Żadnych ogłoszeń. Zresztą - byłyby dużo, dużo droższe niż te 2 tys. Informuje się po prostu o nagrodach, wyłuszcza tematykę i jak jakaś redakcja podchwyci to puszcza to jako news czy ciekawostkę, tzw. "michałek".
Artur

Moze byc, to tylko "potania" akcje :)
Ja w wolnej chwili przekminie dostepne na rynku "nagrody" i postaram sie przedstawic kilka sensownych opcji.
Ps.
moze by wydzielic z tego tematu posty o konkursie i przykleic je gdzies osobno ???
No moze jeszcze warto przedyskutowac to z Ojcem Dyrektorem zeby nie bylo ze znowu monce :)

Ok biorę to na siebie :)
Możemy powołać kapitułę i w imieniu społeczności forumowej przyznawać takie odznaczenia redaktorom.
Czy ktoś to opisze? pewnie tak a jeżeli nie to ogłoszenie w prasie nie jest takie drogie.

JW

Może nagrody zamówić w Łomży ? :666 tak,żeby stylistycznie pasowały do treści,jakimi nas uszczęśliwiają....

Konkurs na statuetkę ? :D

Wystarczy wpisac w google "puchary sportowe sklep" ofert sa miliony i widze ze sa tansze niz myslem :)

pierwsza strona:
http://www.puchary-sport.com.pl/medale.html
jak sie nowy zwyczaj przyjmie, to mozna z 10 miesiecznie przyznawac :D

Stefan, daj spokój. Nie ma sensu, żebyś wysupływał 400 zł!!!! Tak nie może być!!! Jeśli ma to wszystko mieć jakiś sens, to także taki, że będzie integrować środowisko, przynajmniej tego forum. Użytkowników jest tylu, że gdyby każdy rzucił 1 zł to starczyłoby z naddatkiem. Cała sprawa może posłużyć do wypracowania jakiejś bardziej zorganizowanej formy działania. Chyba niezbędne byłoby jakieś stowarzyszenie, które prowadziłoby zbiórkę społeczną pieniędzy. Bo i sama zbiórka wymaga odpowiedniej zgody i wystąpić musi o nią jakieś formalne ciało posiadające osobowość prawną. A potem już tylko podane konto, Paypal...

Dla uniknięcia debat nad powołaniem takiego stowarzyszenia byłoby najlepiej, gdyby znalazła się grupa 15 osób, które je po prostu założą i poinformują resztę. Ja osobiście nie mam zamiaru nigdzie wstępować ani czegokolwiek zakładać, solistą jestem z natury, ale chętnie, jako sympatyk, jakimś datkiem takie stowarzyszenie, będące prawną emanacją tego forum, wsparłbym. Oczywiście po zagwarantowaniu pełnej przejrzystości finansów i publikacji raportów rozliczających każdą złotówkę. Gromadzenie środków przydałoby się nie tylko na konkurs pod roboczą nazwą Złamana Saperka. Można by opłacać sporządzanie różnych wykładni i analiz prawnych w poważnych kancelariach. Można by czasem wspomóc jakiegoś kolegę w opałach wynajmując mu adwokata...

Jeśli społeczność forum okaże się mało ofiarna lub założenie stowarzyszenia reprezentującego te forum byłoby nie do przebrnięcia, to lepiej dać sobie od razu spokój z konkursami i jakimikolwiek innymi działaniami. Szkoda nerwów jednego czy dwóch ludzi szarpiących się na oczach obojętnej reszty.
Artur

Artur, taka kwota to nie majatek, co do innych pomyslow na wydanie pieniedzy to jest oczywiste ze by sie znalazly, ale czasem fajnie rozbic jakas drake w szczytnym celu, co do formalizowania tego forum to ja bym to odpuscil, bo juz byly czynione takie kroki i jakos wszystko rozeszlo sie po kosciach. Mysle ze spokojnie mozna wystepowac pod logo forum, a co do zbierania kasy to ja wole sam kupic nagrody :) bedzie szybciej i latwiej.

Popieram zdanie Superstefana.. wszelkie próby formalizowania działań to tylko rozmywanie tematu.. tak jak było z boratynkami dla śp. min. Merty.. Jest pomysł - trzeba działać.. na pohybel :cop i B+

Tak, i Stefan ze swojej kieszeni wyrzuci 4 stówki, a reszta będzie kibicować?

Co do formalizowania działań - wskazałem, żeby nie rzucać się znowu w dyskusję o jakimś super-stowarzyszeniu ogólnej szczęśliwości, ale wyposażyć się symbolicznie i równocześnie faktycznie w narzędzie, jakim jest osobowość prawna - do tego trzeba tylko 15 osób. Wystarczy, że będą to osoby odpowiedzialne i godne zaufania, aby reprezentować innych bez zbędnej biurokracji. A przydałoby się takie stowarzyszeni w przyszłości do wielu innych spraw. Choćby do zbierania środków finansowych na różne działania i koordynowania tych działań. Inaczej to będzie zawsze czcza partyzantka i akcje na zasadzie pospolitego ruszenie, które nigdy nie wyszły jeszcze poza bicie piany na forum.
Artur

Pomysł ze stowarzyszeniem jest dobry ale wymaga rejestracji w KRS (z tego co pamiętam w/g preferencyjnej stawki) i prowadzenia pełnej księgowości. Są to pewne koszta które trzeba uwzględnić na samym początku żeby wiedzieć jaka musi być minimalna wysokość składek żeby stowarzyszenie mogło w ogóle funkcjonować. Warto tez spojrzeć na projekt nowej ustawy ( nie wiadomo jaka będzie jej ostateczna forma) http://wiadomosci.ngo.pl/wiadomosci/620502.html
Co do przyszłych działań to moim zdaniem ważniejsze od przyznawania nagród byłoby opiniowanie różnych zdarzeń. Tu na przykład jest negatywna opinia o projekcie nowej ustawy o ochronie zabytków ze strony SNAP:
http://www.snap.org.pl/wydarzenia-nauko ... -zabytkami
Dla równowagi stowarzyszenie poszukiwaczy mogłoby wyrazić pozytywna opinię opierając się na postulatach Muzeum Eksploracji przedstawionych na forum w innym wątku. Zawsze to lepiej wygląda niż całkowita cisza. Można by było również korespondować na przykład z panią Śledzioną lub komendantem jej jednostki na temat specyficznej interpretacji przepisów w wykonaniu w/w pani. Już sama konieczność szukania w przepisach jakiegoś sensownego wytłumaczenia do głupoty którą się wcześniej palnęło może zniechęcić tą panią do kolejnych tego typu stwierdzeń a stowarzyszenie to organizacja społeczna której nie można tak po prostu olać.

Przy rozsądnej liczbie członków koszty stowarzyszenia nie są duże. W pewnym stowarzyszeniu jestem od dłuższego czasu, składka wychodzi 15zł/rok [nie wiem ilu dokładnie nas jest], tak więc nie jest to jakiś okrutny pieniądz, a obowiązki "szarego kiepa" poza opłaceniem składki, prawie żadne. Stowarzyszenie natomiast wszędzie ma siłę przebicia znacznie większą od przeciętnego obywatela.

a mozna 1% daniny oddać na stowarzyszenie?

Mamy przecież Klub PoszukiwanieSkarbow.com i to wystarczy do przyznawaniu wszelkich wyróżnień :)

Miałem do przekazania do muzeum,nie mylić z oddawaniem, bo nic od muzeum nie pożyczałem,kilka przedmiotów, przy których te skorupki to mały pikuś.Po tej nagonce,wszystko zakopałem,dużo,dużo głębiej, niż znalazłem.Niech zgniją. Może doczekają czasów,że Polska będzie Polską,a Polak Polakiem.Mam już blisko 50 lat.Nie odnosicie wrażenia że coraz mniej nam wolno?Strach się wysikać za stodołą, nawet własną.Ps.Jest nas ponoć 80 tyś.Może by się tak zebrać naraz, na jednym placu?