korytarza którym jadą turyści. W powietrzu czuć zapach spalonego drewna i węgla, a chwila w której wolno jadąca kolejka znajduje się naprzeciw wlotu zapożarowanego chodnika wystarcza by turyści na swojej skórze odczuli ciepło bijące od pożaru ( to projekcja filmu na wielkogabarytowym ekranie w replice chodnika, wzbogacona o emisję ciepła z promienników podczerwieni i zapachy unoszone prądem powietrza z pojemników z substancją zapachową umieszczonych pod stropem. Skarbnik opowiada o pożarach podziemnych a kolejka w tym czasie pokonuje około 60 metrów pochylni. Po dojechaniu do stacji końcowej Turyści przechodzą do wyrobisk Skansenu Górniczego „Królowa Luiza przy ul Sienkiewicza 43, gdzie zwiedzają kilka przodków eksploatacyjnych od zabierki łopatowej po ściany strugowe, wrębiarkowe i kombajnowe do kombajnu chodnikowego. Zwiedzanie tej części obiektu trwa około 40 minut. Następnie turyści przechodzą do nachylonej pod katem ok. 20 stopni, biegnącej w dół pochylni w obudowie drewnianej. Po przejściu nią około 60 metrów skręcają w lewo i dochodzą do prowadzącego do sztolni dawnego chodnika podstawowego w skrzydle południowym pokładu 509 po zajmującym 5 minut przejściu około 200 metrów turyści skręcają w prawo i wchodzą do nowo rozciętego pola w pokładzie 509 gdzie prezentowane są w naturalnych warunkach pokładu węgla dawne XIX wieczne metody zabudowy wyrobisk i wydobycia węgla. W jednej z zabierek trójwymiarowa projekcja pokazuje w jaki sposób podwrębiano ławę węgla przy użyciu kilofa, po to by potem zbić młotami cała ławę węgla i załadować urobek do wózków. Turyści idą drogą odstawy urobku i po chwili dochodzą do kolejnego portu tym razem zlokalizowanego w skrzydle południowym pokładu 509 i wsiadają do drewnianych łódek. Skarbnik staje na dziobie pierwszej z nich i dyskretnie naciskając nogą włącznik prądu uruchamia napęd łodzi. Na tym odcinku sztolni wszystko wygląda dokładnie tak jak 170 lat temu. Ta cześć korytarza nie jest oświetlona jedynie na każdej łodzi znajdują się niewielkie lampki dające odrobinę światła. Po pokonaniu około 100 metrów w oddali zaczyna być widoczne jakieś światło. Po pokonaniu kolejnych 100 metrów co w sumie trwa około 4 minut łodzie wpływają do wiernej repliki największego portu w sztolni, który pierwotnie był zlokalizowany w skrzydle północnym pokładu 509, teraz jednak został odbudowany w połowie odcinka sztolni pokonywanego łodziami. Łodzie zwalniają Po prawej burcie Turystom ukazuje się duża komora z plątaniną torowisk i prowadzącymi do niej chodnikami. W chodnikach widać pracujących ludzi, toczące się wagoniki z węglem, to znowu projekcje przestrzenne. Na nadbrzeżu portowym stoi drewniany kołowrót, a na nim wisi okuta stalą drewniana skrzynia z węglem. Skarbnik tłumaczy w jaki sposób pracował port i jak odbywał się załadunek węgla. Po chwili łodzie znów pogrążają się w ciemności korytarza i po kolejnych 4 minutach turyści docierają do końca trasy poprowadzonej w sztolni, przechodzą teraz do komory na podszybiu szybu Carnall i w oczekiwaniu na windę w komorze podszybia oglądają wielkoformatową projekcję ukazująca historie ponownego odkrycia GKSD, jej udrożnienia i rewitalizacji. Po kilku minutach projekcji zniecierpliwiony Skarbnik wyprasza ludzi ze swojego królestwa turyści wchodzą do windy Skarbnik daje znak ręką jakby się opędzał od natrętnej muchy i w tym momencie klatka wypełniona turystami rusza z pełnym przyspieszeniem w górą jakby wyrzucona gestem Skarbnika. Pokonanie dystansu 47 metrów zajmuje w tym tempie zaledwie kilkanaście sekund, a przeszklone ściany klatki i oświetlona rura szybowa uzmysławia turystom z jak duża prędkością porusza się winda (Dodatkowo dla wzmocnienia efektu prędkości ruchu niewielkie lampy rozmieszczone co metr na całej długości szybu pulsują tworząc efekt opadającej fali ). Cała wycieczka tą trasą trwała ok. 120 minut

2. Trasy tematyczne

TRASA NR 3 Odwadnianie kopalń
Tematyką wiodącą tej trasy powinno być odwadnianie kopalń węgla kamiennego na przestrzeni od czasów najdawniejszych do współczesności. Ponadto w ramach tej trasy turyści powinni zapoznać z zagrożeniami jakie powoduje obecność wody w kopalni, a także z trudnościami natury technologicznej jakie należało przezwyciężyć dla umożliwienia eksploatacji coraz głębiej zalegających pokładów węgla.

