Teraz jest niedziela, 16 listopada 2025, 08:57

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Regulamin działu


Kliknij, aby przejrzeć regulamin



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Duch poszukiwań skarbów ogarnia wszystkch ...
PostNapisane: czwartek, 14 lipca 2011, 10:13 
Offline
Specjalista
Specjalista

Dołączył(a): czwartek, 28 sierpnia 2008, 15:25
Posty: 570
... bez względu na profesję i funkcje społeczne.

Szukali sztab złota pod kościołem. Proboszcz zatrzymany
wg, PAP2011-07-14
Sześciu mężczyzn, którzy na terenie zabytkowego kościoła we wsi Marczów(Dolnośląskie) prowadzili nielegalne wykopaliska, zatrzymała policja z Lwówka Śląskiego. Zatrzymani szukali rzekomo ukrytego pod świątynią skarbu.

PolicjaHistoria przypomina te znane z serii książek o Panu Samochodziku. Na razie nie udało ustalić się wszystkich szczegółów.

Policja o poszukiwaczach skarbów dowiedziała się od miejscowej ludności. - Gdy do kościoła, gdzie były prowadzone nielegalne wykopy, przyjechali policjanci, poszukiwacze uciekli. Ostatecznie jednak udało się zatrzymać sześciu mężczyzn, w tym zakonnika - mówi Marek Madeksza z policji w Lwówku.

Zakonnik to miejscowy proboszcz, który już pożegnał się z wiernymi i miał się przenieść do innej parafii.

Szukali sztab złota. Znaleźli?

- Wszystkim postawiono zarzuty uszkodzenia zabytku oraz usiłowania kradzieży. W naszej ocenie było to poszukiwanie skarbu z zamiarem zatrzymania go. Według naszych ustaleń, żadnych cennych przedmiotów nie znaleziono - mówi "Gazecie Wrocławskiej" , Jerzy Szkapiak prokurator rejonowy we Lwówku Śląskim. Jak się dowiedział dziennik poszukiwacze rozkopali wnętrze kościoła w dwóch miejscach. W kilku innych wykonali odwierty. Zniszczyli posadzkę w pochodzącym z XIII wieku prezbiterium.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... ymany.html


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Duch poszukiwań skarbów ogarnia wszystkch ...
PostNapisane: czwartek, 14 lipca 2011, 11:12 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): środa, 8 czerwca 2011, 10:00
Posty: 29
I za coś takiego powinny być dyby i baty na rynku dla uczestników "poszukiwań". Polska chamstwem stoi, wiadomo nie od dziś.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Duch poszukiwań skarbów ogarnia wszystkch ...
PostNapisane: piątek, 15 lipca 2011, 13:45 
Offline
Specjalista
Specjalista

Dołączył(a): czwartek, 26 listopada 2009, 13:31
Posty: 582
Jakich poszukiwań, miner? Kuria zakwalifikowała sprawę jako "samowole budowlaną":))

Cytuj:
Z przykrością przyjęliśmy fakt samowoli budowlanej – napisał w przekazanym KAI oświadczeniu rzecznik legnickiej Kurii ks. Piotr Duda.


http://info.wiara.pl/doc/902561.Ksiadz-szukal-skarbow


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Duch poszukiwań skarbów ogarnia wszystkch ...
PostNapisane: czwartek, 18 sierpnia 2011, 21:13 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): poniedziałek, 18 grudnia 2006, 14:28
Posty: 634
http://wyborcza.pl/1,75248,10126074,Ost ... szcza.html


Cytuj:
Ostatnie kuszenie proboszcza

Gdyby ksiądz do szukania skarbu wziął naszych, toby się policja nie zwiedziała


Stanisław Martyniuk do Marczowa na Dolnym Śląsku przyjechał w 1945 roku spod Buczacza. Przez 40 lat był sołtysem, pił wódkę z komunistami i niejedno potrafił załatwić.

Ale o ukrytym w kościele św. Katarzyny skarbie mówił tylko z miejscowymi i z księżmi, którzy w Marczowie posługiwali. Miał sposobność, bo przez dziesiątki lat działał w radzie parafialnej.


- Wiedziałem, że trzeba kościół przekopać. Pamiętam, że jak my tu przyjechali, to zakonnice, Niemki, co zostały po wojnie na plebanii, przestrzegały, żeby czasem zasypanych schodków i drzwi do kościoła nie odkopywać, bo tam wszystko zaminowane - wspomina 84-letni dziś Martyniuk.

