Teraz jest niedziela, 21 września 2025, 00:08

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Fotki z pleneru
PostNapisane: czwartek, 8 kwietnia 2010, 19:33 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): wtorek, 4 marca 2008, 11:38
Posty: 496
http://img510.imageshack.us/slideshow/w ... f0544i.jpg
Czy te kopce to są.....???


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 8 kwietnia 2010, 19:36 
Offline
Specjalista
Specjalista

Dołączył(a): poniedziałek, 31 grudnia 2007, 17:21
Posty: 1054
u mnie na mazurach takie ciut większe to kurhany.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: re
PostNapisane: czwartek, 8 kwietnia 2010, 19:38 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): wtorek, 4 marca 2008, 11:38
Posty: 496
A ten co kuca na jednej z fotek to nie krasnal ogrodowy :) ma tak z metr sześćdziesiąt :1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 8 kwietnia 2010, 20:50 
Offline
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): sobota, 11 listopada 2006, 17:50
Posty: 236
Lokalizacja: Mazury
Te na mazurach to nie kurhany tylko kopce obserwacyjne budowane jeszcze przez Prusów


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 8 kwietnia 2010, 21:23 
Offline
Specjalista
Specjalista

Dołączył(a): poniedziałek, 31 grudnia 2007, 17:21
Posty: 1054
Pookie86 napisał(a):
Te na mazurach to nie kurhany tylko kopce obserwacyjne budowane jeszcze przez Prusów

