Fachowiec z UOZ Szczecin zwie się Paulina Kubacka. Zdaje się, że badaniami archeo w ogóle się za długo nie parała i trafiła od razu za biurko. Nigdzie nie byłem w stanie znaleźć jakichkolwiek jej dokonań naukowych. Jej dokonania urzędnicze znam zaś skądinąd i są one co najmniej żenujące (sprawa parku kulturowego).

A miałem z nią też do czynienia,bo zaszczyciła mnie swą wizytą z dwoma funkcjonariuszami. W trakcie przeszukania sprawiała wrażenie kompletnie zagubionej. Kiedy zadawałem pytanie o rekwirowane przedmioty, nie wiedziała nawet czym są i do czego służą. Funkcjonariusze zresztą też. Przyjęli dziecinne założenie, że zabytkiem jest wszystko co jest ubrudzone ziemią. Z tego powodu ich łupem padła m.in, zardzewiała rama od roweru. Z "tysięcy zabytków",które mi zabrano, 99 proc. już wróciło do mnie ( w tym parę kilo kulek muszkietowych,które w mojej okolicy można gołymi rękoma zbierać na polach), gdyż biegli nie uznali ich za przedmioty zabytkowe, czyli takie, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość naukową, historyczną lub artystyczną. Nie wiem, ile te ekspertyzy biegłych kosztowały, ale dobrze byłoby, gdyby kiedyś tacy fachmani jak Kubacka zmuszeni zostali do pokrycia tych kosztów,bo najzwyczajniej w świecie swoją nieudolnością narażają Skarb Państwa na nieuzasadnione wydatki. Ale ja mam gdzieś i Skarb Państwa i owych fachmanów, dlatego akurat o to kruszyć kopii nie bedę. I tak odbija się to w końcu na nich. Na policji w ten sposób, że nie ma środków na papier toaletowy w komendach, na pracownikach UOZ, że nie dostaną nigdy porządnej podwyżki.
Artur
PS. Acha, jeśli chodzi o to, czy ktoś się przyznał, że coś wykopał czy nie - to nie ma żadnego znaczenia, o ile to nie były zabytki (a to co twierdzą gliny i kubackie czy szybko zwerbowani do oględzin spece z jakichś muzeów nie ma żadnego znaczenia) . Liczą się opinie biegłych,a te powstają dopiero po postanowieniu prokuratory w tej sprawie. Z czym prokuratura zwykle zwleka, bo są to kroki kosztowne, licząc na wymięknięcie delikwenta, wymuszenie przyznania się do wszystkich możliwych czynów ( z zastosowaniem tricku: jak się przyznasz do "tego", to zapomnimy o "tamtym", przy czym "tamto" jest tak samo idiotyczne jak to". A jeśli do tego rzucają: "nie kombinuj, bo i tak wszystko o tobie wiemy" to można mieć pewność, że nic nie wiedzą) i najlepiej jego wniosek o samooukaranie, co ogranicza konieczność wnikliwego badania sprawy. A nawet jeśli badania biegłych byłby nie po naszej mysli , to też można sobie z tym poradzić. Jak - to już było na tym i innych forach setki razy więc nie ma sensu powtarzać. Każdy musi sam sobie wszystko rozpykać i mieć w małym palcu.

O przepraszam, kawą ich częstowałem co kwadrans. Rozdygotani chodzili do imentu. A toaletę wskazałem i papier był na mój koszt. Zaoferowałem nawet, że jak wezmą małego kota z miotu, który kotka sąsiadki powiła na m.in. przeszukiwanym strychu, to nie złożę skargi na przeszukanie. Nie skorzystali i tym samym zmuszony zostałem do skarżenia i do prokuratury i do sądu.
Artur
PS. Wszystkie koty (sztuk 5) dzięki determinacji mojej połowicy trafiły ostatecznie w dobre ręce.

To i ja otworzę Ci oczy :D... taka banda kretynów funkcjonuje w każdej branży zawodowej...liczy się wyścig "szczurów" i to jak wykopać kolegę ze stanowiska i wybić się za wszelką cenę... Czas Honoru tylko w filmie :( ... przykładów nie muszę chyba podawać :(

P.s.
I jedna podstawowa zasada... w pracy nie ma "kolegów" :1

Sukces na skalę europejską!Jak oni się golą i widzą w lusterku 'coś takiego",to ja im współczuję.

www.żal.pl :(

Artur, samo posiadanie przedmiotow zabytkowych nie moze byc karane, facet przesral sprawe ze sie przyznal w jaki sposob je pozyskal.
W tym kraju jest wielu ludzi ktorzy posidaja przedmioty 200-300 letnie przekazywane z pokolenia na pokolenie i jakos nie siedza za to w pace :)
No chyba ze kolejnym krokiem naszych jasnie panujacych bedzie nacjonalizacja wszytkiego co ma wiecej niz iles tam lat :)

Na razie nic nie przesrał. To że są zabytkowe to póki co tylko fakt medialny. Wątpię czy znajdzie się biegły, który wyda taką opinię. Zresztą opinię można podważyć kontropinią. A bohater na razie występuje w charakterze świadka i jeśli będą mu postawione jakieś zarzuty, to to co teraz mówi nie będzie miało specjalnego znaczenia. Składając wyjaśnienia jako podejrzany może sobie przypomnieć, że jednak wcale ich nie wykopał, albo tylko niektóre, ale nie pamięta jakie (kto by zresztą do takich drobiazgów wagę przywiązywał i zaprzątał sobie głowę nimi?)
Artur

Teraz chyba to samo wałkują w Wyborczej:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... Wpadl.html

ok śmiejemy się z tego
że policja walczy z nami zabierając arcyrzadką amunicje 17-wieczną
czy archeolodzy którzy obwieszczając wszem i wobec że należy nas tępić na polu

ale weźcie pod uwagę że dla 99% społeczeństwa
nie mającego z tym hobby do czynienia tak właśnie jest
i tak będzie dopóki, dopóty na skale ogólnopolską
nie dojdzie do dyskusji na ten temat i nie na zamkniętych zebraniach ale medialnie

To samo,ale z innej perspektywy, na lokalnym portalu ikamien:



Powoli coś tam się przebija. Szkoda tylko, że wciąż bezmyślnie powtarzany jest idiotyzm o tym, że wszystko co w ziemi, należy do Skarbu Państwa, bo jest zabytkiem. Ziemia nie ma żadnych właściwości zabytkotwórczych. Stosunkowo niewiele przedmiotów zasługuje na szlachetne miano zabytku bez względu na to czy spoczywają w ziemi czy w kącie piwnicy.

Link, sorry za przeoczenie:

http://www.ikamien.pl/artykuly/2503/

A jeden z ostatnich komentarzy do tego tekstu: "juz go puscili i skarby oddali, taka sensacja panowie policjanci zajmijcie sie zatrzymywaniem prawdziw"ych przestepcow...zalosne" Sobota [08.01.2011, 16:18] • [IP: 80.54.123.**]

Ale czy to pewna informacja,trudno powiedzieć.
Artur

Wracajac do tytułowego ... mysle ze niestety jeszcze długo .. tak długo, do póki ich autorzy nie będą własnej głupoty odczuwać na własnej :dupa w kategoriach materialnych i zawodowych :evil:

Własnie to jest bolączką naszego kraju, że nikt tutaj nie odpowiada z imienia i nazwiska za swoją głupotę.