Witam

To ja też opiszę dość ponure miejsce.

Las w Rudzie Śląskiej - Halembie. Jeden z przedwojennych polskich schronów bojowych punktu oporu "Szyb Artura", wchodzący niegdyś w skład Obszaru Warownego "Śląsk":

viewtopic.php?f=2&t=93803

W jego wnętrzu w marcu 1999 roku podczas czarnej mszy sataniści dokonali podwójnego rytualnego morderstwa.

Więcej informacji o tym zdarzeniu:

http://www.psychomanipulacja.pl/art/pro ... nistow.htm

W ciemnych, zaśmieconych i okopconych pomieszczeniach jeszcze do dzisiaj widoczne są różne malowidła zrobione przez morderców i ich ofiary... Za każdym razem gdy tam wchodzę zawsze mam takie same dziwne uczucie...

i mi sie cos zdarzylo
wsobote wieczorem sobie popilem
w niedziele rano na wykopki sie wybralem
chodze sobie i szukam w lasku kolo drogi
i nagle.... cos mnie meczy
tzw.kupka kacowka-niezastanawiajac sie dlugo
sciagam spodnie i wale a ze bylo przed 8
niezauwazylem 3 babek idacych z kosciola lub do kosciola
stanely i sie spytaly -co pan tu robi,wstydu pan nie ma
ja odpowiedzialem nie wstydu tylko papieru nie mam
to bylo naprawde dziwne uczucie

:lol: Mogłeś o chusteczkę poprosić :lol:

Rano trzeba wypić mocną kawę która przyśpiesza perystaltykę i wtedy takie sprawy załatwia się jeszcze w domu a nie w terenie :lol:

W mojej okolicy w lesie jest pewna sekcja (sektor lasu 500x500m) w której został zamordowany przez kłusowników leśniczy lub gajowy (nie pamiętam dokładnie), a teraz w tej sekcji jest bardzo łatwo się zgubić. Są przypadki że idąc prostą przez tą sekcje można wyjść w tym samym miejscu w którym się wchodzi do niej. Sam nie wierzyłem w tą historyjkę, ale jak mój brat który pracował w tej sekcji i sam się w niej zgubił, chciał mi dać 50zł za przejście tych 500 metrów to dopiero zaczęło mnie to zastanawiać.

Ostatnio w terenie miałem podobną sytuację , byłbym gotów przysiądź ,że mnie teleportowało. Dwie noce się nad tym zastanawiałem jak ja to zrobiłem. Gdyby nie GPS w telefonie noc spędził bym w lesie.

W mojej okolicy jest stary opuszczony dworek w którym jak opowiadają ludzie kiedyś straszyło, w 2007 roku dwóch gości z sąsiedniej miejscowości 21 i 22 latek poszli tam pić , po 2 dniach gdy ich zaginięcie zostało zgłoszone na policje znaleziono jednego który się powiesił w tym dworku , drugi wyskoczył przez okno , oboje tam pili , ale co się tam stało tego nikt nie wie...

U nas jest stara kaplica rodziny ziemiańskiej... Teraz to ruina w środku lasu. W latach 60-tych XX wieku w krypcie było kilka trumien ze szczątkami ludzkimi... Dwóch młodzieńców wpadło na genialny pomysł aby nastraszyć sąsiadkę... Zawinęli czaszkę i tochę kości w prześcieradło i wsadzili biednej do łóżka kiedy spała. Po wybudzeniu zmarła na zawał. Goście dostali po 25-latek odsiatki... A dzisiaj kaplicę okoliczni mieszkańcy omijają szerokim łukiem...

chyba po 2,5 roku :)

Nieumyślne spowodowanie śmierci... Za komuny zrobili z tego pokazówkę ku przestrodze innych...

satanistów powinni wieszać a las jest bezpieczny i pozbawiony duchów..sa błedne ogniki na bagnach i torfowiskach ..sa białe postacie na miejscach zaniżonych i wolniej odprowadzajacych pare itd sa dziwne postacie w swietle ksiezyca biegajace po polach ..sa głosy w bieszczadach na 1 wojennych pobojowiskach ..ale cholera panowie...sprawdzmy to na własne oczy..nie gdybac tylko plecaki noze i wałówke i w teren..pozdro

Nocowałem wielokrotnie samemu na miejscach masowej smierci tzn pola bitwy itd i nic specjalnego mnie nie nawiedziło..nie powiem odczucia sa niemiłe ale to ze wzgledu na smierc tych ludzi nie ze wzgledu na ich duchy...

Jakieś dwa lata temu wracałem późnym wieczorem z żoną od moich rodziców z wizyty, była zima masa śniegu,mróz i w pewnym momencie przy starym majątku otoczonym murem zauważyłem kątem oka szybko przeskakujący cień lub postać osoby, ubraną z zwiewną czarna szatę, przez mur ogradzający ten teren wysokości około 2 metrów odruchowo się zatrzymałem wysiadłem z auta zona mówi gdzie i po co idziesz lecz coś mnie tknęło nie wiem co chciałem sprawdzić jakiś odruch, podchodzę do muru a tam w śniegu leży zasypany nawalony jak bąk gościu, co było robić ani dobudzić ani się dogadać więc zadzwoniłem pa :cop i się klientem zajęli.
Ale sam widok i jeżące się włosy na plecach po zobaczeniu tego cienia na murze nie do opisania.

może to kostusia przybyła po tego delikwenta a Ty pokrzyżowałeś jej plany.teraz uważaj na siebie bo ona jest mściwa.

Też tak sobie pomyślałem.