@: "jak najlepiej tłumaczyć się w razie spotkania z mundurowymi żeby nie mieć kłopotów ?"
To zależy co chcesz tłumaczyć, komu i w jakich okolicznościach. Chodzenie z wykrywaczem jako takie nie jest zabronione, ale już chodzenie w ogóle, nawet bez wykrywacza po terenie prywatnym bez zgody właściciela może być, pod pewnymi warunkami, z uwzględnieniem okoliczność towarzyszących (kopanie dołów, niszczenie zasiewów) uznane za wykroczenie. Sytuacji jest zbyt wiele, aby na wszystkie się przygotować, dlatego lepiej działać prewencyjnie. Polecam stary dobry tekst ze strony Dark'a, przyda się zwłaszcza osobnikom mniej doświadczonym, trzęsącym portkami na samą myśl o umundurowanych osobnikach, bo bardziej doświadczeni pewnie już niejedno takie spotkanie mają za sobą i wiedzą, że nie taki diabeł straszny, jak go malują.
Cytuj:
Poniższy tekst powstał ze względu na duże społeczne zainteresowanie bliskimi spotkaniami 3-go stopnia z wszelakiego rodzaju służbami porządkowymi "umilającymi" nam życie w terenie.
Służby porządkowe jak sama nazwa wskazuje przywołują delikwenta do porządku w najmniej oczekiwanym momencie i miejscu.
I tak, w zależności od miejsca natknąć się możemy na: Straż Leśną, leśniczych, Straż Ochrony Przyrody, Straż Miejską, Straż Graniczną, wszelakiej maści agencje ochrony, policję, oraz różnego rodzaju nawiedzonych obywateli mających skłonności do pouczania bliźnich.
Służby ochrony zabytków pomijam, bo przecież nikt z Was, mam nadzieję, świadomie nie włazi w takie miejsca..
Generalnie spotkania takie możemy podzielić na: mało przyjemne, nieprzyjemne i nieprzyjemne z konsekwencjami.
Wszystkie przebiegają zgodnie z komunistyczną zasadą : "..jest człowiek - znajdzie się paragraf".
Delikwent jest oskarżany o wszystkie szkody powstałe w promieniu kilku kilometrów w okresie paru ostatnich dziesięcioleci bez wnikania czy był już wtedy na świecie czy nie.
W obecnej sytuacji geopolitycznej ma szanse być również powiązany z grupami terrorystycznymi typu al`Kaida itp.
Każde spotkanie z jakąkolwiek z wymienionych wyżej służb, w przypadku braku chęci w polubownym załatwieniu sprawy może skończyć się wezwaniem policji, dlatego lepiej się nie stawiać, a raczej szukać jakiegoś porozumienia.
Trzeba wiedzieć, że służby porządkowe (dalej zwane SP) mają ograniczone uprawnienia w stosunku do np policji (dobrze sobie poczytać stosowne ustawy) , dlatego nie mogą przeszukać Ci plecaka czy też zawartości bagażnika samochodu. W konsekwencji możemy mieć kolejne nieprzyjemności, bo z tej przyczyny często niewinne spotkanie ze strażą leśną może skończyć się kontaktem z policją.
Jedynym plusem wynikającym z tych spotkań jest :
znaczny wzrost adrenaliny (dla lubiących sporty ekstremalne), doskonalenie sztuki negocjacji, zdolności aktorskich ewentualnie sportowych (biegi przełajowe w kierunku dowolnym), ćwiczenie sztuki kamuflażu - dawniej znane jako zabawa w chowanego.
Można się też dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy np. że łopatka jest "niebezpiecznym narzędziem". (jakbym nie usłyszał to bym nie uwierzył ;-)
Przysporzyć nowych, nieoczekiwanych wrażeń może :
każdy przygodnie spotkany życzliwy spacerowicz dysponujący tzw. komórką, który za 60 groszy uprzejmie wezwie wszystkie zainteresowane i niezainteresowane służby,
"koledzy poszukiwacze" eliminujący konkurencję ze "swojego" terenu (doświadczone na własnej skórze)
własna głupota (nie zacieranie swoich śladów, generowanie zbędnego hałasu - wykrywacz bez słuchawek wyjący na cały las, ewentualnie odrdzewianie znalezisk przy pomocy saperki)
Parę rad, jeśli można..
Cała sztuka sprowadza się do unikania spotkań z SP i uświadomienia sobie, że w większości przypadków własnym postępowaniem sami prosimy się o kłopoty.
Najlepiej byc mądrym Polakiem przed szkodą i :
nie ubierać się jak na wojnę w Czeczeni czy Iraku, zamiast łaciatych strojów i wszelakiego militarnego ekwipunku lepiej nosić przeciętne turystyczne ciuchy w stonowanych kolorach,
nie nosić przy sobie żadnych elementów broni palnej czy białej, wiatrówek, straszaków itp.,
dokładnie zacierać po sobie ślady (wszystkie - nie tylko swoje dołki - także po innych "profesjonalistach"),
stosować sprzęt ze słuchawkami lub maksymalnie ściszony,
nie tracić z pola widzenia najbliższego otoczenia (szczególnie trudne gdy coś znajdziesz i adrenalina Ci wzrok przesłania),
przed wyjazdem w teren dobrze przeanalizować mapę - lokalizację dróg leśnych leśniczówek, ambon myśliwskich, miejsc prowadzenia prac leśnych (wyręby, sadzonki),
poruszać się w małej grupie ew. podzielić się (max 3 osoby - nie hałasować, nawoływać się itd), najlepiej stosować rozwiązania sprawdzone w wojsku w grupach rozpoznania (unikać otwartych przestrzeni, poruszać się krawędziami lasów, korzystać z zasłon terenowych, komunikować się gestami, na odpoczynek wybierać miejsca na uboczu - nie składać sprzętu na środku drogi),
odpowiednio dobierać czas i porę prowadzenia poszukiwań do miejsca (w zimie zostają ślady, wiosną znacznie wzrasta widoczność w lesie, pola przeszukiwać po orce lub jako ścierniska, w miejscach szczególnie uczęszczanych szukać w deszczowe, zimne dni itd),
w miarę możliwości i umiejętności schodzić z pola widzenia spacerowiczom, grzybiarzom, pracownikom leśnym, rolnym itp,
w przypadku stwierdzenia obecności niepożądanych postronnych obserwatorów - przerwać zabawę, odłożyć ekwipunek i sprzęt w niewidoczne miejsce i zająć się kontemplacją uroków przyrody ewentualnie wykorzystać czas na przestudiowanie mapy itp. w najgorszym razie dokonać teleportacji w inne miejsce,
środki transportu pozostawiać w miejscach nie zwracających uwagi - w pobliżu zabudowań, nie wjeżdżać w drogi leśne bo wszystkie są objęte zakazami wjazdu nawet jak nie ma znaków.
w przypadku spotkania służb porządkowych - zachować spokój, nie wdawać się w zbędne dyskusje, poszukać polubownego rozwiązania, wykazać się dobrą wolą - pokazać zawartość plecaka (no chyba, że lepiej nie pokazywać ;-), przeprosić, zaproponować w ramach kary udzielenie pouczenia, nie stawiać się zbytnio - chyba że lubisz zwiedzać miejscowe posterunki policji,
w bardziej konfliktowych sytuacjach, kiedy mimo wykazania dobrej woli sytuacja się nie poprawia, nie należy dawać się zastraszyć - poprosić o wylegitymowanie się, sprawdzić ważność dokumentów uprawniających do wykonywanej czynności, spisać dane osoby kontrolującej, ewentualnie odwrócić sytuację i samemu wezwać lub zażądać wezwania policji (często służby porządkowe mają tendencje do przekraczania zakresu swoich rzeczywistych uprawnień),
ŚCIEMA..
I tak doszliśmy do tytułowej "Ściemy" czyli w miarę sensownego (niekoniecznie zgodnego z rzeczywistością) wytłumaczenia się i zminimalizowania ewentualnej kary do minimum.
1. Jeżeli nie pozostawiłeś śladów swojej działalności, jesteś ubrany jak cywil a nie rekonstrukcja spadochroniarza z II wojny światowej i udało Ci się w porę odłożyć sprzęt w niewidoczne miejsce - to masz 90% szans na uniknięcie problemów. Masz do wyboru wszystkie możliwe alibi: od zbierania grzybów, poszukiwania zaginionej w lesie rodziny, po kontemplację uroków przyrody. (sprawdzone - bardzo skuteczne)
2. Jeżeli zostałeś napotkany ze sprzętem w ręku przed dziurą w ziemi ale wyglądasz normalnie i nie ma księżycowego krajobrazu wokoło (czyt. dziura na dziurze), polecam wersję nieszkodliwego dziwaka z idiotycznym hobby polegającym na zbieraniu metalowych śmieci z lasu, pola, plaży. Ewentualnie dobra jest też wersja o testowaniu wykrywacza po naprawie albo przed zakupem. Jako dowód nieszkodliwości dobrze mieć przy sobie stare PRL-owskie monety lub inne śmieci. 80% szans na wyjście z opresji bez mandatu.(sprawdzone - działa)
Oczywiście w tej wersji mamy dostępne również alibi typu : szukam obrączki, kluczy, zegarka, portfela, kolczyków, bursztynowej komnaty, drogi do domu itd.
3. Warto zawsze mieć przy sobie jakieś niekontrowersyjne znalezisko (stary guzik, monetę,) w celu ewentualnej demonstracji (bo możesz mieć pecha nic nie znaleźć i nie będzie co pokazać a nikt Ci nie uwierzy, że nic nie znajdujesz i będziesz podejrzany, że coś ukrywasz).
4. Jeżeli nie pozostawiłeś śladów swojej działalności ale jesteś żywą rekonstrukcją dowolnego rodzaju wojsk, mogą Cię wziąć za : kłusownika, dezertera, kumpla Bin Ladena, szpiega lub wszystko naraz. Generalnie Służby mundurowe niezbyt dobrze tolerują innych mundurowych bez uprawnień do takiego stroju. Szanse spadają - ale sam się prosisz o kłopoty. (sprawdzone - mocno stresujące, nie polecam)
5. Jeżeli jesteś w stroju jak wyżej na tle krajobrazu przypominającego Verdun, stoisz w dołku, z którego widać Ci tylko głowę, a wokoło masz kupę żelastwa i ekwipunku to znaczy, że jesteś misiem o bardzo małym rozumku i masz to co chciałeś. Radź sobie sam. Ale pamietaj, że cokolwiek powiesz może być użyte przeciwko Tobie. Jak masz przy tym wypełnione amunicją kieszenie a w bagażniku szeroki asortyment granatów to najlepiej wykorzystaj jeden przysługujący telefon na sprowadzenie dobrego adwokata, który udowodni, że nie jesteś wielbłądem. W tym wypadku sam mandat byłby szczęściem i błogosławieństwem. Za to masz szansę zostać chwilową gwiazdą mediów , (prasa, radio, TV) (znam takich co sprawdzali i nie polecają).
6. Wszelkie inne pomysły i sposoby mile widziane (łapówkarstwo z przyczyn oczywistych pomijamy) - proszę słać na maila, sensowne i przetestowane będą publikowane poniżej. Chętnie też opublikuję taryfikator proponowanych mandatów za poszczególne przewinienia (patrz niżej).
Nadesłane sposoby ..
1. "Kilka tygodni temu zostałem złapany na kopaniu dołków. Strażnicy kazali mi zakopać dziury innych poszukiwaczy-wandali - zakopywałem je przez 3 kolejne dni. Przy zakopywaniu dziur znalazlem okolo 200 boratynek, 2 klamry carskie itd. Z tym zakopywaniem to był mój pomysł - strażnicy chcieli mi 500 plnów wlepić. Warto zagrać człowieka z ogromnym poczuciem winy....".
2. "Najczęściej przezemnie używanym tekstem aby uniknąć kłopotów jest poszukiwanie kawałków meteorytów, które jak każdy leśnik wie są "żelazne" i dają się szukać wykrywaczem. Wystarczy pokazać coś bardzo zardzewiałego o dziwnym kształcie (ostatnio "jajko" z dużą ilością rdzy o fantazyjnych kształtach) i jest spoko.
Chyba że Ci mg 42 wystaje z plecaka to masz prze......!
3. ".. znalazłem mauzera (pierwsze piknięcie po wejsciu do lasu). Po wyciągnięciu większej części instynkt samozachowawczy nakazał mi uciszyć mojego współtowarzysza (którego opanowała adrenalina) i jednoczesnie schować znalezisko w świerki. Nie mineło 5 min nadszedł leśniczy pytając się co robimy. Za wytłumaczenie posłużył tekst "duzi chłopcy z dużymi zabawkami drutów po lesie szukają..." za wspomniany drut posłużył wycior od mauzera. Ponieważ tereny są mi dobrze znane zeszliśmy na tematy zawodowo-poszukiwawcze po dłuższej rozmowie POPROSZONO nas o zakopanie (dość sporego dołka). Sprawa rozeszła sie po kościach. Wiem jednak, że to po prostu szczęście, no i może odrobina talentu mediatorskiego. Może moja przygoda pomoże komuś w uniknięciu utraty znaleziska i finansów z portela.
A jak sie nie uda..
Przewinienie Grzywna (PLN)
Wjazd do lasu 50 - 100
Niszczenie ściółki leśnej do 500
Niszczenie ściółki leśnej (Park Narodowy) do 500
używanie umundurowania bez uprawnień do 1000
Kopanie dołów w lesie do 1000
Parkowanie w lesie 100
niszczenie korzeni a tym samym drzewa do 2000
kopanie na wydmie
naprawa zdewastowanych umocnień brzegowych od 200
od 1000 z poczty e-mail
PODSTAWY PRAWNE
Dz.U. 1988 nr 8 poz. 60
Rozporządzenie Ministra Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 16 lutego 1988 r. w sprawie określenia wykroczeń, za które funkcjonariusze niektórych jednostek organizacyjnych resortu rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej są upoważnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego.(akt - uchylony)
Kodeks Wykroczeń
http://wwwdark.w.interia.pl/sciema.htm