Mam pytanie do znawców tematu.Kilkanaście lat temu mój sąsiad kopiąc studnię,wykopał dużą ilość muszelek,było tego całe wiadro.Po wysuszeniu,w następny dzień,wszystkie się rozsypały w pył.Mieszkam na południu,z dala od morza.Dodam jeszcze,że kopiąc dół na szambo,około 20 m od tamtego wykopu,na głębokości 2,5m natrafił na ślady paleniska.Czy te muszelki służyły jako środek płatniczy? Pozdrawiam.

Są różne hipotezy . Jedna jest taka że ktoś tam wykopał małą kryjówkę , druga że mógł to być palenisko z prahistorii . Kiedyś robiono piece w ziemi tak na wędrówkę żeby nie męczyć się z kamieniami i robiono tam chleb . A wracając do muszelek to mało prawdopodobne że aż tutaj . Wątpię również że przetrwały te kilka tysięcy lat po opadnięciu oceanów. I nie sądzę by te dwie sprawy miały ze sobą związek .

Jakie to były muszelki ? Nie wszystkie " robiły" za pieniądze.

Jakieś nie duże,nie widziałem ich.Sądzę że muszelki i palenisko miały coś wspólnego ze sobą.Po co ktoś miałby kopać dół na 2 metry żeby rozpalić ognisko.Przez tysiące lat gleba się nawarstwiała,zwłaszcza że było to w niedużej odległości od rzeki,która często wylewa.

Myślę , że występowanie muszelek na takiej głębokości nie powinno być niczym dziwnym , w końcu kiedyś wszędzie było morze , pomijając fakt sąsiedztwa rzeki . Np. amonity z mezozoiku występują np. w Tatrach , Jurze , Sudetach , na Roztoczu ... Ciekawostką może być to , jak napisałeś " palenisko " :? . Chociaż , nie trzeba ognia , żeby powstał węgiel ...

Pozdro.
K.

Te muszelki były tylko w jednym miejscu,a nie wszędzie na tej głębokości.

Obecnie również mięczaki , np. omułki bytują i żyją gromadnie ,w koloniach co podyktowane jest sposobem ich rozmnażania , a morze to być również nanos rzeczny , który osiadł w jakimś dołku - meandrze prehistorycznej rzeki ... Podobnie jak materiał roślinny - drewno , który po tysiącach lat wyglądem może przypominać węgiel .

Pozdro.
K.

w jakiej miejscowości takowe dziwne nagromadzenia? i w jakich utworach się znajdowały bo jeśli mamy do czynienia z piaskami np terenu zapadliska przedkarpackiego to na niewielkich głębokościach występują pospolicie muszle mioceńskie które tak jak piszesz w zależności od osadów w których leżały maja tendencję do rozpadania się po wysuszeniu
ponadto tego typu materiał w osadach często występuje gniazdowo a ma to związek z tendencją do gromadzenia się tego typu śmieci w jednym miejscu (proponuje spacer po plaży)
dodatkowo utwory miocenu na terenie całego kraju obfitują w węgiel brunatny który w zależności od warunków zalegania może przypominać zwykły węgiel drzewny.

Jako literaturę proponuje poczytać np o faunie z Korytnicy
pozdrawiam.

W okolicach Tarnowa,blisko rzeki Białej,ni śladu węgla brunatnego."Właśnie zamówilem z Jasła.Gdyby był to by się pokopało.

nad białą to też zależy czy już w Karpatach czy jeszcze nie.. :)
węgiel w tych osadach nie tworzy większych nagromadzeń raczej pojedyncze patyki w piasku. najbliższe "bilansowe" pokłady będziesz miał w okolicach Sącza
pozdrawiam.

Facet twierdził z całą stanowczością że były to pozostałości po ognisku .Przecież omułki nie rozpaliły ogniska.A może jednak....

trzeba by szczątki owych muszelek zobaczyć to by się coś więcej wywnioskowało...