mam pytanie... jak to jest z takimi artefaktami wypłukanymi na polu przez deszcz lub znalezione przy pracach polowych ... wyorane, wykopane razem z ziemniakami itp.itd?? pod względem prawa, czy mogę je zabrać do domu?? mam je zgłaszać? przekazywać do muzeum?? czy spokojnie mogę je np.zbierać i zrobić małą kolekcję?? od razu mówę, w grę nie wchodzi handel czy nawet wymiana.. po prostu trochę się interesuję historią i archeologią...
pozdro
Szczurek

a coś konkretniej?? nie mam jak za bardzo kiedy przeszukiwać wszystkie starsze posty...

Art. 33.
1. Kto przypadkowo znalazł przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż
jest on zabytkiem archeologicznym, jest obowiązany, przy użyciu dostępnych
środków, zabezpieczyć ten przedmiot i oznakować miejsce jego znalezienia oraz
niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu tego przedmiotu właściwego wojewódzkiego
konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe, właściwego wójta
(burmistrza, prezydenta miasta).
2. Wójt (burmistrz, prezydent miasta) jest obowiązany niezwłocznie, nie dłużej niż
w terminie 3 dni, przekazać wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków przyjęte
zawiadomienie, o którym mowa w ust. 1.
3. W terminie 3 dni od dnia przyjęcia zawiadomienia, o którym mowa w ust. 1 i 2,
wojewódzki konserwator zabytków jest obowiązany dokonać oględzin znalezionego
przedmiotu i miejsca jego znalezienia oraz, w razie potrzeby, zorganizować
badania archeologiczne.


Art. 116.
1. Kto niezwłocznie nie powiadomił wojewódzkiego konserwatora zabytków lub
wójta (burmistrza, prezydenta miasta) o przypadkowym odkryciu przedmiotu, co
do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, a także
nie zabezpieczył, przy użyciu dostępnych środków, tego przedmiotu i miejsca
jego znalezienia, podlega karze grzywny.
2. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec nawiązkę do
wysokości dwudziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia na wskazany cel
społeczny związany z opieką nad zabytkami.

widzę Artur że i tutaj sie udzielasz ;-)
dzięki za info... to daje do myślenia...

w każdym razie Kokowski powinien go po rękach całować a nie prorokom kapować , bo bez tego rolnika jego nadymana historyjka o " grupie masłomęckiej " i jej mega znaczeniu dla ogółu gotoidów była by o wiele mniej barwna. pozdr

A od kiedy wykrywacz w stodole jest niekoszerny?

nie życzę Ci żebyś się dowiedział