Przykładowy opis trasy turystycznej.
Trasa rozpoczyna się w miejscu dawnego wylotu GKSD gdzie turyści przechodzą z budynku recepcyjnego do podziemnej stacji elektrycznej kolejki górniczej z pierwszych lat XX wieku.
W komorze kolejki wita ich przewodnik - sztygar Mucha ubrany w XIX wieczny strój gwarka Tarnogórskiego.
Po zajęciu przez turystów miejsc w wagonikach Sztygar Mucha uruchamia kolejkę i z pomocą aparatury nagłaśniającej i rozpoczyna opowieść o historii wydobycia kruszczów i węgla, o problemach z wodą zalewającą szyby i przodki z jakimi od czasów Agricoli górnicy musieli się zmagać. Następnie sztygar Mucha wspomina o swoich dziejach jak to najpierw uczył się swojego fachu drążąc sztolnie Tarnogórskie, a następnie przez Fryderyka Wilhelma von Redena został zwerbowany do nadzoru i prowadzenia prac przy drążeniu Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej. Po kilku minutach jazdy wypełnionej opowieścią sztygara Muchy z głębi korytarza zaczynają dochodzić odgłosy pracy. Kolejka dojeżdża do rozwidlenia korytarza i po lewej stronie turystom ukazuje się ślepa odnoga,
w której widać postacie dawnych górników pchających drewniane wózki z kamieniem tak zwane „psy węgierskie. W tle za postaciami widać trójwymiarową projekcję, na której dawni górnicy przy pomocy żelaznych klinów centymetr po centymetrze urabiają skałę drążąc korytarz. Sztygar Mucha opowiada jak za jego czasów ręcznie przeprowadzano najtrudniejsze prace, jak drążono korytarze, głębiono szybiki sztolni, a wszystko po to by odwodnić złoża węgla zalegającego ponad jej poziomem. Po chwili odgłosy pracy milkną kolejka znowu przyspiesza. Po pokonaniu kolejnych 100 metrów kończy się obudowa kamienna i kolejka wjeżdża do wyrobiska wykutego w litej skale. Sztygar Mucha zaczyna opowiadać o geologii zabrzańskich podziemi tłumacząc podstawy budowy geologicznej, zalegania złóż, opisując przyczyny i rodzaje zagrożeń występujących w kopalniach. Ilustracją opowiadania są mijane co kilkanaście metrów podświetlone i wyeksponowane zjawiska i ciekawostki geologiczne, począwszy od wyraźnego układu warstw skalnych, poprzez pierwsze pasemka węgla pojawiające się w postaci kilkumilimetrowych żyłek, do miejsc wysięków wody i towarzyszących im różnych form nacieków, włącznie z misami jaskiniowymi wypełnionymi perłami jaskiniowymi i złotem głupców czyli złotymi kryształkami siarczku żelaza zwanego pirytem, który bardzo często występuje w śląskich kopalniach. Po chwili kolejka dojeżdża do rozszerzenia korytarza – jesteśmy 650 metrów od wylotu sztolni w pierwszej mijance. Kolejka znowu zwalnia na całej 30 metrowej długości tego szerokiego na 5 metrów łukowo sklepionego korytarza przedstawione są wielkoformatowe ryciny i dawne zdjęcia przedstawiające pracę w kopalni, budowę sztolni i walkę górników z wodą. Dzięki zastosowaniu odpowiedniej techniki ekspozycja ma charakter przestrzenny. Kolejka znowu przyspiesza sztygar Mucha opowiada teraz o pierwszych katastrofach na kopalni Królowa Luiza, których przyczyna była właśnie woda. Opowiada o zdarzeniu gdy w lipcu 1803 roku 15 minutowa burza zalała niemal wszystkie wyrobiska kopalni Królowa Luiza. Mówi o największych katastrofach górniczych które spowodowała woda wdzierająca się do kopalni takich jak katastrofa z 1969 roku która miała miejsce w kopalni Generał Zawadzki, czy o katastrofie gdzie nastąpiło przedarcie się zawodnionych piasków do szybu kopalni Bobrek w Bytomiu, co spowodowało wywrócenie i wciągnięcie do szybu konstrukcji wieży wyciągowej. Kolejka zwalnia po raz kolejny, wjeżdżając do drugiej mijanki. Tym razem po lewej stronie turystom ukazuje się wielki rozświetlony ekran, a właściwie cały jeden bok mijanki o długości 30 metrów jest jednym ekranem, na którym w górnej części widać panoramę Zabrza z zaznaczonymi charakterystycznymi punktami takimi jak Urząd Miasta, wieża wyciągowa szybu Carnall, charakterystyczna wieża ciśnień przy ul. Zamojskiego, dawne pole wschód kopalni Zabrze, czy kopalnia Guido. Natomiast poniżej widzimy przekrój geologiczny tzw. kopuły Zabrza, widać wiązkę pokładów węgla grupy 500, uskoki, anomalie w ich zaleganiu i wypalone fragmenty pokładów Na profilu widzimy GKSD a w niej poruszającą się kolejkę z turystami, która właśnie zwolniła w drugiej mijance, widzimy też szyby i plątaninę niemal wszystkich wyrobisk dawnej kopalni Królowa Luiza, od chodników najstarszych w rejonie ul Sienkiewicza tuz przy samej powierzchni poprzez poziomy wydobywcze 40, 80, 140, 160, 210, 250 i 500 metrów. Kolejka znowu przyśpiesza, wokół na ociosach pojawia się coraz więcej węgla, jego pasemka stają się coraz grubsze. Nagle wszystkie światła gasną sztygar Mucha poleca by spojrzeć w górę. Kolejni turyści widzą dziurę w stropie sztolni na szczycie której widniej plamka światła. To odrestaurowany dawny 6 świetlik o głębokości 27 metrów. Sztygar Mucha wyjaśnia turystom do czego takie świetliki służyły i w jaki sposób je drążono. Turyści dojeżdżają do rozwidlenia korytarza, kolejka wjeżdża w jego prawa odnogę i po chwili zatrzymuje się w kolejnym rozszerzeniu korytarza. Jazda kolejka trwała około 15 minut. Turyści przechodzą korytarzem sztolni, teraz można z bliska przyjrzeć się temu co w ścianach siedzi i po pokonaniu około 150 metrów, co zajmuje ok. 5 minut turyści wchodzą do czworokątnej komory Przewodnik opowiada że oto jesteśmy 40 metrów pod ziemią pod główną ulicą Zabrza ( ul. Wolności ) , która jednocześnie jest najstarszą i najdłuższą ulicą na Śląsku, ponieważ zbudowano ją w roku 1847 i od tego czasu niemal do dnia dzisiejszego była głównym połączeniem drogowym łączącym Państwowa hutę w Gliwicach z kopalniami Królowa Luiza w Zabrzu i Król w Chorzowie . Ulica ta niegdyś nazwana Kronprinzenstrasse dziś nazywa się ul. Wolności. W tym