Teraz jest wtorek, 24 czerwca 2025, 17:25

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1343 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40 ... 90  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 17 grudnia 2004, 00:44 
Offline
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży

Dołączył(a): piątek, 23 kwietnia 2004, 13:17
Posty: 102
Lokalizacja: Sopot
Niestety, zachowały się tylko szczątki dokumentacji. Niech żyją niszczarki SB. :mg: Pięknie zniszczyli wszytsko co najcenniejsze :anty


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 17 grudnia 2004, 10:46 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): wtorek, 24 lutego 2004, 21:43
Posty: 329
Lokalizacja: Malbork
Ciekaw jestem jak potoczyły się dalsze losy Piątka po wyjściu z więzienia. W Malborku, Sztumie i okolicach mieszkają ludzie o nazwisku Piątek. Można by popytać czy nie jest to czasem rodzina tego Piątka. Niwol czy było to jego prawdziwe nazwiso czy może zmienił je tuż przed przybyciem na pomorze.
Faktycznie wiele może wyjaśnić rozmowa z panią Zielke (Traper naciskaj :)). Analizując wydarzenia w Zielenicach i Czerninie można wywnioskować, że Piątek i Zielke bardzo dobrze się znali. Jeśli tak, to pani Zielke musi coś niecoś o nim wiedzieć.

Traper chyba czas wybrać się do Zielenic i poszukać ludzi, którzy mieszkali wtedy w majątku. Może ktoś pamięta pana Piątka i Ładomirskiego. W Jodłówce nie ma szans na uzyskanie jakichkolwiek informacji, gdyż jak oświadczył mi mieszkaniec majątku wszyscy obecnie tam zamieszkujący ludzie wprowadzili się po roku 1950. Po roku 1946 przez parę lat majątek stał pusty.

Niwol może masz jakieś informacje na temat punktu kontaktowego Brygady w Malborku przy ul. Rodziewiczówny. Dom co prawda już nie istnieje ale jest to oklica, w której przez wiele lat mieszkałem i znam sporo starszych ludzi z tych okolic. Może ktoś coś pamięta.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 17 grudnia 2004, 12:08 
Offline
Lew morski

Dołączył(a): wtorek, 9 września 2003, 12:54
Posty: 603
Lokalizacja: Gdańsk
Pani Zielke, o ile zyje to bodajze bratanica Zielkego wiec moze slabo sie orientowac w kontaktach stryja za to byla bezposrednim swiadkiem ostatnich dni Zelaznego. Piatek niestety "na pewno" pisze się oddzielnie - błąd ortograficzny!!! juz nie zyje - siedzial potem w wiezieniu - mysle, ze jeszcze wiele ciekawych faktow moze wyjsc przy tej postaci.Niwol dzieki za zdjecie - to chyba czasy Wilenskie?
Czy ktos z was nagral wczorajszy programik bo go niestety nie widzialem a juz mi o nim opowiadal kolega z pracy - zdaje sie, ze poza wami wiecej ludzi tam wystapilo.W kazdym razie moze ziarnko do ziarnka i uda sie przywrocic Wykletym dobre imie i nalezne im miejsce w naszej historii.Pzdr :pa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 17 grudnia 2004, 14:15 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): wtorek, 24 lutego 2004, 21:43
Posty: 329
Lokalizacja: Malbork
Filmik będzie zgrany na DVD. Dzisiaj prawdopodobnie skończę kopiowanie na płytki i wraz ze zdjęciami z uroczystości odsłonięcia tablicy podeślę wam pocztą. Pit jak możesz to podeślij mi na prv adres, pod który wysłać przesyłkę.
Szkoda tylko, że sporo wycięli z tego materiału. Zrobili tyle ujęć. Może za mało mieli czasu antenowego. Rozmawiałem dziś z Traperm i może uda mu się pozyskać cały materiał od reportera.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 18 grudnia 2004, 07:26 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): niedziela, 14 marca 2004, 11:06
Posty: 310
Lokalizacja: Malbork
W Zielenicach nie ma juz nikogo kto żył tam w 1946 roku, rozmawiałem z obecnym właścicielem majątku.
Podobno zachowały sie protokoły przesłuchania Zielkowej, jaka jest szansa na ich przejrzenie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 21 grudnia 2004, 13:36 
Offline
Lew morski

Dołączył(a): wtorek, 9 września 2003, 12:54
Posty: 603
Lokalizacja: Gdańsk
Traper - Zielkowna o ile zyje jest jedynym swiadkiem wydarzen 28ego czerwca 46 a takze ostatnich dni Zelaznego - postaraj sie jak najszybciej ja namierzyc bo jak uczy smutne doswiadczenie ludzie szybko odchodza...Co do mozliwosci obejrzenia protokolow przesluchan to istnieje taka mozliwosc zdaje sie poprzez zlozenie wniosku badawczego np. jak jestes historykiem lub pisarzem( nie wiem czy dziennikarzem)i potrafisz to udowodnic to po zlozeniu wniosku i uzyskaniu akceptacji w IPN(nie wiem kto to wydaje, ale chyba jakis naczelnik dzialu czy cos takiego)po ok. 3 miesiacach mozesz uzyskac wglad w akta.No chyba zeby jakis historyk opublikowal kopie, ale to sie rzadko zdaza.
Tommy - wielkie dzieki za pomoc w utrwalaniu(chyba nie najszczesliwsze slowo) naszych poczynan - dasz mi przy okazji i tak sie obawiam, ze moje dvd nie poradzi sobie z kopia.
VW - Wojtek jak tam nauka alfabetu wielkiego brata? Trzymam kciuki za Ciebie - 2 zdjecia z Zygmuntem powinny juz isc do Ciebie - powodzenia a jakby cie trzeba bylo ratowac to dzwon.

No i na koniec chcialbym goraco polecic jeszcze raz pamietnik Uskoka - wspanialy dokument - to cos czego szukalem.Nie wiem co was najbardziej fascynuje czy ciekawi w tematyce, ktora sie zajmujemy, ale mnie chyba najbardziej interesuje zycie codzienne, to czego nie ma w legendzie, jakie byly faktycznie realia itp. Na to wlasnie odpowiada swietnie pamietnik Uskoka - bez wygladzania, bez zacierajacego szczegoly dystansu lat - pamietnik pisany na goraco.Autor pisze tez pewne komentarze do sytuacji.Podobno "wyszly" nowe strony dziennika Lufy - byc moze ukaza sie drukiem jak ktos cos wie to b. prosze na priv.Musze przyznac, ze im wiecej wiem na temat partyzantow antykomunistycznego podziemia tym wydaje mi sie lepiej ich rozumiem. Bledem jest ocenianie ich postaw i dzialalnosci z perspektywy obecnej - ja uwazam, ze aby zrozumiec trzeba spojrzec na to wszystko z perspektywy lat 40ych i 50ych.Wiele spraw moze byc dla nas "po prostu" piszemy oddzielnie - błąd ortograficzny!!! zupelnie niezrozumialych.Przykladem moze byc tu przewijajaca sie w relacjach wiara w szybki wybuch kolejnej wojny swiatowej.Mnie osobiscie to nie pasowalo - tlumaczylem sobie, ze mlodzi zolnierze byli "po prostu" piszemy oddzielnie - błąd ortograficzny!!! naiwni i ze w ten sposob ludzili sie w beznadziejnej sytuacji.Dzisiejsi przeciwnicy Majora oskarzali go w oparciu o ten poglad o naiwnosc wzglednie o perfidne wykorzystywanie glupich harcerzy itp. Troche mnie ten problem zainteresowal i okazalo sie( przynajmniej dla mnie), ze to co dzis sie wydaje niedorzeczne wtedy bylo zupelnie realne. To byl czas gdy swiat zyl codziennie pod napieciem - wojna domowa w Grecji, wojna w Izraelu,ostry konflikt Tito - ZSRR w Jugoslawi, blokada Berlina zachodniego i pomost powietrzny, Chiny,pozniej Korea galopujace zbrojenia i ostentacyjne oglaszanie nowych osiagniec techniki w tej dziedzinie, obrzucanie wszelkimi mozliwymi obelgami przeciwnika politycznego, utrzymywanie wielkiej armii - to wszystko dzialo sie wokolo - sluchajac radia i czytajac gazety trudno bylo sie oprzec wrazeniu, ze zaraz nastapi walka o prymat w swiecie.Do tego oddzialy Majora utrzymywaly bezposredni kontakt z naszymi wojskowymi na zachodzie(gen. Kopanski?), skladano meldunki nt. atmosfery w kraju, o nastrojach w wojsku, zbierano informacje nt. potencjalnych lotnisk polowych(!!!), zbierano bron, utrzymywano oparcie w terenie - dzialajace oddzialy mialy byc kadra dla przyszlej podziemnej armii.W relacjach czyta sie, ze Lupaszko jakby na cos czekal(mogl przeciez b. latwo uciec na zachod - chocby podobnie jak Zygmunt). Pisalem juz kiedys o relacji oficera LWP bylego AKowca, ktory wpadl w zasadzke szwadronu Leszka(opisane zdarzenie w jego ksiazce) - opowiadal mi on, ze partyzanci namawiali go do przylaczenia sie motywujac nadchodzaca 3cia wojna swiatowa.Ostatnio przy kawie opowiadal Jastrzab(moze nie wszyscy slyszeliscie) jak dotarla do niego wiadomosc o smierci Zelaznego. Jastrzab chodzil z Majorem w grupie oslony - szedl na koncu - chyba wlasnie przechodzili na Pomorze na kolejna koncentracje- gdy dogonil ich lacznik i powiedzial, ze Zelazny nie zyje - nie chcac samemu przekazywac tak smutnej wiadomosci odeslal lacznika do Lupaszki.Na postoju podszedl do Majora i probowal przekonywac, ze trzeba rozwiazac oddzialy, ze wszyscy tak skoncza jak Zelazny itp. Major tlumaczyl mu wrecz po przyjacielsku, ze on nie moze bo jest dowodzca, ze ma rozkazy i jest odpowiedzialny za pas polnocny, ze trwaja przygotowania do wojny...Jastrzab poprosil o zwolnienie z oddzialu bo on juz nie ma sil do dalszej walki - zwolnienie uzyskal.Wszyscy zolnierze, ktorzy chcieli zakonczyc walke, ujawnic sie dostawali o ile mi wiadomo zgode Majora. Mysle, ze warto obok podziwu dla Majora i jego ludzi takze zrozumiec motywy ich dzialania. Nie mam danych nt. faktycznych rozkazow od naszych wladz wojskowych na zachodzie dla Okregu Wilenskiego - na pewno cos musialo wyjsc w procesie Pohoreckiego i Lupaszki.Poza tym chyba cos musialo sie zachowac w archiwach na zachodzie(w Anglii). Wiadomo, ze za granice jezdzili lacznicy o ile pamietam takze Orszak. Mikrus tez powrocil z zagranicy mimo, ze smialo mogl zaczac zycie od nowa...Byc moze wielcy tego swiata szykowali sie faktycznie do wojny, zbierali dane itp, ale z jakichs wzgledow uznali, ze nie Europa a Azja czy Afryka bedzie terenem zmagan zbrojnych - od komunizmu odgrodzono sie na 50 lat zelazna kurtyna pozostawiajac za nia wiernych sojusznikow na pastwe NKWD i UB - szkoda, ze nam przyszlo zyc akurat po tej stronie kurtyny :gil ...
