Czy ma ktoś jakieś doświadczenie z wykorzystaniem naszych hobbystycznych wykrywaczy do lokalizowania instalacji podziemnych?

Do zlokalizowania kabli energetycznych wykorzystuję ACE 250. Jeśli jest mało śmieci to przy pomocy pinpointu udaje mi się go zlokalizować. Zwłaszcza, gdy jest pod napięciem.

Gorzej jest z wodą czy gazem bo one są już w plastiku i jedynym metalem jest wtopiona tasiemka w folie oznaczeniową.
Czy komuś udaje się ją namierzyć, jeśli tak to czym, a bardziej z jakim prawdopodobieństwem udaje się wyeliminować możliwość wystąpienia instalacji podziemnej?

Zakupiliśmy koparkę łańcuchową, a ona rwie wszystko co jest pod ziemią i wcześniej trzeba sprawdzić teren. Chcę to jakoś pogodzić ze swoim potrzebami.

Przy pomocy ACE udaje mi się tylko gdy szukam kabla, o którego istnieniu wiem. W ziemi zazwyczaj jest sporo więcej niż na planach. A koparka dziennie kopie kilometr wykopu.

Dwa słowa nie na temat, a raczej obok tematu.. Instalacje podziemne, których nie ma na mapach albo są zaznaczone nie tam gdzie są naprawdę to zmora każdej firmy kopiącej dołki i rowki.. na swoim ogrodzie mam taki przypadek, że nowa, plastikowa rura gazowa jest położona dokładnie na wodociągu, tyle że płycej.. bo wykonawca, żeby nie kopać pomiędzy ogromnymi krzewami orzecha laskowego a kłującymi gałęziami świerków przeskoczył o półtora metra w bok, gdzie było gładko i wygodnie..

Sam niedawno świadomie położyłem rury do światłowodów po trasie wody na długości ok 100m. 1m obok swojej trasy, bo tam odkopałem 2 linie telefoniczne, których nie było na planach.

Do wody, ani do folii oznaczeniowej się nie dokopałem więc wody "nie widziałem"a dalej już nie było miejsca.

Innym razem po wzdłuż chodnika biegło 5 linii średniego napięcia (razem 15 kabli).Oczywiście plan o nich milczał. z latarnią i swoim kablem musiałem manewrować i szukać miejsa pomiędzy 15-kami.

Firmom o profilu wodno - kanalizacyjnym sprzedaję "Penetrator Wod-Kan". Posiada tryb statyczny [- nie trzeba trzymać pinpointu] i jest wyposażony w słuchawki celem wychwytywania słabych sygnałów akustycznych w tle pracujących maszyn drogowych, szumu wiatru i ruchu ulicznego. Ponadto tryb statyczny posiada zazwyczaj większy zasięg od trybu dynamicznego.
http://www.armand.pl/p68,wykrywacz-meta ... d-kan.html
Wykrywacz ten zdaje również egzamin przy poszukiwaniu studzienek i zasuw znajdujących się w gruncie.

Dostałem prośbę o fotę takiej folii ale...(odpowiedź zamieszczam także tutaj)

Nie mogę znaleźć nigdzie przyzwoitego zdjęcia.
Tutaj trochę widać. Chodzi mi tylko o tą folię na samej górze, bez żadnych zaawansowanych systemów jakie pokazane są niżej.

Taśma ma zazwyczaj 20 cm szerokości i po środku jak się przyjrzysz ma zgrubienie. Tam jest wtopiona cienka elastyczna tasiemka o szerokości 1-2 cm.

http://www.ptsrabka.pl/page_pl_gaz.html

Folię na światłowodzie układa się ok 40 cm pod ziemią. Na wodzie te tak powinna być układana, ale tam rury leżą a głębokości 1.2-1.5 więc nie wiadomo gdzie im się folia płoży.

Są do tego dedykowane urządzenia, ale dosyć drogie no i chciałbym zakupiony wykrywacz wykorzystać do swoich potrzeb (to drugie bardziej. Jak będzie trzeba to zostanie zakupiony taki dedykowany sprzęt.

No cóż pozostaje jedynie samemu wypróbować czy jakiś wykrywacz sobie poradzi.


A z firmami wod-kan to różnie bywa. Przedwczoraj po nich poprawiałem.
Jak koledzy kładli asfalt to "nie było czasu" żeby odnaleźć studzienki więc teraz, gdy leży już warstwa ścieralna, to poprosili zaprzyjaźnioną firmę wod-kan żeby odnaleźli im 7 zaginionych studzienek.
Niestety nie wiem czym szukali, podobno jakiś jaskrawo zielony "profesjonalny sprzęt".
Na 7 studzienek odnaleźli 6 i oznaczyli na asfalcie, w tym:
2 - były w wyznaczonych miejscach
2 - środek studzienki zaznaczony na jej obrzeżu
1 - środek studzienki 20 cm poza jej obrzeżem
1 - ponad 2m obok.

Na szczęście zaczęli ciąć (początkowo mały otwór żeby sprawdzić) od studzienki, której rzekomy środek wyznaczony był na jej obrzeżu więc dało się trochę naciągnąć.

Muszę jednak przyznać, że jak cięli nowiutki asfalt w miejscu, które wskazałem (to 2m obok miejsc które wskazali "profesjonaliści") to trochę mi przydusiło oddech. Na poniedziałek pozostała jeszcze tylko jedna, ta zaginiona.
Jak jeszcze będzie ślad po farbie to zrobię fotę.

Jak pokazuje ten przykład profesjonalny sprzęt to nie wszystko, jeszcze trochę rozumu do tego potrzeba.