momencie wszystkie ekrany się rozjaśniają i oczom turystów ukazuje się rzeczywisty widok z 4 kamer ustawionych na skrzyżowaniu ul. Wolności i ul. Końcowej . Widać ruch na skrzyżowaniu, samochody tankujące na stacji benzynowej, przejeżdżające tramwaje. Prócz wizji emitowana jest także fonia. Pod każdym ekranem znajduje się dźwignie ( Joystick/wolant) przy pomocy których można swobodnie kierować kamery w dowolny wybrany punkt, można tez używać funkcji zoom przybliżając i oddalając obraz. Po 2 - 3 minutach monitory na chwilę ciemnieją po chwili pojawia się to samo skrzyżowanie około 30 lat temu. Jest zima, na środku skrzyżowania stoi transporter opancerzony skot koło niego koksiak i grupka żołnierzy grzejąca sobie dłonie – to chyba stan wojenny ? W oddali widać brykietownię, a w miejscu dzisiejszego skrzyżowania z al. Boh Monte Cassino stoją okazałe domy urzędników Kopalni Zabrze. W tym momencie turyści nie mogą już swobodnie sterować kamerami – obraz emitowany jest z taśmy. Przewodnik opisuje przedmioty i budowle których w tych miejscach dzisiaj już nie ma. Po chwili następuje kolejny skok 20 - 30 lat wstecz, widać garbate warszawy i stary zgrzytający tramwaj, na jednym z monitorów pojawia dawny szyb Wyzwolenie. Po kolejnych skokach wstecz pojawia się jadąca ul. Wolności kolumna czołgów T 34 z czerwonymi gwiazdami, pojawiają się kolejne, dawno zlikwidowane szyby, jest Dechen, Oyenhaussen, Skalley, w pewnej chwili ulica Wolności całkowicie się zmienia – nie jest to już wyasfaltowana arteria tylko wąska nierówna ulica brukowana kocimi łbami, po której leniwie porusza się jakaś furmanka. Jest rok 1920 może 1910 przesuwamy się dalej w czasie, krajobraz staje się coraz bardzie obcy, w pewnym momencie ulica znika pojawia się puszcza z wąską wydeptaną ścieżką Na jednej z kamer widać pierwsze szybiki. W ostatnim ujęciu teren jest całkowicie dziewiczy jest rok 1750. Turyści przechodzą do stacji kolejki podwieszanej i wsiadają do nowoczesnych wagoników podwieszonych pod pojedynczą stalową szyną zawieszoną pod stropem. Każdy z wagoników ma przeszklone drzwi, które równocześnie się zamykają i kolejka gwałtownie rusza. W połowie 240 metrowego chodnika turystom ukazuje się wejście do zatopionej części kopalni - jest to trójwymiarowy obraz emitowany z ekranu zainstalowanego w zakończeniu 3 metrowej repliki chodnika. Woda w zalanym chodniku jest w absolutnym bezruchu panuje „grobowa cisza” tylko co kilka sekund dochodzi nas dźwięk spadającej kropli wody, a wtedy lustro wody delikatnie się marszczy. Sztygar Mucha opowiada że ten chodnik prowadził do znajdującej się niżej części pokładu i dawno temu w czasie drążenia jakiegoś przodka, nastąpiło przedarcie się wody ze znajdujących się ponad nami starych zrobów. Spowodowało to błyskawiczne zalanie tamtej części kopalni. Po dojechaniu do stacji końcowej kolejki podwieszanej turyści przechodzą do wyrobisk Skansenu Górniczego „Królowa Luiza przy ul Sienkiewicza 43, gdzie zwiedzają ekspozycję pomp parowych i elektrycznych. Zwiedzanie tej części obiektu trwa około 30 minut. Następnie turyści przechodzą do nachylonej pod katem ok. 20 stopni, biegnącej w dół pochylni w obudowie drewnianej. Po przejściu nią około 60 metrów skręcają w lewo i dochodzą do prowadzącego do sztolni dawnego chodnika podstawowego w skrzydle południowym pokładu 509. Po zajmującym 5 minut przejściu około 200 metrów turyści skręcają w prawo i wchodzą do kolejnego portu tym razem zlokalizowanego w skrzydle południowym pokładu 509. Wsiadają do drewnianych łódek. Sztygar Mucha staje na dziobie pierwszej łódki i dyskretnie naciskając nogą włącznik prądu uruchamia napęd łodzi. Na tym odcinku sztolni wszystko wygląda jak 150 lat temu. Po pokonaniu około 100 metrów w oddali zaczyna być widoczne jakieś światło po pokonaniu kolejnych 100 metrów co w sumie trwa około 4 minut łodzie wpływają do wiernej repliki największego portu w sztolni, który pierwotnie był zlokalizowany w skrzydle północnym pokładu 509 teraz jednak został odbudowany w połowie odcinka sztolni pokonywanego łodziami. Łodzie zwalniają po prawej burcie i turystom ukazuje się duża komora z plątaniną torowisk i prowadzącymi do niej chodnikami. W chodnikach widać pracujących ludzi, toczące się wagoniki z węglem, to znowu projekcje przestrzenne. Na nadbrzeżu portowym stoi drewniany kołowrót a na nim wisi okuta stalą drewniana skrzynia z węglem. Sztygar Mucha tłumaczy w jaki sposób pracował port i jak odbywał się załadunek węgla w pewnej chwili w głębi korytarza dochodzą narastające trzaski pękającej tamy wodnej i po chwili słychać huk walącej się tamy. Po około 5 sekundach turyści odczuwają silny podmuch powietrza od strony rozbitej tamy i łodzie unoszone na fali unoszą się, zwalniają i zaczynają płynąć wstecz. Zdarzeniu towarzyszą dochodzące z głębi korytarza krzyki ludzi i nasilający się szum ogromnej ilości wody przetaczającej się przez sztolnię. Po kilku minutach wszystko się uspokaja, łodzie dopływają w rejon podszybia. Po dojechaniu do stacji końcowej turyści przechodzą do komory podszybia i w oczekiwaniu na windę oglądają wielkoformatową projekcję ukazująca historię ponownego odkrycia GKSD, jej udrożnienia i rewitalizacji. Po chwili nadjeżdża winda i pierwsza grupa turystów rozpoczyna jazdę, która trwa około 90 sekund. Winda porusza się z niewielką prędkością po to by turyści mogli obserwować pracę zainstalowanego w szybie kunsztu wodnego złożonego z drewnianych żerdzi i systemu pomp nurnikowych umocowanych na różnych głębokościach szybu i podających sobie wodę. W pewnym momencie turystom ukazuje się widok podszybia z widocznymi pracującymi w nim ludźmi, to wizualizacja nieistniejącego już podszybia poziomu 80 metrów pobliskiej kopalni Guido.
Cała wycieczka ta trasa trwa około 120 minut.

TRASA NR 4 - Techniki urabiania i transportu węgla
Tematyką przewodnią trasy są techniki urabiania węgla oraz sposoby jego transportowania wewnątrz kopalni od przodka aż na powierzchnie terenu, a także ewolucja tych technik na przestrzeni ostatnich 200 lat.

Przykładowy opis trasy turystycznej:
Trasa rozpoczyna się w miejscu dawnego wylotu GKSD gdzie turyści przechodzą z budynku recepcyjnego do podziemnej stacji elektrycznej kolejki górniczej z pierwszych lat XX wieku.
W komorze kolejki wita ich przewodnik w stroju ślepra ( ciągacza ). Śleper siada w pierwszym wagoniku. Kolejka jest zradiofonizowana, tak że wszyscy doskonale słyszą co ma do powiedzenia. Grupy obcojęzyczne słyszą przekaz w swoim języku ojczystym. Kolejka rusza śleper opowiada historię kopalni. W międzyczasie kolejka pokonuje ok. 250 metrów i zwalnia, a do turystów z głębi korytarza zaczynają dochodzić odgłosy pracy. Kolejka dojeżdża do rozwidlenia korytarza i po lewej stronie turystom ukazuje się ślepa odnoga, w której widać postacie dawnych górników pchających drewniane wózki z kamieniem tak zwane „psy węgierskie” w tle za postaciami widać trójwymiarową projekcję na której dawni górnicy przy pomocy żelaznych klinów centymetr po centymetrze urabiają skałę drążąc korytarz. Śleper opowiada jak dawniej ręcznie drążono korytarze, głębiono szyby. Po chwili odgłosy pracy milkną kolejka znowu przyspiesza. Po pokonaniu kolejnych 100 metrów kończy się obudowa kamienna i kolejka wjeżdża do wyrobiska wykutego w litej skale. Śleper zaczyna opowieść o geologii zabrzańskich podziemi tłumacząc podstawy budowy geologicznej, zalegania złóż. Ilustracją opowiadania są mijane co kilkanaście metrów podświetlone i wyeksponowane zjawiska i ciekawostki geologiczne, począwszy od wyraźnego układu warstw skalnych, poprzez pierwsze pasemka węgla pojawiające się w postaci kilkumilimetrowych żyłek, do różnych form nacieków, włącznie z misami jaskiniowymi wypełnionymi perłami jaskiniowymi i złotem głupców czyli złotymi kryształkami siarczku żelaza zwanego pirytem, który bardzo często występuje w śląskich kopalniach. Po chwili kolejka dojeżdża do rozszerzenia korytarza – jesteśmy 650 metrów od wylotu sztolni w pierwszej mijance. Kolejka znowu zwalnia Na całej 30 metrowej długości tego szerokiego na 5 metrów łukowo sklepionego korytarza przedstawione są wielkoformatowe ryciny i dawne zdjęcia przedstawiające pracę w kopalni i budowę sztolni. Dzięki zastosowaniu odpowiedniej techniki ekspozycja ma charakter przestrzenny. Kolejka znowu przyspiesza śleper opowiada o początkach górnictwa, o sposobach urabiania węgla i o metodach jego transportu na powierzchnię ziemi. W czasie jazdy gra świateł uwypukla wiszące nad wagonikami ogromne głazy, gdzie niegdzie widać mieniąca się na ociosie wodę wypływającą cienkimi strużkami. Kolejka zwalnia po raz trzeci wjeżdżając do drugiej mijanki. Tym razem po lewej stronie turystom ukazuje się wielki rozświetlony ekran, a właściwie cały jeden bok mijanki o długości 30 metrów jest w całości jednym ekranem, na którym obraz podzielony jest na kilka sekcji. W pierwszej części widać różne systemy odbudowy pokładów. Na kolejnej widać leżącego górnika pracującego w niskim, zaledwie 40 centymetrowym chodniku. Na dalszej części ekranu widać las drewnianych stępli o wysokości 7 - 8 metrów, między stęplami na drabinach stoją górnicy i skuwają węgiel. Jeszcze dalej widać grupę górników pracujących w niemal pionowej szczelinie. Śleper tłumaczy czym poszczególne metody się charakteryzują i gdzie były najbardziej rozpowszechnione. Kolejka znowu przyśpiesza, wokół na ociosach pojawia się coraz więcej węgla, jego pasemka stają się coraz grubsze. Nagle wszystkie światła gasną skarbnik poleca by spojrzeć w górę, turyści widzą dziurę w stropie sztolni na szczycie której widnieje plamka światła. To odrestaurowany dawny 6 świetlik o głębokości 27 metrów. Turyści dojeżdżają do rozwidlenia korytarza, kolejka wjeżdża w jego prawa odnogę i po chwili zatrzymuje się w kolejnym rozszerzeniu korytarza. Jazda kolejką trwała około 15 minut. Turyści przechodzą korytarzem sztolni, teraz można z bliska przyjrzeć się temu co w ścianach siedzi. Po pokonaniu około 150 metrów, co zajmuje ok. 5 minut, turyści wsiadają do nowoczesnej kolejki poruszającej się pod pojedynczą stalową szyną zawieszoną pod stropem. Każdy z wagoników ma przeszklone drzwi, które równocześnie się zamykają i kolejka rusza. W połowie 240 metrowego chodnika turystom ukazuje się wlot do komory szerokiej i wysokiej na 10 metrów, a w niej grupa górników pracowicie skuwająca ławę węgla. To wizualizacja rzadko spotykanego, w górnictwie węglowym, systemu komorowego. Po dojechaniu do stacji końcowej kolejki podwieszanej turyści przechodzą do wyrobisk Skansenu Górniczego „Królowa Luiza przy ul Sienkiewicza 43, gdzie przez ponad godzinę zwiedzają część trasy turystycznej wyposażona w działające XX wieczne maszyny służące do urabiania węgla. Obserwują przy pracy kombajn chodnikowy Alpina Am 50, wrębiarki strugi i kombajny ścianowe z drugiej połowy XX wieku, by trasą odstawy urobku wyposażoną w pracujące przenośniki zgrzebłowe i taśmowe dojść do dawnej pochylni w obudowie drewnianej. Po przejściu nią około 60 metrów skręcają w lewo i dochodzą do prowadzącego do sztolni dawnego chodnika podstawowego w skrzydle południowym pokładu 509 po zajmującym 5 minut przejściu około 200 metrów turyści skręcają w prawo i wchodzą do nowo rozciętego pola w pokładzie 509. W rejonie tym pozostał jeszcze nie ruszony pokład węgla, znajduje się tu kilka niewielkich zabierek w których w autentycznych warunkach prezentowane są metody urabiania węgla w tym ta najstarsza, prowadzona bez jakiejkolwiek mechanizacji. To stosowana w pierwszej połowie XIX wieku metoda z wycinaniem wrębu poziomego i dwóch wrębów pionowych.
W jednej z zabierek trójwymiarowa projekcja pokazuje w jaki sposób przy użyciu kilofa i młotów taka eksploatacja się odbywała> Śleper tłumaczy jak to wycinano w bloku węgla dwa pionowe rowki
( wręby), a następnie tuż przy spągu kładąc się na boku wycinano kilofem trzeci rowek tym razem poziomy. Następnie zbijano całą podcięta ławę węgla młotami wbijając w naturalne szczeliny żelazne kliny, po to by załadować pozyskany węgiel do drewnianych lub metalowych niecek lub skrzyń włóczonych, których zawartość była następnie przenoszona do chodników przewozowych i przesypywana do stojących tam wagoników. W sąsiedniej zabierce turyści mogą spróbować sami takiej metody urabiania węgla przy użyciu kilofa, młota i żelaznych klinów. W kolejnej zabierce pokazane są metody urabiania zwartych odmian węgla z jego wcześniejszym nawiercaniem ręcznymi i neumatycznymi świdrami i z odstrzeliwaniem przy pomocy materiałów wybuchowych. Tu również odpowiednia projekcja ukazuje w sposób jasny i czytelny dla wszystkich w jaki sposób się to odbywało. Dodatkowo śleper pomaga osobom chcącym popróbować pracy świdrem ręcznym i pneumatycznym. Po zwiedzeniu całego zespołu zabierek - filara Turyści idą wąskim i ciasnym chodnikiem stanowiącym drogę odstawy urobku i po chwili dochodzą do kolejnego portu tym razem zlokalizowanego w skrzydle południowym pokładu 509. Wsiadają do drewnianych łódek i płyną w stronę szybu Carnall. . Na tym odcinku sztolni wszystko wygląda jak 150 lat temu. Po pokonaniu około 100 metrów w oddali zaczyna być widoczne jakieś światło po pokonaniu kolejnych 100 metrów, co w sumie trwa około 4 minut, łodzie wpływają do wiernej repliki największego portu w sztolni, który pierwotnie był zlokalizowany w skrzydle północnym pokładu 509 teraz jednak został odbudowany w połowie odcinka sztolni pokonywanego łodziami. Łodzie zwalniają po prawej burcie turystom ukazuje się duża komora z plątaniną torowisk i prowadzącymi do niej chodnikami. W chodnikach widać pracujących ludzi, toczące się wagoniki z węglem, to znowu projekcje przestrzenne. Na nadbrzeżu portowym stoi drewniany kołowrót, a na nim wisi okuta stalą drewniana skrzynia z węglem. Śleper tłumaczy w jaki sposób pracował port i jak odbywał się załadunek węgla na łodzie, które następnie spławiane były do wylotu sztolni. Po dojechaniu do stacji końcowej turyści przechodzą do komory podszybia i w oczekiwaniu na windę oglądają wielkoformatową projekcję ukazująca pracę w dawnej kopalni. Na starych holenderskich filmach z początku XX wieku widać jak w autentycznych realiach wyglądało to w czego inscenizacji turyści właśnie uczestniczyli. Po chwili nadjeżdża winda i pierwsza grupa turystów rozpoczyna jazdę, która trwa około 90 sekund. Winda porusza się z niewielką prędkością po to by turyści mogli obserwować wnętrze szybu. W pewnym momencie na ok. 2 sekundy turystom ukazuje się słynna scena z filmu Kazimierza Kutza Pt. Perła w koronie - Franciszek Pieczka prowadzi strajk na podszybiu kopalni.
Cała wycieczka ta trasa trwa około 150 minut.