No i wlasnie mam pytanie do kolegow historykow i politologow - jak oceniacie realnosc pogladu o wybuchu kolejnej wojny na przelomie lat 40/50ych?Jeszcze taka prosba na koniec - jakis czas temu przegladalem forum Odkrywcy - wiele ciekawych wypowiedzi, po lekturze niektorych nie musze pic kawy :mad: ...w kazdym razie pojawil sie tam watek sygnetow wreczanych przez Majora niektorym podkomendnym - moze rzucicie pare faktow takze i tutaj - ja naprzyklad nie znam calej listy obdarowanych.Pzdr :pa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 23 grudnia 2004, 21:47 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): niedziela, 14 marca 2004, 11:06
Posty: 310
Lokalizacja: Malbork
...zapłoneły dzisiaj białe i czerwone znicze pod tablicą Żelaznego, msze za niego zostały zamówione, wkrótce podam terminy.
Przy okazji wszystkim Miłośnikom Reakcyjnego Podziemia życzę wspaniałych świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności w nadchodzącym roku...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 24 grudnia 2004, 23:26 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): wtorek, 24 lutego 2004, 21:43
Posty: 329
Lokalizacja: Malbork
Obiecałem sobie, że w święta do netu nie siądę. Jednak po dzisiejszej kolacji wigilijnej nie wytrzymałem. Niektórym z was wspominałem, że rodzina mojej teściowej pochodzi z wileńszczyzny. Dzisiaj po kolacji babcia mojej żony (Jadwiga) oraz jej siostra (Salomea) poprosiły abym pokazał im materiał z TVG, w którym występowaliśmy bo nie widziały go w telewizji. Z chęcią pokazałem im materiał na DVD. Po obejżeniu posmutniały. Domyślając się, że jest to chyba wina niemiłych wspomnień spytałem czy może ktoś z ich rodziny walczył na wileńszczyźnie. Babcia Jadwiga powiedziała, że jej dwóch braci było w II (?) Brygadzie Wileńskiej. Byli to Justyn i Julian Barcewicz. Niestety oni oraz ich brat Stefan już nie żyją. Jeden z nich zginął w jakiejś bitwie w maju 1945 roku, drugi został po wojnie rozstrzelany. Stefan zmarł kilka lat temu. Niestety tylko on posiadał wiedzę na temat działalności braci w partyzantce. Sióstr oraz rodziców nie wtajemniczano w obawie przed represjami. Mieszkali w miejscowości Skaliszki. Po wojnie dosięgnęła ich parszywa łapa komnistycznego ścierwa. Od połowy roku 1945 do początku roku 1948 cała rodzina ukrywała się. Ich matka oraz córka Salomea przez cały ten czas ukrywały się w lasach w obawie przed NKWD. Pozostała część rodziny uciekła na pomorze. Na początu roku 1948 Salomea oraz jej matka została schwytana i za działalność braci zesłane na Syberię. Wróciły po siedmiu latach. Wiedzialem, że ciocia Salomea tam przebywała ale nie wiedziałem, że z takiego powodu. Niestety to co przeżyła i wspomnienia jakie pozostały nie pozwoliły jej na dalszą opowieść. Powiedziała mi tylko, że nigdy nie opowie tego co tam przeżyła. Zapytałem czy zostały jakieś materiały czy też dokumenty po jej braciach. Powiedziała, że zabrała je rodzina z Legnicy ale już niestety nie żyją. Jestem ciekaw gdzie i pod czyją komendą walczyli Justyn i Julian Barcewiczowie. Może ktoś z was zetknął się z tym nazwiskiem. Niestety nie znam pseudonimów. Wiem, że jeden z nich do partyzantki poszedł wkrótce po kampanii wrześniowej.
Jest jeszcze nadzieja na dalsze informacje. Teściowa powiedziała mi, że niech babcia i ciocia ochłoną bo nikt od lat ich nie pytał o tamte czasy. Może jak ochłoną to dowiem się czegoś więcej.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Czernin raz jeszcze
PostNapisane: niedziela, 26 grudnia 2004, 18:27 
Offline
Starszy Szeregowy
Starszy Szeregowy

Dołączył(a): wtorek, 7 grudnia 2004, 13:08
Posty: 18
Lokalizacja: 3miasto
Witam wszystkich. Zapraszamy bardzo serdecznie na naszą stronkę, gdzie zamieścilismy w końcu i nareszcie relację z imprezy w Czerninie wraz z galerią kilku fotek. :P Więcej materiałów dotyczących 5 Brygady już wkrótce ! :666

http://www.tgrh.org/index1.php?akcja=zelazny


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 27 grudnia 2004, 23:26 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): niedziela, 14 marca 2004, 11:06
Posty: 310
Lokalizacja: Malbork
-----------------------------------------


Ostatnio edytowano wtorek, 28 grudnia 2004, 07:09 przez Traper, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 27 grudnia 2004, 23:54 
Offline
Lew morski

Dołączył(a): wtorek, 9 września 2003, 12:54
Posty: 603
Lokalizacja: Gdańsk
Ciekawy tekscik - ciekawe tez czy sa jakies dowody na poparcie tych wszystkich twierdzen bo jak na enigmatyczny tekst z netu to ciezko cos powiedziec.No tych cial to by mozna poszukac - tyle, ze niewypalow w tej okolicy to "na pewno" pisze się oddzielnie - błąd ortograficzny!!! pelno.Ciekawe czy te 3 nazwiska cos mowia. Tak przy okazji slyszalem, ze dzisiaj w Glosie Wybrzeza ukazal sie zjadliwy artykulik napisany reka ubeka nt. Zelaznego i naszej akcji tablica - moze ktos z was ma dojscie i wrzuci skana?PZDR :pa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 28 grudnia 2004, 00:21 
Offline
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży

Dołączył(a): piątek, 23 kwietnia 2004, 13:17
Posty: 102
Lokalizacja: Sopot
Traper!! Ten tekst czytałem już w 1995 roku, potem w 1998, w 2000 a widzę że i teraz się powtarza. Ktoś zna kilka szczegółów i nimi dowolnie żongluje. Witold Milwid, W.Subortowicz i J.Łoziński to żołnierze AK zamordowani przez UBP w Bydgoszczy. Funkcjonariusz Nowak jest do sprawdzenia (zrobię to niedługo), ale podejrzewam, że też lipa. To typowy przykład wykorzystania historii do propagandy. Szkoda, że w sprawę "prezydenta" uwikłano wspaniałych ludzi. POzdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 28 grudnia 2004, 00:22 
Offline
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży

Dołączył(a): piątek, 23 kwietnia 2004, 13:17
Posty: 102
Lokalizacja: Sopot
Milwid Witold (1915-1949), ps. „Todek”, „T-5”, używał nazwiska Tadeusz Wysocki; żołnierz komórki Egzekutywy i komórki kontrwywiadu ps. „Cecylia” Okręgu Wileńskiego AK; żołnierz Okręgu Wileńskiego do 1948 roku; podporucznik (1944)
Urodzony 18 grudnia 1915 r. w Dniepropetrowsku. Syn Mieczysława i Miłość, Lucyny z domu Wiktor. Ojciec pracował na kolei w Dniepropetrowsku, skąd wyjechał w 1922 roku.
Absolwent Wydziału Chemicznego USB. W latach 1933-1934 odbywał służbę wojskową w Szkole Podchorążych Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim woj. lwowskie. Ukończył ją w stopniu kaprala podchorążego a następnie odbywał służbę w 19 pal w Lidzie jako plutonowy podchorąży. Razem z pułkiem w składzie 19 DP, dowodzonej przez gen. bryg. Józefa Kwaciszewskiego, brał udział 5 września w bitwie pod Piotrkowem. Po rozbiciu oddziału, unikając niewoli, przedostał się do Wilna.
Od początku zaangażował się w pracę konspiracyjną, najprawdopodobniej w ramach Kół Pułkowych. Od grudnia 1939 roku za pobicie policjanta litewskiego był ścigany przez litewską Saugumę. Zmienił wtedy nazwisko na Tadeusz Wysocki.
W 1941 roku wszedł w skład tzw. Małej Dywersji (następnie Kedywu Okręgu Wileńskiego), składającej się z komórki dywersji oraz komórki likwidacyjnej - „Egzekutywy”, odpowiedzialnej za wykonywanie wyroków na osobach skazanych przez Wojskowy Sąd Specjalny.
Do 1942 roku, Milwid ze względu na swoje wykształcenie był członkiem grupy chemicznej, wchodzącej w skład komórki dywersji. Następnie przeszedł do komórki „Egzekutywy”. W czasie pracy w „Egzekutywie” dał się poznać jako odważny i rozsądny żołnierz, któremu poświęcano wykonanie najważniejszych i zarazem najbardziej spektakularnych akcji. M.in. w marcu 1943 roku był współwykonawcą wyroku na Czesławie Ancerewiczu, redaktorze naczelnym „Gońca Codziennego”, skazanym na karę śmierci za współpracę z Niemcami. Inna, przeprowadzona we wrześniu 1943 akcja likwidacji najbardziej uciążliwych funkcjonariuszy litewskiej Saugumy zakończyła się tragedią. Wykonano wyrok na funkcjonariuszach Saugumy Marianie i Stanisławie Podaba oraz Łabuńskim. Ten wyrok zaowocował rozstrzelaniem wybitnych przedstawicieli polskiej inteligencji. Jednak działalność „Egzekutywy” nie została zwieszona.
W kwietniu 1944 roku Milwid został na kilka dni aresztowany przez Gestapo i poddany ciężkiemu przesłuchaniu. Nie wydał jednak nikogo. Został zwolniony dzięki interwencji komórki kontrwywiadu (która podjęła wówczas grę z Abwehrą, wskazując na Milwida jako współpracownika niemieckich służb bezpieczeństwa). Po zwolnieniu przydzielony został do komórki kontrwywiadu pod komendą por. Mirosława Głębockiego „Cecylii”. Rozpracowywał niemiecką, litewską i komunistyczną sieć agenturalną. W czerwcu 1944 roku został rozkazem Komendanta Okręgu ppłk A. Krzyżanowskiego „Wilka” mianowany do stopnia podporucznika.
W czerwcu 1944 roku razem z grupą kontrwywiadu wszedł w skład oddziałów partyzanckich. Pod koniec lipca 1944 roku, wykonując rozkaz, opuścił partyzantkę i powrócił do pracy konspiracyjnej. Od sierpnia 1944 roku do kwietnia 1945 roku współpracował z Komendą Okręgu, w dalszym ciągu pracując w kontrwywiadzie, chroniąc siatkę konspiracyjną przed infiltracją przez NKWD.
W kwietniu 1945 roku, razem z całą komórką kontrwywiadu, ewakuował się do Białegostoku, gdzie rozpoczął współpracę z placówką przerzutową Okręgu Wileńskiego, kontynuując jednocześnie prace kontrwywiadowczą. Zamieszkał w Bydgoszczy. Jego mieszkanie było jednym z punktów odpraw Komendy Okręgu Wileńskiego.
Stworzył 12 osobową grupę dywersyjną. Celem tych, tworzonych pod komendą Okręgu Wileńskiego grup, było przygotowanie kadr dla odtworzonego Wojska Polskiego. Miały także stanowić bazę ewentualnej dywersji, kiedy wymagać tego będzie sytuacja na frontach przyszłej III wojny światowej. W ramach grupy dywersyjnej, zbierał informacje o potencjalnych żołnierzach podziemia, którzy gotowi byliby w taką walkę się zaangażować. Od 1947 roku wchodził w skład ścisłego sztabu Komendy Okręgu Wileńskiego.
Został aresztowany 20 lipca 1948 roku w ramach „Akcji X” pod fałszywym nazwiskiem Tadeusza Wysockiego. Śledztwo prowadził i nadzorował ppor. Adam Kujawa, oficer Wydziału Śledczego WUBP Bydgoszcz. On także sporządził protokół oskarżenia. W pierwszych przesłuchaniach Witold Milwid nie przyznawał się do działalności konspiracyjnej. Podawał, iż pełnił tylko funkcje poboczne. Nie był zaprzysiężony i tylko służył czasami swoimi umiejętnościami jako chemik (pomagał produkować materiały wybuchowe w czasie wojny), zaś po 1945 roku udostępniał tylko mieszkanie. Dopiero w listopadzie 1948 roku udało się UBP rozszyfrować faktyczne nazwisko i działalność Milwida. Według zachowanych relacji za to wprowadzenie w błąd śledczych został przez nich zmasakrowany.
Sprawa sądowa rozpoczęła się przed WSR Bydgoszcz 22 sierpnia 1949 roku. Składowi sędziowskiemu przewodniczył kpt. Bolesław Wnorowski. Prokuratorami byli kpt. Jerzy Sąchocki i mjr Julian Turski. Był to typowy proces propagandowy. Na ulicach rozwieszono głośniki, nadające transmisje z gmachu sądu przy ul.Jagiellońskiej. Milwid oskarżony został m.in. o współpracę z Niemcami podczas okupacji. Jako główny dowód tej rzekomej współpracy wskazano jego zwolnienie w kwietniu 1944 roku. 3 września zapadł wyrok skazujący łącznie na karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz przepadek całego mienia na rzecz Skarbu Państwa.
Skarga rewizyjna obrońcy i prośba o ułaskawienie do Prezydenta RP zostały odrzucone.
Wyrok śmierci wykonano 12 listopada 1949 roku w podziemiach więzienia karno-śledczego przy ul.Wały Jagiellońskie, w godzinach przedwieczornych. Wyrok wykonywał osobiście, prowadzący i nadzorujący śledztwo, ppor. A.Kujawa. Zwłoki zamordowanego zakopano w nocy na cmentarzu przy ul.Szubinskiej w Bydgoszczy.
Żonaty z Ireną Rozwadowską w sierpniu 1943r.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 28 grudnia 2004, 00:24 
Offline
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży

Dołączył(a): piątek, 23 kwietnia 2004, 13:17
Posty: 102
Lokalizacja: Sopot
Jerzy Łoziński (1912-1949) ps. „Sawicki”, „Jerzy”, „Wyrwa”, „213” nazwiska konspiracyjne Wacław Kosiński, Jerzy Sawicki, oficer komórki kontrwywiadu Okręgu Wileńskiego, dowódca siatki wywiadowczej, porucznik.
Ur. 16 maja 1912 roku w Łunińcu, woj. poleskie, syn Witolda i Aleksandry z domu Jutekiewicz. W 1931 roku wstąpił do 5 pułku piechoty legionów w Wilnie. Ukończył tam Dywizyjny Kurs Podchorążych w stopniu podporucznika. Następnie służył w 6 pp leg jako dowódca kompanii. Jako wyróżniający się oficer, został skierowany na studia w Szkole Nauk Politycznych przy Instytucie Badań Europy Wschodniej. Po zakończeniu studiów powrócił do służby w 6 ppleg. Najprawdopodobniej w 1936 roku opuścił szeregi WP i rozpoczął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie. Wybuch wojny uniemożliwił kontynuowanie nauki.
W kampanii wrześniowej, razem z 6 pp leg, wchodzącym w skład 1 Dywizji Piechoty Legionów dowodzonej przez gen.bryg. Wincentego Kowalskiego, walczył w bitwach nad Narwią, w okolicach Rożana i Pułtuska a także w rejonie Krasnobrodu i Kałuszyna. W tej ostatniej bitwie został wzięty do niewoli. Osadzony w obozie w okolicach Tomaszowa Lubelskiego, uciekł z niego pod koniec września. W początkach października dotarł do Wilna i włączył się w powstające struktury podziemia. Został wciągnięty do pracy w ramach Kół Pułkowych, organizacji powstałej w Wilnie na przełomie października i listopada 1939 roku, na bazie oficerów i podoficerów WP. Komendę nad tą organizacją sprawował ppłk Adam Obtułowicz ps. „Leon”. Organizacja ta pod koniec grudnia 1939 roku podporządkowała się SZP-ZWZ. Od kwietnia 1940 roku sprawował funkcję dowódcy kompanii piechoty w ramach Koła Pułkowego 6 pp leg. Na stanowisku tym przetrwał m.in. falę aresztowań przez NKWD w 1941 roku.
Okupacja niemiecka rozpoczęła okres odbudowy częściowo zniszczonych struktur okręgowych. W ramach reorganizacji J.Ł. został we wrześniu 1941 roku mianowany oficerem wywiadu w Komendzie Miasta Wilna, siatce miejskiej ZWZ. Stworzył m.in. siatkę wywiadowczą na terenie miasta, szczególnie sprawna w środowisku polskich kolejarzy. Funkcję tę sprawował do czerwca 1994 roku. W połowie lipca 1943 roku, J.Ł. został powołany jednocześnie do służby w Oddziale II Komendy Okręgu, znajdującej się pod komendą por. Bolesława Nowika ps. „Majewski”. Wszedł w skład komórki kontrwywiadowczej pod dowództwem mec. (por.cz.w.) Mirosława Głębockiego „Cecylii”. Zadaniem komórki była ochrona siatki konspiracyjnej przed infiltracją nieprzyjaciela. Komórka zajmowała się nie tylko zabezpieczeniem przez infiltracją przez niemieckie czy litewskie służby bezpieczeństwa, ale także przez organizacje komunistyczne. W związku z tymi zadaniami J.Ł. stanął na początku 1944 roku na czele grupy, która w ramach kontrwywiadu Okręgu miała zajmować się przede wszystkim zagrożeniem komunistycznym. Żołnierze komórki zajmowali się nie tylko pracą operacyjną, kontrwywiadowczą, ale także wykonywali wyroki śmierci na szczególnie niebezpiecznych agentach. Wyroki te sygnowane były przez Wojskowy Sąd Specjalny przy Komendzie Okręgu.
J.Ł. w lipcu 1944 roku, jako pracownik kontrwywiadu obserwował zachowanie się władz sowieckich wobec AK. W ramach podjętych zadań był obecny 17-go lipca na odprawie w Boguszach, podczas której NKWD aresztowało oficerów AK. Razem ze swoim podwładnym por. Henrykiem Borowskim „Trzmielem” zdołał jednak zbiec. Podjął dalszą pracę w strukturach konspiracyjnych. Pod koniec stycznia 1945 roku, wobec aresztowania por.cz.w. Mirosława Głębockiego „Cecylia”, przejął komendę nad komórką kontrwywiadu Oddziału II.
W kwietniu 1945 roku został mianowany przez kolejnego Komendanta Okręgu ppłk. Antoniego Olechnowicza „Pohoreckiego” na kierownika placówki łączności w kraju. Jego zadaniem było nawiązanie łączności z Komenda Główną oraz zorganizowanie bazy dla ewakuowanych żołnierzy wileńskiego podziemia. Po przybyciu do Warszawy, J.Ł. nawiązał kontakt z kpt. Zofią Dąb-Biernacką, szefową łączności w Okręgu Wileńskim i poprzez nią z Komendą Główną AK-DSZ. Przygotował także siatkę lokali, które miały posłużyć odtwarzanym strukturom konspiracyjnym. Zamieszkał w miejscowości Annowo pow. Szubin woj. pomorskie.
Po uzyskaniu kontaktu przez Okręg Wileński ze Sztabem Naczelnego Wodza w Londynie, siatka otrzymała m.in. rozkaz wznowienia działalności wywiadowczej. Miano gromadzić informacje o charakterze wojskowym, gospodarczym, politycznych i społecznym, a następnie w postaci meldunków informacyjnych przesyłać je na Zachód. W związku z tym Komendant Okręgu utworzył z podległych sobie oficerów grupy informacyjne. Na czele jednej z takich grup stanął J.Ł. Podległe mu patrole swoim zasięgiem obejmowały m.in. Trójmiasto, Olsztyn, Łódź i Bydgoszcz. J.Ł. zajął się także koordynacją działalności tych grup, tworząc sieć łączności pomiędzy nimi. Siatka konspiracyjna obok gromadzenia informacji zajmowała się także legalizacją konspiratorów (poprzez funkcjonującą w W-wie komórkę legalizacyjną Okręgu) oraz działalnością propagandową (m.in. kolportowanie ulotek drukowanych przez komórkę propagandową Okręgu). Liczebność bezpośrednio podporządkowanych mu grup sięgała 100 osób.
Został zatrzymany 30 kwietnia 1948 we wsi Kokocko pow. Chełmno, woj. pomorskie, w ramach ogólnopolskiej „Akcji X”, skierowanej przeciwko środowisku wileńskiemu. Został poddany wyjątkowo brutalnemu śledztwu, nadzorowanemu przez ppor. Adama Kujawę z WUBP Bydgoszcz. 3 września 1949 roku został skazany przez WSR w Bydgoszczy na karę śmierci z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze, a także z przepadkiem całego mienia, pod absurdalnym zarzutem współpracy podczas okupacji z Abwehrą i Gestapo. Został zamordowany strzałem w potylicę przez ppor. Adama Kujawę 12 listopada 1949 roku w więzieniu w Bydgoszczy. Nieznane jest jego miejsce pochówku. Wyrok został unieważniony przez Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego 12 lipca 1993 roku.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 28 grudnia 2004, 00:25 
Offline
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży

Dołączył(a): piątek, 23 kwietnia 2004, 13:17
Posty: 102
Lokalizacja: Sopot
SUBORTOWICZ WŁADYSŁAW (1913-1949)
ps. „Hanusz”, używał nazwiska Władysław Gronowski; pracownik komórki kontrwywiadu pod krypt. „Cecylia” Komendy Okręgu Wileńskiego AK; żołnierz Okręgu Wileńskiego AK do 1948 roku, jeden z bliższych współpracowników Komendanta Okręgu płk. Antoniego Olechnowicza „Pohoreckiego”; ppor. cz.w.
Urodzony 18 czerwca 1913 roku w Wilnie. Syn Stanisława i Antoniny z domu Mickiewicz. Ojciec był kinooperatorem w kinie „Muza” w Wilnie, matka krawcową.
Absolwent gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Wilnie. W latach 1934-35 odbył służbę wojskowa w 1 ppleg, kończąc ją jako kapral podchorąży. W 1938 roku po odbyciu ćwiczeń wojskowych awansował na stopień sierżanta podchorążego. Następnie rozpoczął studia na Wydziale Prawa USB, jednocześnie studiując nauki społeczno-polityczne na tej uczelni. Należał do korporacji studenckiej „Batoria” oraz do „Sodalicji Mariańskiej”. Studia przerwała wojna. Brał udział w kampanii wrześniowej, walcząc razem z 1 ppleg w składzie Grupy Operacyjnej „Wyszków” pod dowództwem gen. bryg. Wincentego Kowalskiego, będącej odwodem Naczelnego Wodza. Walczył w bitwie pod Pułtuskiem, na linii Narwii oraz na linii Bugu. Podczas odwrotu zgrupowania na Brześć został ranny w rejonie Siedlec i dostał się do niewoli niemieckiej. Przebywał w szpitalu do drugiej połowy września, kiedy to wobec groźby przekazania jeńców nadciągającej Armii Czerwonej uciekł z niewoli i 10 października przedostał się do Wilna. Początkowo pomagał ojcu w pracy w kinie, tracąc pracę po wejściu wojsk sowieckich do Wilna w czerwcu 1940 roku. Od lutego 1941 podjął pracę na kolei jako robotnik. Od października 1941 do maja 1943 roku ponownie podjął prace w kinie „Muza” w Wilnie. Nic nie wiadomo na temat kontaktów Subortowicza w tym okresie z konspiracją. Można jednak przyjąć, na podstawie dostępnych relacji, iż był zaangażowany od początku 1940 roku w działalność Kół Pułkowych, tworząc zręby siatki konspiracyjnej.
„Właściwą” pracę w konspiracji Subortowicz rozpoczął latem 1943 roku, zaangażowany do pracy w komórce kontrwywiadu pod komendą Mirosława Głębockiego „Cecylii”. Zajmował się zbieraniem informacji na temat funkcjonariuszy oraz agentów Gestapo i Saugumy, a od października także zajmował się także tropieniem przestępczej działalności podziemia komunistycznego (m.in. infiltrowanie struktur AK i informowanie o tym okupacyjnych władz).
W czerwcu 1944 roku razem z grupą kontrwywiadu wszedł w skład oddziałów partyzanckich. W partyzantce był do końca lipca 1944 roku, kiedy to na rozkaz mjr Czesława Dębickiego „Jaremy”, razem z całą grupą „Cecylii” opuścił las i ukrył się w Kolonii Wileńskiej. W czasie służby w konspiracji otrzymał awans na ppor. cz.w. Od sierpnia 1944 roku do kwietnia 1945 roku współpracował z Komendą Okręgu, w dalszym ciągu pracując w kontrwywiadzie, chroniąc siatkę konspiracyjną przed infiltracją NKWD.
13 kwietnia 1945 roku, razem z innymi członkami grupy „Cecylii”, ewakuował się do Białegostoku, gdzie rozpoczął współpracę z placówką przerzutową Okręgu Wileńskiego, zajmując się ewakuowanymi z Wileńszczyzny członkami konspiracji. „Odbierał” ich z transportów, wyposażał w odpowiednie dokumenty i kierował w głąb Polski, zachowując jednocześnie z nimi kontakt. M.in. w połowie czerwca 1945 roku „przejął” Komendanta Okręgu ppłk Antoniego Olechnowicza „Pohoreckiego”. W czerwcu 1945 roku powrócił do Wilna jako kurier. Ostatecznie opuścił Wileńszczyznę w sierpniu 1945 roku, chroniąc się przed aresztowaniami NKWD. Początkowo zamieszkał w Łodzi, następnie w październiku 1945 roku przeprowadził się do wsi Annowo w powiecie szubińskim, województwo pomorskie. Miejsce zamieszkania uwarunkowane było pracą konspiracyjną, którą kontynuował. Powiat szubiński stał się bowiem miejscem zamieszkania innych członków Okręgu Wileńskiego, m.in. → Łozińskiego czy → Kuczyńskiego. W styczniu 1947 roku wyjechał do Olsztyna, gdzie mieszkał do chwili aresztowania.
