Głos Wybrzeża 29.12.2004
„DWIE PRAWDY Żelazny wrócił do Czernina
Stały czytelnik Głosu napisał do nas list z wyrazami oburzenia wywołanego faktem odsłonięcia w Czerninie koło Sztumu tablicy pamiątkowej poświęconej „Żelaznemu”. Ze względu na otwarcie manifestowaną przez autora listu stronniczość (według niego „Żelazny” mordował, a jego przeciwnicy: UB, milicja i wojsko prowadzili działania likwidacyjne) poprosiliśmy o skomentowanie listu Piotra Niwińskiego, kierownika Referatu Badań Naukowych w IPN.
Wczorajszy reakcyjny bandyta, dziś jako opiewany przez swoich fanów „bohater” nowych czasów – wrócił w postaci wmurowanej tablicy na murze kościoła w Czerninie k, Sztumu. W owym powojennym ciężkim czasie, zaraz po wyzwoleniu - V Brygada AK majora Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka”, pod naporem armii radzieckiej została zepchnięta na Podlasie i Pomorze w celach oczywiście dywersyjnych do powstałej w tym czasie władzy ludowej. W ramach tej brygady znajdował się ppor. Zdzisław Badocha ps. „Żelazny” – protegowany z rozkazu mjr. „Łupaszki” jako dowódca 2szwadronu, który prowadził działania dywersyjne w okolicach Sztumu. – To ta banda „Żelaznego” – jak oświadczają mieszkańcy starszego pokolenia – grasowała w imię walki z nową władzą ludową, no bo inna w tym czasie nie mogła powstać. – To „Żelazny” ze swoją grupą mordował milicjantów, funkcjonariuszy UB i żołnierzy WP, którzy prowadzili działania likwidacyjne przeciwko dywersji. To „Żelazny” pod płaszczykiem rzekomo patriotycznej walki z nową władzą napadał na instytucje państwowe, sklepy i hurtownie, mordował działaczy partyjnych. (...) Fani „Łupaszki” i „Żelaznego”, w celu upamiętnienia tego „bohaterstwa” postanowili wmurować tablicę na murze kościoła w Czerninie za zgodą ks. Proboszcza Zbigniewa Bieleckiego, który okazał wielką przychylność. Zrobiono z tego tytułu wielka uroczystość, na którą przybył nawet biskup Jan Styrna w celu poświęcenia tablicy. Wynika z tego, że nawet dostojnicy kościelni doceniają „bohaterskie” dzieje „Żelaznego”; że wielu tych, co budowali zręby nowej państwowości – to on ich wysłał na drugi świat w imię „szacunku i miłości bliźniego”. Ale cóż się nie robi w tym naszym rzekomo wolnym kraju, gdzie fani prawicowi umacniają swoje rządy i czczą swoich bohaterów, - A nasi bohaterowie?..... którzy bronili władzy ludowej przed bandytyzmem - jak mówią starsi działacze, leżą dziś na sztumskim cmentarzu w opuszczonym i zapomnianym grobie... (...) Wielu mieszkańców Sztumu dziwi się, jak zmienia się historia i jak tu komu wierzyć?! Stały czytelnik „głosu”
-Nie chcę ustosunkowywać się ani do nadawcy, ani do terminologii, jakiej używa – mówi Piotr Niwiński – lepiej po prostu podać wiadomości, jakimi dysponujemy, a niech czytelnicy sami ocenią, kto ma racji. (...)”
Tutaj został przytoczony krótki życiorys „Żelaznego”. Nie będę go przytaczał bo już na forum był prezentowany.
|