Sondy typu "pająk" powstały wyłącznie o to, żeby ułatwić życie producentom. Bardzo łatwo jest uzyskać taka sondę o względnie małej masie i dobrej sztywności. Najprościej jak w ACE lub Tesoro - uzwojenia ułożone w formie a potem zalane na płasko żywicą. Obudowa złożona z jednej połówki jest tańsza niż dowolnie prosta forma złożona z 2 połówek. Żywica, nawet specjalistyczna w tych ilościach kosztuje symbolicznie, oprzyrządowanie do zalania sprowadza się do stojaka na zastygające sondy sondy. Mała ilość żywicy, która musi wypełnić niewiele więcej miejsca niż zajmuje uzwojenie, daje dobrą masę końcową. czyli wszystko jest cacy, tyko że.... taka sonda zaczepia o wszystko co sterczy z ziemi i nie tylko z ziemi. Armand zastosował ostatnio rozwiązanie, w którym to forma jest od dołu, a żywica od góry, dzięki czemu przynajmniej "gładkość" od strony gruntu jest większa. Pozostali wolą, żeby sonda dobrze wyglądała do zdjęcia, a z zaczepianiem o badyle niech się już buja klient, skoro kupił. O ile w ACE żywica wlana jest po krawędź, na gładko, przez co czepliwość jest zmniejszona, to w Tesoro żywicy jest wlane tylko tyle żeby nie było widać uzwojeń (dla mniejszej masy i oszczędności zalewy), przez co konieczne jest stosowanie osłony. A znowu osłona jest bardzo trudna do zdejmowania więc chyba mało kto to kiedykolwiek robi, tymczasem gromadzi się pod nią woda i mleczko błotne.
|