tadeklobo napisał(a):
Temat trochę ucichł - ciekawe dlaczego? :drap . Pomysł jest dobry ale jak zwykle zadymy i kłótnie nie pozwoliły na pracę i zorganizowanie stowarzyszenia. Na odkrywcy wątek też ucichł - może Artur pracuje i nie chce się wdawać w pyskówki i ma rację ;) Może się uda - widzę, że jest zawzięty (było to widać kiedy zlecił ekspertyzę na temat legalności poszukiwań)
Tadziu, ucichł, jak można było przewidzieć. Ja owszem, dłubię przy tym statucie i dopieszczę go jeszcze - może się kiedyś przyda. Od osobistego zakładania stowarzyszenia odżegnywałem się kilkukrotnie - i po raz kolejny zaznaczam, iż ze względów życiowych, osobistych i paru innych nie będę brał się za to i nie czuję się po prostu na siłach. Jeśli komuś statut się kiedyś przyda, albo ogólny zarys takiego stowarzyszenia - niech czerpie z tego, co na Odkrywcy udało się podciągnąć. Jakaś grupa osób aktywnych się pojawiła, jednak jest jeszcze zbyt mała, aby porwać innych. Kiedyś się powiększy i sytuacja dojrzeje...
Uważam jednak, że dyskusja nie poszła na marne. Stanowiska zarysowały się dość ostro, co służy jasności sytuacji. Wiele osób być może zrozumiało, jaka jest różnica między stowarzyszeniem stowarzyszeń, a ogólnopolskim stowarzyszeniem dla "pojedynczych poszukiwaczy". Kiedy następna taka dyskusja wybuchnie (a prędzej czy później wybuchnie) wszyscy będziemy trochę mądrzejsi. Może nie zaczniemy już tradycyjnie od prostego, acz naiwnego "Zróbmy coś" rozgryzając nie tylko co, ale i jak zrobić, lecz już na początku będzie wiadomo co można zrobić i jak. Uważam, że pośpiechu nie ma. To co robi Wars i FDJ może niedługo przynieść kolejne rozjaśnienie sytuacji. Być może w przyszłości stowarzyszenie poszukiwaczy powstanie nie do walki, ale po prostu jako organizacja bardziej towarzyska. Będziemy się spotykać i śmiać się z siebie: "A pamiętacie, jak kiedyś daliśmy sobie wmówić, że samo wzięcie wykrywacza do ręki grozi wyrokiem?:)) To były czasy!!!"
Artur