Witam, od tygodnia jestem szczęśliwym posiadaczem ACE 250 rozkopałem już całą wioskę ( wioska poniemiecka ), i nic…… same śmieci. :? :? to dlatego ze jestem lajkiem ???

To dla tego że masz słaba miejscówkę :666
Pamiętaj nie od razu Rzym zbudowano...

Widocznie tak, w wsi znajdowała się niegdyś karczma, i okopy z II wś. Zatem myślałem że to niezłe miejsce.

To jest kolego sport dla cierpliwych,kopiesz 7 dni ,i czego się spodziewasz ..bursztynowej komnaty czy też "złotego pociągu" .....niestety tak leciutko nie ma. Cierpliwości i powodzenia życzę :za

rewton

Dziękuje :) ale inaczej sobie to wyobrażałem…… co chwile kopie dziurę, i okazuje się ze to jakiś śmieć itp.

A może swoje ACE 250 ustawiłeś na wykrywanie śmieci? :lol:

Myślę ze nie, czytałem o dyskryminacji, i testowałem ją.

Wobec tego cierpliwości...cierpliwości...cierpliwości...cierpliwości...cierpliwości...cierpliwości...cierpliwości... i jeszcze raz cierpliwości. :D

Ja jeszcze bym dodał, że musisz się 'zaprzyjaznić' ze swoim sprzętem, jak dziecko ucz się jego mowy...Powodzonka ;)

Na samym początku biegałem za gościem, który uczył mnie jak i gdzie szukać. Może ty też tak powinieneś? Po co wywarzać otwarte drzwi.

idź na pola blisko wioski... wchodź na każde nieobsiane. zrób próbkowanie... półgodzinne... jeżeli cisza to zmieniaj poletko... w końcu trafisz na fantonośne...

Chciałbym właśnie chodzić z kim kto się zna na tym, napisałem już w dziale ,, Wyprawy i kontakty, towarzyskie’’ może ktoś się znajdzie. Mam stare mapy okolicy, opowieści starszych sąsiadów…..
Czy jest sens szukać na polach gdzie kiedyś byś staw? Już go nie ma około 100 lat tzn. jest znacznie mniejszy. Bo tak akurat jest kukurydza nie zaorana jeszcze.

Warto iść wszędzie.Nie wiemy gdzie ktoś coś zgubił,więc szukamy gdzie się da.Może nad twoim stawem Pan hrabia się do pokojowej dobierał i talarki mu z kieszeni wypadały :lol: .Wiadomo,ze jak więcej ludzi to i więcej fantów ale nigdy nie wiadomo.A teraz w teren a wieczorem napisz jak efekty.Ty masz jeszcze to coś szczęście początkującego. Pozdrawiam k

To była wioska robotnicza, malutka. Nazywa się na cześć córki hrabiego. On sam chyba nie odwiedzał chłopów.
Ok napisze ;)

odkąd zacząłem zakopywać na każdej miejscówce jakiś miedziak wyjęty z kieszeni to mi się poprawiło.. Może wprawa większa, może szczęście, przypadek.. a może czary?