TRASA NR 5 - Zagrożenia w górnictwie
Tematyka przewodnią trasy powinno być ukazanie turystom najpoważniejszych zagrożeń występujących w górnictwie, a także pokazanie sposobów ich zwalczania i zapobiegania im.
Przewodnikiem tej trasy powinien być doświadczony emerytowany pracownik działu BHP kopalni, emerytowany ratownik górniczy lub były inspektor urzędu górniczego.

Przykładowy przebieg trasy turystycznej:
Trasa rozpoczyna się na nadszybiu szybu Carnall, gdzie turyści w towarzystwie przewodnika będącego doświadczonym inspektorem BHP rozpoczynają pokonywanie trasy turystycznej od przejścia przez zrąb szybu Carnall, po kładce wykonanej z grubej przeźroczystej płyty szklanej.
W głębi oświetlonego 52 metrowego szybu widać całą jego infrastrukturę: przedział schodowy, windę rurociągi i eksponaty. Dla uzmysłowienia turystom głębokości szybu istnieje możliwość wrzucenia niewielkich przedmiotów do specjalnej pleksiglasowej rury biegnącej przy obmurzu, aż na dno szybu. Zarówno na górnym jak i na dolnym końcu rury znajdują się bramki fotooptyczne, a na nadszybiu dodatkowo zamontowany jest stoper elektroniczny podający czas spadania przedmiotu, jego prędkość w chwili upadku na dno szybu, a także chwilowe opóźnienia i pozorny ciężar ciała w momencie jego uderzenia o dno szybu. Ekspozycja ta ma na celu uzmysłowienie turystom niebezpieczeństwa jakie stanowi szyb.
Następnie turyści wsiadają do kabiny windy, która przez pierwszą połowę głębokości szybu porusza się z przyspieszeniem wynoszącym około 0,2 G, a przez pozostałe 23 metry hamuje z analogicznym przyspieszeniem. Pokonanie w ten sposób 47 metrów szybu trwa około 10 sekund !!! Przewodnik tłumaczy zwiedzającym, iż przeciążenia, które właśnie odczuli to zaledwie ułamek procenta wartości przeciążeń, na które byli by narażeni w chwili uderzenia o dno szybu urwanej klatki lub w razie upadku do szybu. Po wyjściu do komory podszybia przewodnik podaje krótką klasyfikację zagrożeń występujących w kopalniach i posługując się wielkoformatowym ekranem w komorze podszybia krótko je opisuje. Turyści przechodzą do korytarza sztolni wsiadają do łodzi i płyną w stronę jej wylotu. Przewodnik opisuje zagrożenie wodne występujące w kopalniach i po uprzedzeniu turystów demonstruje skutki zalania wyrobiska przez wodę. Z głębi korytarza sztolni od strony rufy łodzi dochodzą narastające trzaski pękającej tamy wodnej i po chwili słychać huk walącej się tamy. Po około 5 sekundach turyści odczuwają silny podmuch powietrza od strony rozbitej tamy i łodzie zaczynają płynąć coraz prędzej niesione przez falę wody zalewającą sztolnię. Zdarzeniu towarzyszą krzyki ludzi dochodzące z głębi korytarza i nasilający się szum ogromnej ilości wody przetaczającej się przez sztolnię. Po kilku minutach wszystko się uspokaja. Łodzie dopływają do portu węglowego przewodnik wyjaśnia że oto podczas demonstracji w czasie 1 minuty przez sztolnię przepłynęło około 150 m3 wody Podczas gdy w czasie katastrofy, która miała miejsce w 1969 roku na kopalni Generał Zawadzki w analogicznym czasie przez podobne wyrobisko przepłynęło ok. 9 000 m3 wody. Po dopłynięciu łodzi do repliki portu turyści z odległości kilku metrów obserwują trójwymiarową projekcję na której widać górników zbliżających się do portu. Przewodnik opowiada w tym czasie o zagrożeniach związanych z obwałami skał stropowych o zjawiskach temu towarzyszących, mówi o charakterystycznym trzeszczeniu drewnianej obudowy co właśnie słyszymy. nagle słychać suchy trzask łamanych stropnic i stępli oraz rumor odspajającej się ławy skalnej po czym chodnik, w którym jeszcze przed chwila szli górnicy, znika - następuje absolutna cisza i w miejscu gdzie przed chwilą byli górnicy widać tylko gruzowisko. Po pokonaniu kolejnych 300 metrów turyści wysiadają z łodzi i po przejściu kilkudziesięciu metrów zajmują miejsca w kolejce podwieszanej. Kolejka przejeżdża około 200 metrów i spowalnia swój bieg. Turyści widzą wlot chodnika, a w nim trójwymiarową projekcję przedstawiającą górników toczących walkę z szalejącym w pożarem. W tym miejscu zestaw promienników podczerwieni powoduje iż w ciągu kilku sekund skóra na rękach i twarzach turystów wyraźnie się nagrzewa – odczuwalna temperatura powietrza wynosi w tym miejscu ok. 50 stopni. W powietrzu wyczuwalna jest woń spalonego węgla, słychać dźwięki syczących płomieni i pękających skał. Po przejechaniu obok zapożarowanego chodnika kolejka zatrzymuje się i zmienia kierunek jazdy. Tym razem w tym samym miejscu widzimy już tylko zgliszcza i zastęp ratowniczy w ciężkich aparatach oddechowych budujący z bloczków betonowych tamę izolacyjną. Przewodnik tłumaczy turystom co właśnie widzieli. Po dojechaniu z powrotem do sztolni turyści przechodzą pieszo odcinek ok. 200 metrów i wsiadają do kolejki szynowej, która wiezie ich w kierunku wylotu sztolni przy
ul. K Miarki. Przewodnik opowiada o zagrożeniach związanych z wybuchami metanu i pyłu węglowego Gdy kolejka dojeżdża do drugiej mijanki przewodnik informuje, że za chwilę turyści przeżyją inscenizację wybuchu metanu, który zainicjuje eksplozję pyłu węglowego. Rozlega się potężny huk, i oślepiający błysk z rozmieszczonych w mijance lamp błyskowych, a na ekranach rozmieszczonych na całej długości mijanki pojawiają się lecące z ogromna prędkością, prosto na kolejkę, części obudowy, maszyn, i skał. Kolejka z turystami dojeżdża do stacji przy ul. K Miarki, a przewodnik kończy swój wywód poruszając temat wyrzutów skał i gazów, kiedyś bardzo powszechne zagrożenie w kopalniach rejonu Wałbrzycha i Nowej Rudy, a dzisiaj przy coraz głębszej eksploatacji zagrożenie stanowiące corza większy problem w kopalniach na Górnym Ślasku. Turyści wychodzą z kolejki i podchodzą do ciężkiej stalowej kratownicy przegradzającej prostopadły krótki chodnik dochodzący do stacji kolejki, w którym zamontowany jest wielkogabarytowy ekran umożliwiający emisję obrazów przestrzennych. Przewodnik informuje , że oto za chwile będą świadkami inscenizacji niewielkiego wyrzutu skał i gazów. Rozlega się potężny huk i w stronę turystów lecą setki ton skał, zatrzymując się na stalowej przegrodzie, a powietrze robi się matowe od rozprężającego się dwutlenku węgla. Przewodnik opisuje największe tego rodzaju katastrofy mające miejsce w Kopalni Nowa Ruda koło Wałbrzycha gdy do chodników kopalni w ciągu ułamka sekundy przedostawały się tysiące ton skał, a ilości gazów były tak znaczne że wydostawały się one wszystkimi szybami kopalni i śmiertelnym zatruciom ulegali ludzie i zwierzęta nieraz w dużej odległości od kopalni.
Wycieczka tą trasą trwa około 90 minut.


TRASA NR 6 - Idź i nakop sobie węgla
Jest to trasa nietypowa oparta na zjawisku określanych jako archeologia żywa. Założeniem trasy idź i nakop sobie węgla jest umożliwienie turystom by poczuli się jak dawni górnicy, z lat 20tych XX wieku czyli z czasów powstań śląskich. Chodzi o odczucie tamtych realiów i o umożliwienie turystom wykonania faktycznej i wymiernej pracy w kopalni z zastosowaniem historycznych metod w autentycznych warunkach.

Przykładowy opis trasy turystycznej:
Wycieczka rozpoczyna się w rejonie szybu Carnall. Uczestnicy otrzymują oryginalną górniczą odzież ochronną, kaski, kilofy łopaty i ciężkie lampy elektryczne. Pobierają marki identyfikacyjne i udają się do pomieszczenia przy szybie Carnall na tak zwany teilung ( dzielenie pracy przez sztygara ) Sztygar po śląsku z silnym niemieckim akcentem z głosem nie znoszącym sprzeciwu dzieli robotę pomiędzy turystów. Wyznacza im funkcję rębaczy ( hajerów ), ładowaczy i ciskaczy( śleprów ) Następnie grupa udaje się na nadszybie i tam niespodzianka – każdy z turystów dostaje 2 kromki chleba ze smalcem zawinięte w papier z nadrukiem Oberschesisches Tagesblatt lub innej gazety z epoki, wraz z butelką herbaty i zjeżdża szybem do poziomu sztolni. Oświetlenie trasy turystycznej jest wyłączone, turyści aby widzieć cokolwiek muszą posługiwać się ciężkimi lampami elektrycznymi tzw. „bombami” Turyści wsiadają do łodzi i płyną do dawnego chodnika podstawowego w pokładzie 509. Następnie po wyjściu z łodzi grupa turystów wraz ze sztygarem przewodnikiem udaje się do miejsca pracy. Przed rozpoczęciem pracy cała grupa ogląda krótki film instruktażowy ilustrujący sposób w jaki mają pracować, technologię urabiania węgla i rolę poszczególnych pracowników. Następnie sztygar rozprowadza turystów do kilku sąsiadujących z sobą zabierek, dzieli grupę tak by w każdej zabierce było 2 rębaczy, 2 ładowaczy i 2 ciskaczy. Teraz zwiedzający mają godzinę na to by popróbować swoich sił jako górnicy z filmów Kazimierza Kutza. Po upływie tego czasu turyści udają się w drogę powrotną pod szyb, a każdy z nich ma prawo zabrać z sobą w jutowym worku to co wyrąbał, i dodatkowo drewniany klocek na rozpałkę. Po wyjechaniu na powierzchnię turyści wrzucają blaszane marki identyfikacyjne do stalowej puszki i idą do łaźni i szatni
Trasa turystyczna trwa ok. 150 minut

TRASA NR 7 - Główna Kluczowa Sztolnia Dziedziczna monumentalna budowla hydrotechniczna XIX wieku
Tematyką przewodnią trasy powinny być dzieje jednego z największych obiektów inżynieryjnych schyłku XVIII i pierwszej połowy XIX wieku jakim Była Główna Kluczowa Sztolnia Dziedziczna, z uwzględnieniem aspektu technologicznego, ekonomicznego i politycznego .
Technologia - GKSD to jedno z największych osiągnięć inżynierii i technologii początków epoki pary. Przy zastosowaniu prymitywnych metod i narzędzi w ciągu ponad 60 lat poprowadzono wyrobisko o długości 14250 metrów zachowując przy tym na całej długości nieznaczne nachylenie wynoszące 8 metrów na kilometr. Realizacja tego zamierzenia była szczytowym osiągnięciem tamtych ludzi, ich techniki i technologii.
Ekonomia - Pomimo sukcesu myśli inżynierskiej wysokiej klasy specjalistów jakimi byli inicjatorzy i budowniczowie GKSD obiekt ten z ekonomicznego punktu widzenia nie okazał się inwestycją trafioną. Dynamiczny rozwój techniki i technologii w XIX wieku z jednej strony umożliwił realizację tego przedsięwzięcia. Ale jednocześnie przyczynił się do jego klęski.
Szybki wzrost zapotrzebowania na węgiel kamienny w pierwszych dekadach XIX wieku spowodował lawinowy wzrost jego wydobycia i tak szybkie wyczerpanie pokładów tego surowca w rejonie GKSD, że nim zakończono jej budowę była ona już pobliskim kopalniom całkowicie zbędna.
Polityka – Pomimo wyeksploatowania złóż ponad GKSD, co nastąpiło ostatecznie ok. 1840 roku budowę kontynuowano aż do roku 1863, a przyczyny tego stanu rzeczy nie są znane do dnia dzisiejszego. Być może jedną z takich przyczyn była chęć poprowadzenia GKSD do trójkąta trzech cesarzy, czyli punktu na granicy dzisiejszych Mysłowic i Sosnowca który do 1918 roku był miejscem styku trzech mocarstw Niemiec, Austrowęgier i Rosj i jako taki miał ogromne znaczenie zarówno gospodarcze jak i strategiczne. Istnieją mapy, na których zaznaczono projektowaną trasę GKSD aż do tego właśnie miejsca.

