Wojtek napisał(a):
W Polsce to jest tak, że każdy obywatel ma prawo jak i obowiązek zawiadomić odpowiedni organ o podejrzeniu lub popełnieniu przestępstwa.
Zawiadamiać każdy ma prawo, jasne. Chyba warto jednak rozwiać pewien mit o
obowiązku powiadamiania o przestępstwie. Owszem, on istnieje, ale nie dotyczy wszystkich przestępstw, czy innych czynów karalnych, jak np. wykroczenia. Obowiązek zawiadamiania o przestępstwie, określony w art. 240 kk, którego niedopełnienie zagrożone jest karą 3 lat więzienia, istnieje tylko w stosunku do ściśle określonych rodzajów przestępstw i są to:
- ludobójstwo na tle narodowym, etnicznym, rasowym, politycznym, wyznaniowym lub grupy o określonym światopoglądzie,
- przestępstwa związane ze środkiem masowej zagłady,
- zamach na RP – pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą ustroju,
- zamach terrorystyczny,
- zbrodnie wojenne,
- zamach stanu,
- szpiegostwo,
- zamach na życie Prezydenta RP,
- zamach na jednostkę Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej,
- zabójstwo,
- sprowadzenie zdarzenia powszechnie niebezpiecznego,
- porwanie statku wodnego lub powietrznego,
- wzięcie zakładnika,
- pozbawienie człowieka wolności,
- jakiekolwiek przestępstwo o charakterze terrorystycznym.
W stosunku do pozostałych przestępstw żadnego zagrożonego sankcją obowiązku nie ma.
Oprócz art. 240 kk jest też art. 304 kpk, który mówi:
Cytuj:
Każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma
społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. Przepis art.
191 § 3 stosuje się odpowiednio.
Przepis ten ma więc charakter ogólny, nie jest obwarowany żadną sankcją i odwołuje się do pojęcia "społecznego obowiązku", nie narzuca zatem obowiązku prawnego.
Ja osobiście w społeczeństwo nie wierzę, widzę tylko pojedyncze jednostki i gotów byłbym zawiadamiać tylko w przypadku, gdy według mnie jedna jednostka czyni wyraźną krzywdę drugiej. Nie mam zamiaru pomagać Państwu w ściganiu czynów, które tylko ono uważa za karalne. I choć uważam, że zasada państwa prawa nie jest zła, to ma też swoje ograniczenia i czynienie z niej bożka nie powinno mieć miejsca. Ustawy norymberskie też były elementem państwa prawa, wprowadzono je w "społeczeństwie" chyba najbardziej cywilizowanym w Europie i... wzorowi obywatele gotowi byli zadeptać swoich sąsiadów. A w naszym prawie też nie brakuje, może nie ustaw, ale artykułów i paragrafów norymberskich, za pomocą których państwo po prostu szczuje jednych na drugich.
Artur