Witam :)
Jakiś miesiąc temu biegałem z piszczałką w ulewę i mimo zastosowania osłony na elektronikę - coś poszło nie tak.
Zostawiłem elektronikę w plecaku z mokrymi rękawiczkami i tak leżały kilka dni - po kolejnym odpaleniu sprzętu okazało się , że sprzęt wariuje :
Nie można go wyłączyć przyciskiem ON / OFF - ale za to przy próbie wciśnięcia jakiejkolwiek funkcji piszczałka się wyłącza - owszem jak wcisnę i przytrzymam przycisk wyłączania - wtedy mogę korzystać ze wszystkich funkcji.

Jak sądzicie - co trafił szlag ?
Dodam iż byłem już w terenie z 5 x i za każdym razem od tej feralnej ulewy mam to samo :/
Liczę na Wasze sugestie i porady

co tu można radzić-suszyć,suszyć i to dokładnie.najlepiej rozebrać panel i wtedy powietrze będzie miało łatwy dostęp do wszystkich zakamarków w elektronice.jak to nie pomoże,to tylko serwis.

Witam, pozdrawiam

Dario, wyciągnij baterie akumulatory i nie staraj się włączać sprzętu. Idź do sklepu i kup butelkę spirytusu weź dość obficie spryskaj spirolem elektronikę i pozwól jej wyschnąć. Spirytusem bardziej jej nie zepsujesz niż woda, ktora w elektronice siedzi a alkohol jak wiadomo szybko się :zekz z woda i znacznie szybciej odparowuje niż sama woda i "zabierze" ja ze sobą + rozpuści drobne mineralki, które mogły się w niej zawierać.
Jeśli będzie wszystko OK to kup w sprayu środek do "impregnacji" (zabezpieczenia przed wilgocią) płytek elektronicznych i powinno być dobrze na przyszłość.

Pozdrawiam - Piotr

P.S. Co z reszta spirytusu zrobić? Można dodać do ciasta ;)

Miałem to samo ze swoją 50, przestała działać zupełnie :( Po powrocie z serwisu okazało się, że w wyniku tej "wilgoci" padł panel przedni, który wymieniono. Niestety po jakimś tam czasie sytuacja się powtórzyła (niestety już po gwarancji) wiec rozebrałem panel z przyciskami (trzeba uważać na takie małe blaszki) przetarłem sprajtem :D posuszyłem i ponownie skleiłem. Niestety po sklejeniu okazało się, że padł przycisk od pointera lecz już nic nie grzebałem więcej. Wykrywacz nadal działa choć czasem brakuje namierzania :(

Dzięki panowie za sugestie - problem w tym , że za cholerę nie mogę odkręcić jednej z czterech śrubek - od elektroniki - zjechana na okrągło :(
Tak czy sak chyba zrobię jak pisze kolego Saper3791 :1

ja miałem jakies rok temu taki problem http://www.youtube.com/watch?v=9wk1tP0naeo

Serdeczne dzięki kolego - naprawdę mi bardzo pomogłeś tym filmikiem - jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :1

No i problem rozwiązany - okazał się duperelkiem.
To tylko zbieg okoliczności , że wilgoć i deszcz - okazało się bowiem , że po kilku upadkach elekroniki na ziemię wypięła się lekko ta szeroka wiązka kabli , która mocowana jest tylko na tzw. zatrzask - wystarczyło ją ponownie pewnie wpiąć i wszystko śmiga jak należy.

Jeszcze raz wszystkim dziękuję za uwagę i poświęcony czas :1

Witam, pozdrawiam

A jeśli w międzyczasie kopiłeś ta butelkę spirytusu to wpraszamy się na ciasteczka ;) :pub

Pozdrawiam - Piotr

Zawsze będziecie mile widziani - zapraszam :pub