Przykładowy opis trasy turystycznej:
Trasa rozpoczyna się w rejonie dawnego wylotu GKSD gdzie turyści przechodzą z budynku recepcyjnego do podziemnej stacji elektrycznej kolejki górniczej z pierwszych lat XX wieku. W pierwszym wagoniku siada przewodnik w stroju szacownego mieszkańca tych ziem z początku XIX wieku. Kolejka jest zradiofonizowana, tak że wszyscy doskonale słyszą co przewodnik mówi, grupy obcojęzyczne słyszą przekaz w swoim języku ojczystym. Kolejka rusza a przewodnik zaczyna w ten sposób : Nazywam się Fryderyk Wilhelm von Reden jestem dyrektorem wyższego cesarskiego urzędu górniczego we Wrocławiu to ja jestem pomysłodawcą budowy Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej Po przejechaniu ok. 250 metrów kolejka zwalnia i do turystów zaczynają dochodzić odgłosy pracy przy drążeniu sztolni. Kolejka dojeżdża do rozwidlenia korytarza i po lewej stronie turystom ukazuje się ślepa odnoga, w której widać postacie dawnych górników pchających drewniane wózki z kamieniem tak zwane „psy węgierskie „ w tle za postaciami widać trójwymiarową projekcję na której dawni górnicy przy pomocy żelaznych klinów centymetr po centymetrze urabiają skałę drążąc korytarz. Po chwili odgłosy pracy milkną kolejka znowu przyspiesza. Po pokonaniu kolejnych 100 metrów kończy się obudowa kamienna i kolejka wjeżdża do wyrobiska wykutego w litej skale. Von Reden opowiada o geologii zabrzańskich podziemi tłumacząc podstawy budowy geologicznej, zalegania złóż. Ilustracją opowiadania przewodnika są mijane co kilkanaście metrów podświetlone i wyeksponowane zjawiska i ciekawostki geologiczne, począwszy od wyraźnego układu warstw skalnych, poprzez pierwsze pasemka węgla pojawiające się w postaci kilkumilimetrowych żyłek, do różnych form nacieków, włącznie z misami jaskiniowymi wypełnionymi perłami jaskiniowymi. Po chwili kolejka dojeżdża do rozszerzenia korytarza – jesteśmy 650 metrów od wylotu sztolni w pierwszej mijance. Kolejka znowu zwalnia Na całej 30 metrowej długości tego szerokiego na 5 metrów łukowo sklepionego korytarza przedstawione są wielkoformatowe ryciny i dawne zdjęcia przedstawiające pracę w kopalni i budowę sztolni. Dzięki zastosowaniu odpowiedniej techniki ekspozycja ma charakter przestrzenny. Kolejka znowu przyspiesza Von Reden opowiada o początkach górnictwa, o problemach z wodą zalewającą wyrobiska i o swojej podróży do Anglii gdzie zobaczył po raz pierwszy sposób budowy kopalni węgla z zastosowaniem sztolni jako głównej drogi odwadniania, a zarazem transportu urobku. W czasie jazdy gra świateł uwypukla wiszące nad wagonikami ogromne głazy, gdzie niegdzie widać mieniącą się na ociosie wodę wypływającą cienkimi strużkami. Kolejka zwalnia po raz trzeci wjeżdżając do drugiej mijanki. Tym razem po lewej stronie turystom ukazuje się wielki rozświetlony ekran, a właściwie cały jeden bok mijanki o długości 30 metrów jest jednym ekranem. W górnej części ekranu widać panoramę górnego śląska od Zabrza do Chorzowa z zaznaczonymi charakterystycznymi punktami takimi jak Urząd Miasta w Zabrzu, wieżę wyciągowa szybu Carnall, dalej widać Stadion Śląski w Chorzowie, natomiast niżej widzimy cały przekrój geologiczny, układ zalegania złóż węgla widzimy GKSD, a w niej kolejkę z turystami, która właśnie zwolniła w drugiej mijance. Poniżej widać liczne wyrobiska kopalń. Kolejka znowu przyśpiesza, wokół na ociosach pojawia się coraz więcej węgla, jego pasemka stają się coraz grubsze. Nagle wszystkie światła gasną Von Reden prosi by spojrzeć w górę, turyści widzą dziurę w stropie sztolni na szczycie której widniej plamka światła. To odrestaurowany dawny 6 świetlik o głębokości 27 metrów. Dojeżdżamy do rozwidlenia korytarza, wjeżdżamy w jego prawa odnogę i po chwili kolejka wjeżdża w kolejne rozszerzenie korytarza i się zatrzymuje. Jazda kolejka trwała około 15 minut. Turyści przechodzą korytarzem sztolni, teraz można z bliska przyjrzeć się temu co w ścianach siedzi i po pokonaniu około 150 metrów, co zajmuje ok. 5 minut turyści wchodzą do czworokątnej komory. Przewodnik opowiada że oto jesteśmy 40 metrów pod ziemią pod główną ulicą Zabrza ( ul. Wolności ) , która jednocześnie jest najstarszą i najdłuższą ulicą na Śląsku, ponieważ zbudowano ją w roku 1847 i od tego czasu niemal do dnia dzisiejszego była głównym połączeniem drogowym łączącym Państwowa hutę w Gliwicach z kopalniami Królowa Luiza w Zabrzu i Król w Chorzowie . Ulica ta niegdyś nazwana Kronprinzenstrasse dziś nazywa się ul. Wolności. W tym momencie wszystkie ekrany się rozjaśniają i oczom turystów ukazuje się rzeczywisty widok z 4 kamer ustawionych na skrzyżowaniu ul. Wolności i ul. Końcowej . Widać ruch na skrzyżowaniu, samochody tankujące na stacji benzynowej, przejeżdżające tramwaje. Prócz wizji emitowana jest także fonia. Pod każdym ekranem znajduje się dźwignie ( Joystick/wolant) przy pomocy których można swobodnie kierować kamery w dowolny wybrany punkt, można tez używać funkcji zoom przybliżając i oddalając obraz. Po 2 - 3 minutach monitory na chwilę ciemnieją po chwili pojawia się to samo skrzyżowanie około 30 lat temu. Jest zima na skrzyżowaniu ulic Wolności i Końcowej stoi transporter opancerzony Skot, obok pali się koksiak i grupka żołnierzy grzeje sobie dłonie – to chyba stan wojenny ? W oddali widać brykietownię, a w miejscu dzisiejszego skrzyżowania z al. Boh Monte Cassino stoją okazałe domy urzędników Kopalni Zabrze. W tym momencie turyści nie mogą już swobodnie sterować kamerami – obraz emitowany jest z taśmy. Przewodnik opisuje przedmioty i budowle których w tych miejscach dzisiaj już nie ma. Po chwili następuje kolejny skok 20 - 30 lat wstecz, widać garbate warszawy i stary zgrzytający tramwaj, na jednym z monitorów pojawia dawny szyb Wyzwolenie. Po kolejnych skokach wstecz pojawia się jadąca ul. Wolności kolumna czołgów T 34 z czerwonymi gwiazdami pojawiają się kolejne, dawno zlikwidowane szyby, jest Dechen, Oyenhaussen, Skalley, w pewnej chwili ulica Wolności całkowicie się zmienia – nie jest to już wyasfaltowana arteria tylko wąska nierówna ulica brukowana kocimi łbami, po której leniwie porusza się jakaś furmanka. Jest rok 1920 może 1910. przesuwamy się dalej w czasie, krajobraz staje się coraz bardzie obcy. W pewnym momencie ulica znika pojawia się puszcza z wąską wydeptaną ścieżką. Na jednej z kamer widać pierwsze szybiki. W ostatnim ujęciu teren jest całkowicie dziewiczy jest rok 1750. Turyści przechodzą do stacji kolejki podwieszanej i wsiadają do nowoczesnych wagoników poruszających się pod pojedynczą stalową szyną zawieszoną pod stropem. Każdy z wagoników ma przeszklone drzwi, które równocześnie się zamykają i kolejka gwałtownie rusza. Jazda na odcinku 240 metrów chodnika i potem około 60 metrów pochylni trwa zaledwie około 5 minut. Po dojechaniu do stacji końcowej Turyści przechodzą do biegnącej w dół pochylni w obudowie drewnianej i po przejściu nią około 60 metrów skręcają w lewo i dochodzą do prowadzącego do sztolni dawnego chodnika podstawowego w skrzydle południowym pokładu 509 po zajmującym 5 minut przejściu około 200 metrów turyści skręcają w prawo i wchodzą do nowo rozciętego pola w pokładzie 509 gdzie są prezentowane dawne XIX wieczne metody zabudowy wyrobisk i wydobycia węgla. W jednej z zabierek trójwymiarowa projekcja pokazuje w jaki sposób podwrębiano ławę węgla przy użyciu kilofa, po to by potem zbić młotami cała ławę węgla i załadować urobek do wózków. Turyści idą drogą odstawy urobku i po chwili dochodzą do kolejnego portu tym razem zlokalizowanego w skrzydle południowym pokładu 509 i wsiadają do drewnianych łódek. Von Reden staje na dziobie pierwszej łódki i dyskretnie naciskając nogą włącznik prądu uruchamia napęd łodzi. Na tym odcinku sztolni wszystko wygląda dokładnie tak jak 170 lat temu. Ta cześć korytarza nie jest oświetlona jedynie na każdej łodzi znajdują się niewielkie lampki dające odrobinę światła. Po pokonaniu około 100 metrów w oddali zaczyna być widoczne jakieś światło po pokonaniu kolejnych 100 metrów co w sumie trwa około 4 minut łodzie wpływają do wiernej repliki największego portu w sztolni, który pierwotnie był zlokalizowany w skrzydle północnym pokładu 509 teraz jednak został odbudowany w połowie odcinka sztolni pokonywanego łodziami. Łodzie zwalniają po prawej burcie i turystom ukazuje się duża komora z plątaniną torowisk i prowadzącymi do niej chodnikami. W chodnikach widać pracujących ludzi, toczące się wagoniki z węglem, to znowu projekcje przestrzenne. Na nadbrzeżu portowym stoi drewniany kołowrót a na nim wisi okuta stalą drewniana skrzynia z węglem. Von Reden tłumaczy w jaki sposób pracował port i jak odbywał się załadunek węgla. Po chwili łodzie znów pogrążają się w ciemności korytarza i po kolejnych 4 minutach turyści docierają do końca trasy poprowadzonej w sztolni, przechodzą teraz do komory na podszybiu szybu Carnall i w oczekiwaniu na windę w komorze podszybia oglądają wielkoformatową projekcję ukazująca historie ponownego odkrycia GKSD, jej udrożnienia i rewitalizacji. Po kilku minutach projekcji grupa wchodzi do klatki i jedzie w tempie 2 m/s 47 metrów w górę. Po drodze klatka na chwile zwalnia do prędkości 1m/s po to by mniej więcej w połowie głębokości szybu turyści mogli zobaczyć replikę dawnego podszybia poziomu 80 metrów szybu Guido. W podszybiu również zainstalowano ekran dla emisji przestrzennych efektów audiowizualnych i tym razem turyści obserwują prace na podszybiu. Klatka którą turyści poruszają się w szybie jest przeszklona, a sam szyb na całej swojej długości jest oświetlony, umożliwia to obserwację zainstalowanej tu repliki dawnego kunsztu wodnego, w postaci systemu rurociągów i tłoczysk rozwieszonych na całej głębokości szybu.
Po ok. 1 minucie jazdy klatka jest na powierzchni cała wycieczka ta trasa trwała ok. 90 minut

TRASA NR 8. - Kopalina węgiel kamienny – podróż do wnętrza ziemi ( trasa dydaktyczno – naukowa )
Przewodnikiem na tej trasie turystycznej będzie osoba o wykształceniu związanym z geologią Dominującą tematyką tej trasy będzie pokazanie turystom geologii złóż węgla na Górnym Śląsku i genezy ich powstania. Trasa ta będzie stanowiła wstęp lub suplement dla turystów, którzy właśnie zwiedzili lub będą chcieli zwiedzić w niedalekiej przyszłości wystawy interaktywne dolina węgla i park 12C Na trasie tej turyści poznają In situ ogół zagadnień związanych ze sposobem zalegania pokładów węgla i ich eksploatacją. Przewodnikiem będzie pracownik dydaktyczny którejś z pobliskich uczelni, będzie on przygotowany merytorycznie do prowadzenia dyskusji na dowolnie wysokim poziomie i odpowiadania na pytania turystów dotyczące wszystkich dziedzin geologii i nauk pokrewnych. Pokonywanie tej trasy może być żywą lekcją geologii organizowaną dla klas lub grup studentów na poziomie i o tematyce jaką sobie zainteresowani ustalą

Przykładowy opis trasy turystycznej:
Trasa pn. Kopalina węgiel kamienny rozpoczyna się w budynku przy ul. K Miarki 8 skąd grupa turystów w towarzystwie przewodnika udaje się do stacji podziemnej kolejki szynowej. Wagoniki kolejk


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 3 grudnia 2009, 16:23 
Offline
Chorąży Sztabowy
Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): wtorek, 18 kwietnia 2006, 13:08
Posty: 197
Lokalizacja: Zabrze
w dzisiejszych Nowinach Zabrzańskich jest tekst o przejściu sztolni w całości


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 29 kwietnia 2010, 20:40 
Offline
Starszy Szeregowy
Starszy Szeregowy

Dołączył(a): środa, 4 listopada 2009, 21:27
Posty: 15
Temat przeleżał parę miesięcy nieruszany - jak sądzę dlatego, że prace póki co stoją w miejscu.
Czy wiadomo kiedy możemy liczyć na kontynuację prac i jakie są przewidziane kolejne kroki?
W szczególności w jaki sposób planowane jest usunięcie mułu/błota zalegającego sztolnię i kiedy możemy się spodziewać prac odkopania wylotu sztolni i odbudowania 'bramy'? Czy w ogóle brane jest pod uwagę chociaż częściowe odtworzenie odcinka kanału Kłodnickiego oraz kanału do rzeki Bytomki za wylotem sztolni?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Wielka Sztolnia Dziedziczna Zabrze
PostNapisane: wtorek, 30 listopada 2010, 19:08 
Offline
Pułkownik
Pułkownik

Dołączył(a): piątek, 16 grudnia 2005, 22:31
Posty: 507
Lokalizacja: Sosnowiec
własnie - czy pojawiło się coś nowego w temacie ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 193 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL