Mr IndianaJones napisał(a):
SP6OUJ napisał(a):
FDJ napisał(a):
Hm...
Czyżbym pisał w sposób niezrozumiały ?
Schemat działania "Nocnych Marków" został już wczesniej opisany, natomiast pozostaje jedna kwestia do wyjasnienia:
Chcę się dowiedzieć w sposób jednoznaczny czy działania Marcina Rudnickiego były nielegalne ?
Tak, były nielegalne.
A widziałeś pozwolenie na własne oczy? Osobiście czytałeś jak był określony zakres poszukiwań? Zaręczam ci, że wielu pozwoleniach na badania ich zakres jest szerszy niż jedno stanowisko (sam takie dostałem kilka razy).
Formułujesz waść bardzo poważne zarzutu, nie mając (jak wnioskuję z lektury postów) większego pojęcia o różnego rodzaju badaniach archeologicznych (podobnie jak większość wypowiadających się tu osób). Formułujesz je również na bardzo miałkich podstawach - raz piszecie (ty i Rusłan), że widzieliście osobiście, później, że ktoś ze wsi widział i powiedział - to wszystko nie trzyma się kupy.
Powtórzę zatem jeszcze raz pytanie Mab'a: Skoro wiedzieliście w 2007 r, to dlaczego tego nie zgłosiliście (raz piszecie, że nie wiedzieliście o co chodzi i nie chcieliście szkodzić, raz, że jednak dzwoniliście do WKZ - to jak w końcu było??). Skoro tacy z was legaliści, to powinniście wiedzieć, że teraz, w 2009 r., jesteście tak samo winni - przez zaniechanie. Chyba, że niczego nie było, a teraz zostaliście wkręceni i jesteście wykorzystywani (może nawet nie jesteście tego świadomi) do "wojny na górze" między MR a MB. Nie chcę głosić tu mentorskim tonem, ale mam dobra radę dla obu stron - nie dajcie się wykorzystywać komukolwiek do jego własnych rozgrywek i pozwólcie, żeby badacze (w końcu dorośli ludzie) sami załatwili swoje sprawy po męsku.
Over,
Mr IJ.
MR I.J.
Widzę że odchodzimy od tematu, ale odpowiem.
Pozwolenia z 2007r. nie widziałem ale z 2009 miałem w ręce.
Nie sądzę aby w WKZ w Opolu wydał pozwolenie na wszystkie okoliczne pola koło NC. Oczywiście mogę to łatwo sprawdzić i zadzwonić do konserwatora. Jednak na razie nie chce tego robić, bo może to tylko zaognić sytuację. Przyjdzie i na to czas, ale jeszcze nie teraz.
Stanowisko z denarami nie należy do stanowisk celtyckich i nie będę nikomu tłumaczył różnicy pomiędzy stateramia a denarami, bo obawiam się że moja wiedza nie jest aż taka duża w tym temacie, a z innych postów, które pozwoliłem sobie przeczytać na forum moge wnioskować o wielu specjalistach z różnych dziedzin, którzy tu piszą bardzo ciekawe rzeczy.
Co do zdania, że niczego takiego nie było, to już chyba FDJ odpowiedział że było.
Co do wykorzystywania kogokolwiek do własnych rozgrywek, to akurat bodzie we mnie.
Oswiadczam publicznie, że nie mam w tym co robię interesu, w zasadzie tylko koszty. Nic nie zyskam jeśli M.R. i M.B. się pogodzą ani też nic nie stracę. Jestem z boku tego wszystkiego ale włączyłem się w to , bo nie moge już na to patrzeć.
Czasami nie da się załatwić pewnych spraw po męsku. Może teraz pewne sprawy zamiast walenia się po pyskach załatwia się dyplomatycznie.
Tyle w tej sprawie.