W ramach odtwarzanej struktury Komendy Okręgu, Subortowicz wszedł w skład grupy dywersyjnej z Bydgoszczy, pod dowództwem por. Jerzego Łozińskiego „Jerzego”. Celem tych, tworzonych pod komendą Okręgu Wileńskiego grup, było przygotowanie kadr dla odtwarzanego w przyszłości Wojska Polskiego. Miały także stanowić bazę ewentualnej dywersji, kiedy wymagać tego będzie sytuacja na frontach przyszłej III wojny światowej. W ramach grupy dywersyjnej, zbierał informacje o potencjalnych żołnierzach podziemia, którzy gotowi byliby w taką walkę się zaangażować.
Jednocześnie jego bieżącym zadaniem konspiracyjnym było prowadzenie pracy kontrwywiadowczej i wywiadowczej. Odnośnie kontrwywiadu niewiele wiadomo. Nie zachowały się żadne dane na ten temat, oprócz zeznań Subortowicza, iż taką pracę prowadził. Zapewne, m.in. w oparciu o zachowane i przewiezione do Polski archiwum kontrwywiadu, starał się rozpracowywać wszelkie próby infiltracji struktur Okręgu przez agenturę UBP. Wiadomo, iż w działalności kontrwywiadowczej podporządkowany był por. Wiktorowi Kuczyńskiemu „Wiktorowi”, szefowi komórki kontrwywiadu przy Komendzie Okręgu.
Jednocześnie na polecenie Komendanta Okręgu rozpoczął zbieranie wiadomości natury politycznej, gospodarczej, społecznej i militarnej. Informacje te w formie raportów wywiadowczych były następnie przekazywane na Zachód, do Sztabu Naczelnego Wodza.
1 grudnia w Olsztynie został zatrzymany przez funkcjonariuszy UBP w ramach „Akcji X”, obejmujące całe środowisko wileńskie. Śledztwo prowadził i nadzorował ppor. Adam Kujawa, oficer Wydziału Śledczego WUBP Bydgoszcz. On także sporządził protokół oskarżenia.
Sprawa sądowa przeciwko W.Subortowiczowi, J.Łozińskiemu i W.Milwidowi (trzem członkom komórki kontrwywiadu Okręgu Wileńskiemu AK) rozpoczęła się przed WSR Bydgoszcz 22 sierpnia 1949 roku. Składowi sędziowskiemu przewodniczył kpt. Bolesław Wnorowski. Prokuratorami byli kpt. Jerzy Sąchocki i mjr Julian Turski. Był to typowy proces propagandowy. Na ulicach rozwieszono głośniki, nadające transmisje z gmachu sądu przy ul. Jagiellońskiej. Władysław Subortowicz oskarżony został m.in. o współpracę z Niemcami podczas okupacji. 3 września zapadł wyrok skazujący Subortowicza łącznie na karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz przepadek całego mienia na rzecz Skarbu Państwa. Skarga rewizyjna obrońcy i prośba o ułaskawienie do Prezydenta RP zostały odrzucone.
Wyrok śmierci wykonano 12 listopada 1949 roku w podziemiach więzienia karno-śledczego przy ul. Wały Jagiellońskie, w godzinach przedwieczornych. Wyrok wykonał osobiście, prowadzący i nadzorujący śledztwo, ppor. A.Kujawa. Zwłoki zamordowanego zakopano w nocy na cmentarzu przy ul. Szubińskiej w Bydgoszczy.
Bliższych danych o rodzinie brak. Wiadomo, że miał jedno dziecko, ur. w 1943 roku


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1343 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40 ... 90  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL