http://www.polskieradio.pl/23/266/Artyk ... -nasz-wrog

Tytuł niezwykle budujący.
A tak poważnie ciekawe kiedy mnie spotkają smutni panowie lub inne służby odnośnie mojej pasji.
Nagonka na nas powoli jak na kibiców.

18.02.2009.- taka data tam

Furas a co cię tak oburzyło, że rabusie,złodzieje ( bo detektoryści to to nie są) z wykrywaczami plądrują stanowiska archeo, ja również jestem z nagonką na takich ludzi bo przez takich pseudo poszukiwaczy my poszukiwacze jesteśmy wkładani do jednego wora.

Data jak data. No macie rację z nagonką. Owszem detektorzyści to nie są, ale tytuł ?? ZRabusie, wandale i złodzieje to jedno a detektorzyści to drugie. Właśnie chodzi mi o to mieszanie, wrzucanie do jednego worka. W Polsce raczej każda osoba z wykrywaczem z góry uważana jest za złodzieja i rabusia. Powiedzcie szczerze czy jakieś papiery, dokumenty, pozwolenia czy poświadczenia o współpracy coś zmieniają ?
Czy warto się postarać o coś takiego i w jaki sposób, gdzie uderzyć ? Czy wtedy można się czuć współpracującym, a nie rabującym ??

P.S Sądzę, że pomimo dawnej daty artykuł staje się coraz popularniejszy.
Coraz większa nagonka, coraz większe zainteresowanie poszukiwaniami.

Uważam, że nie ma coraz większej nagonki. Może w końcu ktoś zobaczył, że to ślepa uliczka. Postępowania kosztujące dużo pieniędzy kończą się mizernym efektami. Nie ma odnajdywanych nie wiadomo jakich zabytków, a jedynie "śmieci". Nie ma przestępstw, tylko naciągane mocno wykroczenia i kary wysokości mandatu za przekroczenie prędkości o 20 km. Tak mi się wydaje. Nie robiłem statystyk.