Witam,
Jacek_FDJ napisał(a):
Jeżeli macie jakiekolwiek wydmuszki w domu to trzymajcie wszelkie zaślepki czy mechanizmy zapalników osobno. W razie wizyty Policja wzywa od razu saperów, a ci nie wnikają czy da się to rozkręcić i nie próbują tego robić. Najczęściej detonują pustą skorupę i twierdzą że była uzbrojona.
Wiem, że taki granacik ładniej wygląda kompletny ale lepiej mieć rozkręcony i nie mieć problemów.
Nie, to nie tak.
Najważniejsze aby posiadane skorupki
nie były skorodowane.
Obojętnie czy to granat czy pocisk, jeśli będzie skorodowany - to masz Jacku rację - nikt nie będzie
męczył się z "zapieczonym" gwintem zapalnika, aby sprawdzić czy artefakt jest pusty i bezpieczny.
Ot, wywiozą zdetonują i tyle. I nawet dobrze - po co ryzykować.
Zatem jeśli mamy np. puste skorodowane skorupki które np. czekają na elektrolizę lub piaskowanie - zapalniki itp. zaślepki faktycznie warto trzymać osobno.
Poza tym, jeśli mamy wszystko czyściutkie, odrdzewione i płynnie rozkręcalne - "wycieczka" eksponatów na poligon to absurd. Skoro mamy pewność iż dany fant jest pusty, upierać się przy tym i tyle!
Skoro mogą wziąć fanta do ręki w celu zaniesienia do honkera czy stara. To mogą też sprawdzić na miejscu co i jak.
Kolekcjonuję puste skorupy amunicji od lat, Od małokalibrowych strzeleckich do 210mm włącznie. Do tego rakiety, miny, granaty bomby, ect. Co jakiś czas wypożyczam swoje zbiory do muzeum na czasowe wystawy.
W związku ze specyfiką owej kolekcji - miewam czasami również "wizytację" :cop (ot, Allegro) .
Aczkolwiek nigdy nawet nie sugerowano mi jakiejś "wywózki" fantów na poligon w celu "testu".
Zawsze wszystko sprawdzano na miejscu, i niczego mi jeszcze nie skonfiskowano.
Po prostu trzymam się pewnych zasad;
1. Zero skorodowanych skorup, co do których mogło by zachodzić podejrzenie iż mogą być niebezpieczne.
2. Pełne katalogowanie zbiorów do wglądu.
3. Wszystko czyste i zakonserwowane - płynnie i bezproblemowo rozkręcalne.
4. Wypożyczanie kolekcji na czasowe wystawy, potwierdzone dokumentacją.
Pozdrawiam.