to poczytaj sobie
Cały obszar Prus jest bogaty w kurhany i cmentarzyska z czasów pogańskich.
Szczególnie dużo zachowało się ich na Mazurach, gdzie długo nie groziły im zniszczenia
związane z uprawą ziemi. Już proboszcz Helwing zauważył, że w okolicach
Węgorzewa często wygrzebywano umy. Sam trafił na sporą ich ilość na pagórku
obok karczmy królewskiej, ale z ziemi wydobył tylko pięć. Jego stryj Georg Helwing
odkrył na wzniesieniu Grodzisko pod Węgielsztynem ułożony foremnie z kamienia
grób. Spośród rzeczy znalezionych w urnach wspomniał brązowe zapinki i sprzączki,
pierścionki ze spiralnie skręconego drutu z niezlutowanymi końcami, brązową siekierę. Wymienił także liczne metalowe zwoje grubości palca i długości 3, 4, 5
lub więcej łokci, skręcane z trzech drutów, cynowy dzban z przykrywką, który
po wydobyciu z ziemi był jeszcze w połowie wypełniony piwem osłoniętym warstwą
kożucha, wreszcie dwie korony śmiertelne. Jedną w kształcie stożka znalazł
pewien chłop we wsi Pieczarki (na wschód od jeziora Dargin) przy okazji odbywającego
się tam pogrzebu w czasach szalejącej zarazy a na drugą, rozbitą w trakcie
odkopywania, natrafiono we wspomnianym grobie pogańskim na wzgórzu Grodzisko
. Monet w urnach Helwing nie odnalazł. Proboszcz Paul Bernhard Drigalski
z Kut informował o cmentarzysku we wsi Przerwanki nad jeziorem Gołdopiwo.
Było tam wzgórze zniesione przez wiatry, dzięki czemu odkrytych zostało
wiele urn. Znajdowały się w nich kamienie nazywane „piorunami”. Sołtys z Przerwanek
natrafił zaś na mosiężną urnę, a w niej koronę śmiertelną owiniętą grubym
na pół palca drutem. Szczególnie gorliwym w badaniach pogańskich grobów
był proboszcz Johann Riedel z Sorkwit. Rozkopał on wiele pagórków w swojej
parafii. Wśród nich w 1714 roku wzgórze w lesie w okolicach Kozarka Małego
i Kozarka Wielkiego (na zachód od Sorkwit, gdzie później odnaleziono i przeszukiwano
jeszcze sporo takich wzniesień), a w 1715 roku na polu w Miłukach (na
południowy zachód od Sorkwit). W następnych latach napotkał kilka innych, np.
w 1724 roku pod Jędrychowem i Głodowem (na południowy wschód od Sorkwit).
Patron kościoła sorkwickiego Johann Albrecht von der Gróben użył do budowy
spichlerza wiele wystających z ziemi głazów, pochodzących ze sklepień komór
grobowych.
Johann Riedel był przeświadczony, że w miejscowościach leżących wokół Sorkwit:
w Kamionce, Starym Gielądzie i Warpunach także zachowały się cmentarzyska.
Przebadane przez niego groby z reguły wewnątrz były wyłożone rozłupanymi,
płaskimi głazami, na które sypano grubą warstwę piaszczystej ziemi albo
drobniejszych kamieni. Urny zaś miały najrozmaitszą wielkość i kształt. Rezultaty
jego badań zostały jednak pominięte w znanych dziełach Reuscha i Bayera, nie
możemy więc ich dokładniej prześledzić. Nie zachowały się też żadne przekazy
o zawartości urn wydobytych przez Riedla. W parafii Sterławki Wielkie nad jeziorem
Dejguny (na północ od Rynu) odkryto także groby popielnicowe i rozmaite
znaleziska pochodzące z różnych okresów W pierwszej ćwierci XVIII wieku natrafiono
tam na średniej wielkości miedziane monety z czasów cesarza Nerona.
2 lipca 1791 roku dwaj rybacy z Grzybowa znaleźli w jeziorze Dejguny zaledwie
10 stóp od lądu, dziewięć rzymskich monet i dwa wyplecione z drutu pierścienie.
Wszystkie te przedmioty wykonane były ze stopu metali. Napis na monetach, na
ile go można było odczytać, wskazywał na cesarza Antoninusa Piusa, a całe znalezisko
mogło stanowić niegdyś zawartość urny. Na skraju wsi Sterławki Małe
podczas wykopywania kamieni do budowy drogi Rastembork — Lec natrafiono na
dwa groby staropruskie, a wkrótce potem na jeszcze jeden w Sterławkach Wielkich.
Także tutaj daje się zauważyć, jak troskliwie wykładano płaskimi kamieniami
powierzchnię pod urny. Nagromadzono przy tej okazji tak wiele kamieni, że
z pojedynczego kurhanu można było powybierać ich kilka achtli.
Jedno z najciekawszych pogańskich miejsc pochówkowych odkryto na wzgórzu
Szubienica pod Lecem, położonym zaledwie 800 kroków na wschód od miasta, tuż
nad jeziorem Niegocin. Na groby natrafiono tam przekopując górę podczas budowy
linii kolejowej. Niedawno kapitan Wulff podzielił się spostrzeżeniami na ich
temat. Niekształtnie sterczące nad jeziorem wzgórze mogło być wcześniej oblane
z trzech stron wodami Niegocina. Teraz otoczone jest bagnistym brzegiem jeziora,
a z czwartej strony płasko opadające zbocze łączy je ze wzniesieniami leżącymi
na północy Nazwa pagórka wskazuje na jego wcześniejsze przeznaczenie. Było to
miejsce straceń, wybrane chyba celowo, aby je sprofanować jako czczone przez
mieszkańców, trzymających się jeszcze starych wierzeń. Brakowało tam zewnętrznych
cech grobów, takich jak kurhany czy kamienne zwieńczenia. Zapewne kamienie
te, znajdujące się przecież w pobliżu miasta, zostały użyte pod fundamenty
budowli i tylko pojedyncze głazy wystawały z ziemi. Osłaniały one groby, w których
Wulff odnalazł pierwsze urny. Kamienne przykrywy różnej wielkości, płaskie albo
nieregularne, były czasami widoczne, częściej jednakże leżały 1-1 Vi stopy pod powierzchnią
ziemi. Po ich podniesieniu ukazywała się cienka warstwa piasku, a pod
nim zakopywane bez osłony urny Nierzadko na dnie grobu leżała kilkucalowej grubości
warstwa węgla drzewnego.
Szukając dalej Wulff dotarł do miejsca, gdzie tuż pod powierzchnią ukryte były
urny ustawione gęsto w wielu rzędach skierowanych ze wschodu na zachód. Brakowało
kamiennych przykryw, niektóre popielnice były do połowy zniszczone
przez pług. W pewnym miejscu odkopał urny stojące w trzech rzędach oddalonych
od siebie o 2 stopy a w każdym z nich znajdowało się po 6-7 naczyń. Nie
było tam prawie wcale warstwy węgla, co jest oznaką, że większość urn złożono
do grobowca. Różnorodność kształtów i rozmiarów naczyń odpowiadała być może
wiekowi i płci zmarłych osób. Miejsce to z pewną dozą prawdopodobieństwa może
być uważane za grobowiec rodowy. Wywiera ono na zwiedzających duże wrażenie.
Wszystkie urny, których w sumie odkopano blisko sto, były do siebie podobne: wysokie
na 1-1lA stopy, średnica podstawy liczyła 3-4 cale, zaś wybrzuszenia — zależnie,
czy były formy kulistej czy ku górze bardziej stożkowate — 1 lA-2 stopy Tylko nieliczne
miały uszka wielodzielne (w postaci czterech kabłąków o otworach grubości
palca) umocowane tuż poniżej szyjki. U wszystkich natomiast występowała lejkowata
szyjka wysoka na 2-4 cale, której otwór był z reguły zamknięty glinianą przykrywką.
Niektóre małe pokrywy uformowane jak małe garnuszki sięgały tylko do
szyjki popielnic, inne w kształcie dużych czar przykrywały urny do połowy wybrzuszenia.
Niestety7; pod ciężarem kładzionych na nie kamieni w większości zostały
potłuczone. Regularne, kształtne formy urn i przykrywek wskazują, że wykonano
je na kole garncarskim. Ozdabiane były liniami okrężnymi i poprzecznymi
kreskami. Krawędź szyjki wycinano w ząbki. Naczynia wytwarzano przeważnie
z gliny lub glinki garncarskiej wymieszanej z ziarnami granitu, a ich trwałość zależała
od stopnia wypalania. Wulff wyraził opinię, że palenie zmarłych nie odbywało
się w grobach, lecz w jakimś innym miejscu. Zwłoki trawione przez płomienie
ulegały kremacji, ale nie zwęgleniu, popiół i resztki węgla pozostały bowiem
w zasadzie nie wymieszane. Urnę przygotowywano dopiero po śmierci i najpierw
wypełnioną popiołem z kości suszono na powietrzu, a potem już w wykopanym
grobie opalano ją ogniem, j ak wyżej wspomniano, w grobowcu rodowym nie było
na dnie warstwy wTęgla. Urny zawierały na wpół spalone kości wymieszane z piaskiem.
Dobrze zachowały się główki stawów, żebra, kości palców i zęby. Wielkość
urny zależała od stopnia spopielenia zwłok. W wielu naczyniach był jedynie popiół
z kości. Z innych przedmiotów odnaleziono w urnach resztki broni: dwa żelazne
ostrza oszczepu (7-8-calowej długości) i dwa groty strzał z tego samego metalu.
Było jeszcze kilka żelaznych noży z pochwami, trzy niewielkie, płaskie kawałki
piaskowca, które przypuszczalnie służyły jako zworniki. Znaleziono sporo gwoździ,
żelaznych i brązowych klamer oraz zapinek, a także paciorków ceramicznych,
szklanych, bursztynowych, brązowych. Odnaleziono też 17-calowy łańcuch składający
się z połączonych ze sobą 72 małych brązowych ogniw Szczególnie interesujące
są dwie wyjątkowo subtelne, platerowane złotem brązowe zapinki oraz wspaniały
zbiór paciorków, wykonanych z terakoty i ze szkła mozaikowego. Rzymska
moneta, na której napis z wyjątkiem końcowych liter „inus” jest nieczytelny, pokazuje
głowę Antoninusa Piusa w wieńcu i pozwala określić wiek grobowców Leżała
ona w jednej urnie z brązowym łańcuchem. W niektórych popielnicach znajdowały
się maleńkie, zaledwie 2-3-calowej wysokości przystawki. Wulff zwrócił uwagę
na stojące na spodzie dużej urny naczynie wysokie na 4 cale, o średnicy 5-6 cali,
także wypełnione spopielały mi kośćmi. Nie udało mu się jednak tak rzadkiego
przedmiotu wydobyć bez uszkodzenia. W innej urnie leżał podobny do łyżki mały
gliniany czerpak, niestety z odłamaną rączką.
Również nie opodal posiadłości Bystry, około pół godziny drogi od Leca, staropruskie
groby odkryto tuż przy linii kolejowej, przy rowie żwirowym. Leżą one na
płaskim, od dawna uprawianym wzniesieniu, nie zachował się więc tam żaden ślad
kurhanów ani kamiennych obstaw. Dosyć duże, niestarannie wykonane urny stały
bez osłony w ziemi na głębokości 3 stóp, w kilku rzędach, oddalonych od siebie
06 stóp. Jednakże na powierzchnię wydobyto tylko skorupy wraz z grubą warstwą
węgla drzewnego. Nie odnaleziono tam przedmiotów metalowych, naczynia
wypełnione były jedynie popiołem lub niedopalonymi kośćmi. Kapitan Wullf160
natrafił w jednym z grobów na połowę żuchwy małego konia.
W okolicach Leca znajdowano urny lub ich skorupy jeszcze w wielu miejscach,
np. w parku leckim, na wzgórzu w pobliżu cmentarza w Wilkasach (na południowy
zachód od Leca), na garbie przy majątku Wilkaski, na leśnej polanie nad jeziorem
Niegocin, w borze koło majątku Strzelce, na wyspie Wielki Ostrów na jeziorze
Kisajno niedaleko Pięknej Góry etc.
Wspominaliśmy już groby pogańskie w pobliżu kolonii filiponów Zameczek, na
wschód od Jeziora Mokrego. W miejscowościach Rutkowo nad Jeziorem Dymerskim
i Wikno pod Szczytnem też często wykopywano urny. Przy okazji budowy drogi
z Pasymia do Wielbarka potłuczono sporą ilość popielnic koło wsi Waplewo.
O cmentarzysku pogańskim znajdującym się w lesie pomiędzy posiadłościami
Chochoł i Cis (obydwie leżą na wschód od Szczytna) proboszcz Johann Bolek w 1820
roku napisał, że „zajmuje ono co najmniej morgę chełmińską i pełno tam urn różnej
wielkości i kształtu. Bez trudu można odgrzebać wiele popielnic. Zadziwiają z powodu
zachowanych w nich spopielałych kości, ale też sporej ilości rozmaitych ozdób
kobiecych, paciorków, korali, obrobionego bursztynu, strzał, zębów zwierzęcych etc.
Zaprzecza to poglądowi, że w Puszczy Piskiej i w wielkich lasach ciągnących się na
zachód od niej, pierwsze wsie zakładano przed stu, a najwyżej stu pięćdziesięciu laty
i że te okolice dopiero od tego czasu były zamieszkane”. Na kopii przywileju wystawionego
w 1645 roku dla Rozogów zapisano, że „w tutejszej okolicy i w niektórych
miejscach puszczy istnieje kilka zrujnowanych grobów pogańskich, z czego widać, że
anno 1645 osiedlili się tu pierwsi chrześcijanie”. W posiadłości Niedźwiedzi Róg na
zachodnim brzegu jeziora Śniardwy — kontynuuje proboszcz Bolek w 1820 roku —
jak daleko sięgnąć pamięcią, przy karczowaniu mrocznych lasów zawsze odkopywano
urny Tereny te musiały być zaludnione jeszcze przed przybyciem Zakonu Krzyżackiego
. Wiele popielnic odkryto również na Czarcim Ostrowie na jeziorze Śniardwy166.
W pobliżu miejscowości Tuchlin, nad północnym brzegiem jeziora Śniardwy, podobno
znajdowały się dwa obłożone kamieniami pagórki o wysokości 15 stóp, które
ludność tej okolicy uważała za dawne groby Pewien chłop — jak głosi legenda —
chciał dostać się do jednego z nich. Gdy wyciągał kamień po kamieniu, dotarł do
żelaznych(?) drzwi, a próbując je przebić, usłyszał z wnętrza ostrzegawczy głos. Koło
wsi Stare Guty tuż nad wschodnim brzegiem jeziora Śniardwy mniej więcej 35 stóp
ponad jego taflę wznosi się eliptycznie zaokrąglone wzgórze mające około 90 stóp
długości i 60 stóp szerokości. Zbocza jego opadają bardzo stromo. Wygląda jakby
było sztucznie usypane i jako żywo przypomina inne mogiły, ale dokładniej nie zostało
jeszcze przebadane. W lesie nie opodal Starych Gut również często natrafiano na
urny. Opowiadano, że komora grobowa koło Orzysza, o głębokości około 6 stóp,
od spodu wyłożona była dużymi kamieniami. Takimi samymi głazami zamknięte
było wejście, a przykrywały ją warstwy najróżniejszych kamyczków


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 9 kwietnia 2010, 09:59 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): wtorek, 27 marca 2007, 21:35
Posty: 614
Lokalizacja: Czeladź
Myślę, ze z tym kurchanem trochę się koledzy zagalopowaliście. Wyglada mi to na kopiec graniczny.
http://mw2.google.com/mw-panoramio/phot ... 264278.jpg


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL