Proszę doczytać do końca, albo przynajmniej wyróżniony na końcu cytat.
Cytuj:
"Gazeta Krakowska": To może być sensacyjne odkrycie, jakiego w Oświęcimiu jeszcze nie było! "Gazeta Krakowska" jest na tropie pozostałości po średniowiecznym grodzie nad Sołą.
Archeolodzy, których poprosiliśmy o ocenę głazów, na jakie natknęliśmy się w pobliżu mostu Jagiellońskiego, nie wykluczają, że odsłonięty fragment muru może pochodzić nawet z X wieku. Aby mieć pewność co do okresu, z którego pochodzą, potrzebne są badania archeologiczne. Na te nie ma pieniędzy ani przyzwolenia.
Znaleziskiem przy ul. Parkowej zainteresował "Gazetę Krakowską" Józef Figura. Miłośnik historii Oświęcimia twierdzi, że mur może być najstarszym odkrytym fragmentem miasta.
- Z przekazów wiem, że w tym miejscu znajdowała się oświęcimska kasztelania - mówi Józef Figura. - Oczami wyobraźni widzę na tym wzgórzu warownię, u podnóża płynącą Sołę i most zwodzony - opisuje.
W zbiorach historycznych Muzeum Zamek nie udało nam się odnaleźć choćby ryciny przedstawiającej to miejsce przed wiekami. - Wiemy o istnieniu pierwszego grodu w tym miejscu choćby z dokumentów dominikanów - wyjaśnia Wioletta Oleś, dyrektorka Muzeum Zamek.
Odpowiedź na pytanie, czy faktycznie są to mury obronne, mogą dać tylko wyniki badań archeologicznych. - Gra jest warta świeczki - mówi Grzegorz Mądrzycki, archeolog. - Zamek oświęcimski stoi na starej górze, więc ten pierwszy teoretycznie mógł być postawiony przy ulicy Parkowej i pochodzić z dziesiątego wieku - zaznacza.
Archeolog Grzegorz Mądrzycki mówi, że w miejscu odkrytych murów mógł stać pierwszy oświęcimski zamek, nawet z X wieku. - Ten, który widzimy na wzgórzu zamkowym przy wjeździe do miasta, pochodzi z XIII wieku. Teoretycznie więc ten mur może pochodzić ze średniowiecza. Z przekazów wiemy również, że w XVII-XVIII wieku u podnóża stały dwa młyny. Żeby to stwierdzić, trzeba byłoby zrobić szerszy wykop i zbadać to miejsce od Szynkierówki przez boisko na pagórku. Gra jest warta świeczki. Jeśli te przypuszczenia potwierdziłyby się w badaniach, to byłaby sensacja - podkreśla Mądrzycki.
Naukowiec zaznacza, że to, czy będą prowadzone badania archeologiczne zależy od zgody właścicieli terenu i pieniędzy. - Na tym terenie sprawy własności są skomplikowane i to pierwszy problem. Poza tym trzeba byłoby przekonać Urząd Miasta do zainwestowania w badania archeologiczne. Na mały wykop potrzeba 10 tysięcy złotych, na większy nawet 50 tysięcy zł. W Oświęcimiu stan badań jest ubogi w przeciwieństwie na przykład do Raciborza czy Żor - tłumaczy Mądrzycki.
Naukowiec zaznacza, że to, czy będą prowadzone badania archeologiczne zależy od zgody właścicieli terenu i pieniędzy. - Na tym terenie sprawy własności są skomplikowane i to pierwszy problem. Poza tym trzeba byłoby przekonać Urząd Miasta do zainwestowania w badania archeologiczne. Na mały wykop potrzeba 10 tysięcy złotych, na większy nawet 50 tysięcy zł.
Źródło:
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/kr ... omosc.html
Monika Pawłowska / Polska The Times
Pytam - jak ta wypowiedź wpisuje się w krucjatę przeciwko "rabusiom" - czyli poszukiwaczom, zwłaszcza tym, którzy "nielegalnie penetrują" z wykrywaczem niezliczone I- i II-wojenne pola bitewne??? Facet dostaje konkretny sygnał, a zaczyna od przebąkiwania i ubezpieczania się - że nie wiadomo co właściciel gruntu, czy wyrazi zgodę, nie wiadomo w końcu skąd wziąć na to pieniądze... Co jest, do cholery, przecież w innych tematach archeo zdaje się być taaaaakie zachłanne?!? :P
M.