Czy sprowadzanie zabytków do Polski zakupionych powiedzmy na eBay jest absolutnie legalne?
dzięki za odpowiedź

Pewnie że jest legalne (no chyba że kupiony przedmiot jest kradziony, ale i tak chyba można mówić o nabyciu w dobrej wierze), ale czasem mogą pojawić się dodatkowe formalności związane z potwierdzeniem wwozu. Przy sprowadzaniu spoza UE mogą wchodzić też w grę sprawy celne. Np. jak przy "zabytkowych" samochodach w sytuacji opisanej tutaj:

viewtopic.php?f=9&t=79524

W ramach UE potwierdzenie wwozu dla "własnego dobra" przydaje się o tyle, że w w niektórych przypadkach umożliwia ponowne wywiezienie zabytku z Polski w ciągu 3 lat bez zgody WKZ. Z tym że art 59.3.4 mówi:

"Potwierdzenie jest wystawiane jedynie wtedy, gdy z załączonych dokumentów umożliwiających jednoznaczną identyfikację zabytku oraz jego wiek i wartość wynika, że należy on do kategorii zabytków, o których mowa w art. 51 ust. 1"

A jakie to kategorie to masz tutaj:

http://www.nadodrzanski.strazgraniczna. ... ytkow.html

Artur

dzięki czyli można kupować za granicą to i dobrze wywozić nie zamierzam, gdzieżbym chciał zubożyć nasze państwo, do którego sprowadzam za własne zarobione pieniądze :-) czyli prowadzę działalność patriotycznie nieszkodliwą wręcz wspieram zasoby dóbr kultury :)

:1 Tylko czy organy władcze w Polsce zrozumieją Twój "szeroko" pojęty "PATRIOTYZM" ?? , a w cudownych chwilach sycenia oczu Swoją piękną kolekcją zakupionych za granicą "zabytków" nie zapukają panowie broniący praw i obowiązków :cop i ...

I...?
:D
I co?
I na jakiej podstawie?
:D :D
Po analizie żaden przepis nie zawiera zakazu zakupu antyków za granicą (dzięki raz jeszcze dla Artura)na oficjalnych portalach aukcyjnych, czyli nie ma podstaw prawnych, zwłaszcza w dziedzinie takich zabytków jakie kupuję w cenie po góra ok. 20 euro dodatkowo nie wytworzonych na terytorium Polski a nawet Europy....no ale zapytać musiałem, co najwyżej dochrzani się urząd celny (to już przerabiałem przy zakupach z krajów trzecich) i potrąci sobie cło, co już miłe nie jest ale i groźne tez nie :h

PREM, nie przejmuj się panikarzami.
Artur

dzieki Arturze za wsparcie i pomoc w wyjaśnieniu, prawda jest taka, że niektórzy pisza tylko po to żeby coś napisać, generalnie nie służy to niczemu dobremu takie sianie paniki, chociaż i jam często ulegam niezdrowym emocjom i daję się ponieść panice.
dzięki raz jeszcze a Artur powinien zostać przynajmniej moderatorem działu prawo a poszukiwania o co wnoszę do władz najwyższych forum!!

Dzięki za zaufanie,ale już przy okazji wyjaśniałem, że nie czuję się ani na siłach, ani sytuacja osobista mi nie pozwala. Na siłach się nie czuję,bo nie jestem prawnikiem i zabieram głos tylko tam, gdzie udało mi się przegryźć przez przepisy i zrozumieć ich ducha i literę i gdzie właśnie taki bezpodstawny panikarski bełkot czuję się na siłach zanegować. A w sprawach gdzie nic nie wiem i nie miałbym czasu ich zgłębić nie mógłbym nic moderować. A co to za moderator, który nie potrafi oddzielić ziarna od plew? A na zgłębianie każdego potencjalnego tematu pojawiającego się na forum po prostu nie mam czasu właśnie ze względów osobistych i pewnie nie chciałoby mi się za bardzo. Ale jest w naszym gronie co najmniej jeden doświadczony prawnik, który byłby skarbem dla tego forum...

Niezależnie od wszystkiego i tak każdy powinien sam zadać sobie trud i polubić się z przepisami, żeby samodzielnie nauczyć się je czytać i rozumieć. Ja na swój sposób polubiłem to czytanie artykułów i paragrafów,które kiedyś wydawały mi się czarną magią. I przestałem się dziwić, że Stendhal,pisząc "Czerwone i czarne", zaczynał dzień od przeczytania kilku stron francuskiego kodeksu karnego dla zmuszenia umysłu do myślenia jasnego i precyzyjnego. Czasem się dziwię, że wśród braci poszukiwawczej panuje jakiś strach przed samodzielnym sięganiem do odpowiednich aktów prawnych. Ten strach - wśród ludzi, którzy, moim zdaniem,są obdarzeni ponadprzeciętną inteligencją, którym logiczne myślenie nie jest obce, bo na podstawie jakiejś ledwo czytelnej monety czy znaczka na mapie, w połączeniu tego z szeregiem innych danych,potrafią wysnuwać fascynujące wnioski i, co ważne, weryfikować je w miarę zdobywania kolejnych informacji- wydaje mi się nie na miejscu.
Artur

a tak na podsumowanie to chyba możesz się spodziewać wcześniej takiej wizyty niż ja nieprawdaż???

Kolego PREM nie rozumiem do czego zmierzasz ... Wyraziłem opinie na temat prawa w Polsce nawiązując do Twojego wątku, a Ty pijesz bezpośrednio do mnie ... Chciałem tylko podkreślić zagmatwanie pewnych przepisów prawnych i jak zwykle nadinterpretację. Zanim pokażesz kwity zakupu ... itd. , ktoś jak będzie chciał, znajdzie II wojenną łuskę "archeologia nowożytna" na którą nie będziesz mial kwitu i stwierdzi, że jest to podstawa do "czasowego" zarekwirowania zbiorów. Tak to już jest. Powodzenia i niedajmy się zwariować :1

Ok, nie ma sprawy ale reaguję wysypką jak ktoś mnie straszy policją i rewizjami i konsekwencjami za czyny których nikt nie zabrania, niemniej można różnie odnieść się do tego co się dzieje, ja mam wszystko udokumentowane i legalne przynajmniej w rozumieniu prawodawstwa krajowego, innego nie znam, więc śpię spokojnie, ale zdarzają się różne przypadki to fakt. Z powodu takich właśnie przypadków co chcę wrócić do szukania to mi przechodzi, co zakupię wykrywacz to go zaraz sprzedaję to właśnie z powodu k.urewskiego stosunku do poszukiwaczy i tego hobby, ciągłych nagonek, donosicielstwa, s.rania na kopaczy w prasie i TV, tego. K.urva ludzie gdzie te czasy, jak to k.urva mać się pozmieniało przez 5 lat aż żal za d.upę ściska i łza się w oku kręci

Niestety jest ryzyko wizyty policji wyłącznie na podstawie podejrzeń, że coś co sprzedajesz na Allegro zostało wykopane w kraju i warto z tym się liczyć oraz mieć przygotowane papiery wskazujące na ich zagraniczne pochodzenie. Tak czy inaczej to Ty będziesz musiał udowadniać skąd masz takie przedmioty a nie policja. Taka jest praktyka.

Kolego Krecik :-)
nie sprzedaję na Allegro więc w sumie nie wiem czemu ktoś miałby mnie molestować na podstawie tego, że ma podejrzenia, że może mam coś co może być nielegalnie pozyskane na podstawie przypuszczeń i hipotez. To tak jakby policja miała podejrzenia że Ty masz coś co może być co prawda nie jakąś kontrabandą ale kto wie czy nie jest. Na przykład posiadanie nielegalnego oprogramowania i tutaj jest ciężko znaleźć jakieś papiery zaświadczające że Twoje lewe oprogramowanie jest jednak legalne i to w takiej sytuacji trzeba mieć chyba faktury i rachunki. Jeżeli zakupujesz na jakiejś aukcji przedmiot, który jest nawet kulturowo odległy od Europy to chyba udowadnianie nie ma sensu bo każdy biegły wykluczy iz wykopałem indiański tomahawk pod Sękocinem. Dodatkowo tomahawk z początku XX wieku. Oczywiście w przypadku sprzedaży czegokolwiek na Allegro ( a raczej odsprzedaży bo pewnie o to Ci chodziło), trzeba się liczyć z konsekwencjami i mieć wszelakie papiery jeżeli się chce sprzedawać rzeczy zabytkowe zwłaszcza powiązane z Polską a szczególnie mogące być wykopane. Chociaz jak widzimy tysiące ludzi sprzedaje monety itp. bez żadnych konsekwencji no chyba że ktoś napisze iz je wykopał uzywając wykrywacza.Tutaj to Ty wprowadzasz do obrotu, i jak każdy handlowiec nie możesz wprowadzić czegoś co jest pozyskane w wyniku rzeczywistego lub domniemanego przestępstwa. Posiadanie zabytków póki co nie jest zabronione, ich sprowadzanie też nie inaczej z wywozem. Na podstawie podejrzeń 3/4 ludzi sprzedających na Allegro powinno mieć wizyty policji, przeszukania, wyroki etc. :-)

No akurat z oprogramowaniem to tak do konca nie jest, jesli masz legalny nośnik i licencje, a nie używasz ich do zastosowań komercyjnych, to żadna faktura, ani rachunek nie jest ci do niczego potrzebny w celu udowodnienia legalnosci.

jak masz ten nosnik i licencję to tak a jak brak to d..a zbita