Pamięta też, że ktoś z lasu widział, jak na kilka dni Niemcy ewakuowali wszystkich ludzi ze wsi, a potem wjeżdżały załadowane ciężarówki. - Ze skarbem pewnie, bo wyjeżdżały puste - opowiada.

Przekonywał księży, że zamiast ruszać zaminowane i przysypane boczne drzwi, wystarczy zdjąć w kościele podłogę i pomalutku, wiaderko za wiaderkiem wybierać piach z krypt. - Mówiłem pierwszemu naszemu księdzu, że tam na pewno coś jest, ale on tylko: "Dobra, dobra", i nic. Jak przed dziesięcioma laty przyszedł do nas ksiądz Kazimierz, to też mu o tym złocie powiedziałem. Kręcił głową, że nie, że to legenda, że nie ma co wierzyć. No i teraz zakręcił, a mnie nawet nie powiedział - Martyniuk jest rozżalony.

Żaden typowy ksiądz

O 58-letnim księdzu Kazimierzu z zakonu michaelitów mówią we wsi, że to swój, polski chłop. I gospodarz, jakich mało. No i że poczciwina z niego.

Paweł Piwko, właściciel sklepu: - Nigdy po kolędzie nie brał pieniędzy. Mam 32-letniego syna sparaliżowanego po skoku do wody i ksiądz go często odwiedzał. Rozmawiali. W Pławnej pomagał rodzinie z sześciorgiem dzieci, co ich ojciec ma nowotwór. U nas też popegeerowska bieda, to żywność z Caritasu dla wsi przywoził. Sam nigdy nie miał pieniędzy. Jeździł dziesięcioletnim polo, co mu siostrzenica ze Stanów kupiła. Jak na księdza to przecież marne auto.

Józef Augustyniak, kościelny: - Mama od wielu lat choruje. Zaglądał do niej, z komunią świętą przychodził. Nawet na pożegnanie ucałował ją. Ludzie na tym pożegnaniu to za nim płakali. Żyję ponad 50-lat i takiego gospodarnego księdza to nigdy nie widziałem. A jak urlop brał, jechał na Ukrainę, by tam księży wspomagać.

Wiesława Białucka, sołtyska: - Bardzo dobry człowiek. Wymieniliśmy w kościele więźbę i dachówki, pomalowaliśmy w środku. Mamy nowy chodnik z kostki, nowy cmentarz, nowe słupy i siatkę na ogrodzenie.

Bogdan Mościcki, burmistrz Wlenia: - Bardzo pracowity, góral z pochodzenia. Żaden typowy ksiądz, co mówi: "zróbta", tylko wkładał gumiaki, jakieś postrzępione portki i sam robił.

Wyremontował trzy kościoły: w Marczowie, Pławnej i Golejowie. Sam kasy nigdy nie miał, u ludzi czasem obiady jadał.

Anna, parafianka: - Z ambony nigdy nie wołał, by na remonty dawać, tylko zawsze co łaska, kto ile może. I dziękował wszystkim po równo. Tak samo tym, co dali 20 zł na miesiąc, i tym, co dali 50 zł.

Wojciech Kapałczyński, szef delegatury wojewódzkiego konserwatora zabytków w Jeleniej Górze: - Uważałem go za dobrodusznego, spokojnego zakonnika. Zwierzał się mojemu pracownikowi, że w kościele są zakopane skarby. Takie żarty puszcza się mimo uszu. Ale najwyraźniej został skutecznie przez miejscowych otumaniony i zajarała w nim żądza.

Naoglądał się "Pana Samochodzika"?

W niedzielę marczowianie pożegnali swego kapłana, a w poniedziałek wieczorem usłyszeli, że z zamkniętego zwykle o tej porze kościoła dochodzą odgłosy stukania młotkiem.

- Poszliśmy w 11 osób. W środku kręciło się kilku obcych panów. Jeden układał na powrót deski pod ołtarzem. Mieli georadar. Jak nas zobaczyli, zaczęli się zwijać. Ludzie porobili komórkami zdjęcia rejestracji ich samochodów, no, a ja zadzwoniłam po policję - opowiada sołtyska. - Miałam potem bardzo duże wyrzuty sumienia, ale wtedy działałam spontanicznie - usprawiedliwia się.

Policjanci usłyszeli od parafian, że już w poprzedni piątek przy kościelnym murze pracowała koparka i że przez cały tydzień pod kościół podjeżdżały jakieś obce samochody. Czasami nieznajomym towarzyszył ksiądz.

- Pytałam go, co się dzieje. Mówił, żeby być spokojnym, bo przygotowuje kościół do odwodnienia i że trzyma rękę na pulsie - relacjonuje Wiesława, która udziela się w radzie parafialnej.

Policja jednak ustaliła, że to nie o odwodnienie kościoła chodziło nieznajomym, tylko o odkrycie rzekomego skarbu. I zatrzymała księdza z jego pomagierami na 48 godzin. Następnego dnia policjanci wrócili do kościoła z konserwatorem zabytków po to, by na powrót zwinąć dywan, zdjąć deski i wyciągnąć z krypt pod ołtarzem piasek.

- Musieliśmy sprawdzić, czy zatrzymani natknęli się na cokolwiek. Doszliśmy na tę samą głębokość, do której się dokopali, zrobiliśmy zdjęcia, pomiary i zasypaliśmy dziurę z powrotem- mówi Marek Madeksza, oficer prasowy policji w Lwówku Śląskim.

Kiedy policjanci pracowali przed ołtarzem, ksiądz Kazimierz składał zeznania przed prokuratorem: że z pomocą pasjonatów poszukiwania skarbów z Wrocławia i ich profesjonalnego sprzętu chciał przeszukać podziemia kościoła, że jednego z nich znał osobiście od kilku lat, że ustalili, w jaki sposób podzielą między siebie skarb.

- Nie wiem, co się mogło stać dojrzałemu mężczyźnie, że nagle zaczyna wierzyć legendom. Wakacje są, może się naoglądał "Pana Samochodzika i templariuszy"? Ale gdyby ktoś przez długi, długi czas słuchał, że ma u siebie skarb i warto go poszukać, to pewnie też by w końcu uległ. Każdy materiał ma swoją wytrzymałość. Tym bardziej że nadszedł moment ostateczny - odejścia z parafii, a więc sytuacja: jeśli szukać, to teraz albo nigdy - zastanawia się prokurator rejonowy Jerzy Szkapiak.

Nieważne, co pod kościołem leży

Ksiądz Kazimierz wyjechał z Marczowa. Zapłacił 2200 zł poręczenia. Jest nieuchwytny. Nie ma go w Miejscu Piastowym, dokąd miał się przenieść. Nie dowie się więc, że we wsi mają do niego żal, bo po wszystkim nie przyszedł po ludzku powiedzieć, jaki diabeł go opętał.

Tym bardziej że to pewnie ich składkowe pożegnalne pieniądze poszły na kaucję.

- No, ale się pewnie wstydził, że zawiódł nasze zaufanie - zastanawia się sołtyska. - Dlaczego on nigdy na radzie parafialnej nie powiedział wprost i byśmy legalnie tego poszukali?

- Szkoda człowieka. Za późno się zdecydował. Zaczął brudną robotę, jak się już żegnał. Gdyby wcześniej kopał, to nikt by się nie domyślił. Powiedziałby ludziom, że przygotowuje kościół do osuszania, i uwierzyliby - twierdzi burmistrz Mościcki.

Uwierzyliby, bo po pomalowanych świeżo ścianach ciągnęły od dołu plamy wilgoci. Ksiądz od miesięcy powtarzał parafianom, że trzeba coś z tym zrobić.

- A może on naprawdę to osuszanie robił? - zastanawia się Paweł Piwko. Nie on jeden ma wątpliwość, czy księdzu o skarby chodziło. Może stąd we wsi żal o to wzywanie policjantów. Pani sołtysce również ciężko na duszy.

- Pytają mnie starsze panie: po co dzwoniłam? No, jest niesmak. Bo gdyby on był niedobry, wredny, łakomy... A przecież żaden złodziej z niego. Może rzeczywiście, tak po chłopięcemu chciał te skarby zobaczyć? Ale proszę zrozumieć, że przecież nie jest ważne, co pod kościołem leży. To kościół jest ważny. Tyleśmy się w nim naremontowali, nasprzątali, to jak miałam nie zadzwonić, kiedy jacyś obcy demolkę w środku robili?

Teraz prokurator poszuka skarbu?

Sprawę skarbu trzeba wyjaśnić definitywnie. Tak uważają parafianie, prokurator i burmistrz Wlenia, choć każdy ma odmienne motywacje. Prokurator musi ustalić, czy ksiądz, któremu postawił zarzut uszkodzenia zabytku i usiłowania kradzieży, działał udolnie, czy nieudolnie. Jeśli okaże się, że w kościele żadnego skarbu nie ma, znaczyć to będzie, że dokopanie się do niego było niemożliwe, a tym samym kradzież księdza była nieudolna. Wtedy może liczyć nawet na nadzwyczajne złagodzenie kary.

Jeśli jednak legenda nie okaże się bajaniem, księdzu i jego wspólnikom grozi do pięciu lat więzienia tak jak pospolitemu złodziejowi.

- Ja nie będę odpowiadał, czy mi go żal. Zbłądził, a moja praca opiera się na tym, że człowiek błądzi, mimo że z natury jest dobry - mówi prokurator Szkapiak. I zapowiada, że zwróci się o pomoc do konserwatora zabytków. Ten jednak od razu ucina: żadnych poszukiwań w Marczowie nie będzie. - Niech prokuratura szuka skarbów, ale najpierw niech mi udowodni, że ma na to pieniądze. Przekopanie kościoła to zdjęcie posadzki, płyt kamiennych i wykopy, na co potrzeba minimum 100 tysięcy złotych. Oczywiście, to się może opłacać, jeśli okaże się, że znajdziemy tam skarb znacznie większej wartości. Wtedy można by przy okazji zrobić meliorację zabytku. Na razie jednak nie widzę takiej możliwości - kwituje Wojciech Kapałczyński.

Burmistrz Mościcki martwi się, że do Marczowa ściągną teraz profesjonalni poszukiwacze skarbów. - Bo jak już była akcja na dużą skalę, to z pewnością się powtórzy. Tym bardziej że tam coś podobno nawet wyciągnęli, ale nikt im tego nie udowodni. Trzeba przebadać kościół georadarem, ale gminy nie stać na taki wydatek. No, chyba że dogadalibyśmy się z jakimś szalonym poszukiwaczem, który ma sprzęt i za 10 proc. znaleźnego sprawdzi, co tam pod ziemią leży.

To raczej mało prawdopodobne.

Poszukiwacze wiedzą, że nagroda za znalezienie skarbu przyznawana przez ministra kultury nie może przekroczyć wysokości 25 średnich pensji krajowych. I to tylko pod warunkiem, że znalazca natrafił na zabytek przypadkowo. Jeśli wystąpił o zgodę na eksplorację stanowiska, na nagrodę nie ma szans. Jego poszukiwania traktowane są jak prace archeologiczne.

No i trotyl też się znalazł

Największy żal do księdza ma Stanisław Martyniuk: - Bo po co było wołać obcych ludzi? To głupota. Gdyby ksiądz do szukania skarbu wziął naszych, toby się policja nie zwiedziała. Pięknie, ładnie byśmy wszystko załatwili. Bóg dałby, byśmy na miny przy tym wydobywaniu nie trafili.

Prócz wiary jest jeszcze w Martyniuku nadzieja, że za jego życia ktoś ten skarb spod kościoła wyciągnie: - W tym miesiącu przyjedzie do mnie w tej sprawie ksiądz z Pińska, dzwonił już. No i mamy nowego proboszcza. Pogadam z nim.

Kilka dni po zatrzymaniu księdza do Marczowa znów przyjechała policja. Trzykrotnie wzywano saperów. 500 metrów za kościołem, na moście przy drodze w kierunku lasu i Dębowego Gaju, natrafiono na 245 kilogramów trotylu.

Prokurator rejonowy nie ma wątpliwości, że w powszechnym odczuciu ta nieprawdopodobna ilość ładunków wybuchowych będzie potwierdzeniem istnienia domniemanego skarbu. Skoro Niemcy zaminowali przed kościołem most, to na pewno coś cennego chcieli ukryć.

Źródło: Gazeta Wyborcza




Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Duch poszukiwań skarbów ogarnia wszystkch ...
PostNapisane: poniedziałek, 22 sierpnia 2011, 11:27 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): poniedziałek, 22 sierpnia 2011, 10:36
Posty: 1
Duch poszukiwań skarbów ogarnia wszystkch ...... bez względu na profesję i funkcje społeczne.
Szczególnie tych którzy jak pani z artykułu [url]http: spam swietny na zolta kartke] którą duch ogarną szybciej niż się spodziewała

Zostawiam ten post (ze zmienionym adresem url) tylko dlatego zeby oswiadczyc ze kazdy kolejny post, szczegolnie pierwszy danego uzytkownika, bedacy niczym innym jak pretekstem zamieszczenia natretnej reklamy idiotycznej strony o przepowiadaniu daty smierci (Czy czegokolwiek innego w taki sposob podane), bedzie nagradzany banem bez ostrzezenia i dyskusji.
Link natychmiast rowniez wyleci w kosmos, wiec tanim pozycjonerom www dziekujemy i nie zapraszamy.
Pozostalym Dziekuje i pozdrawiam
Szary


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: robertposz i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL